Trwaliśmy przez kilka dobrych minut w uścisku, a przez moją głowę przechodziło naprawdę wiele myśli na temat naszej relacji. Bakugo dał mi się przytulić. Ten sam Bakugo, który drze się na ludzi gdy tylko zbliżą się do niego na metr odległości, bo "musi mieć swoją strefę osobistą". Tym co dodatkowo sprawiało, że ta sprawa była dziwaczna to fakt że chłopak w ogóle nie chciał mnie później puścić.
Kilka razy próbowałam się "oswobodzić", żeby nie sprawiać na nim wrażenia jakiejś natrętnej, ale gdy tylko chociaż trochę luzowałam uścisk to blondyn ściskał mnie mocniej. Nie mogę jednak powiedzieć, że mi się to nie podobało, bo chyba oboje potrzebowaliśmy tego przytulasa.
Moja koszulka była mokra od łez chłopaka, ale nie przeszkadzało mi to. Widać, że długo to w sobie trzymał:
-moze przyniosę ci coś do picia?- powiedziałam przeczesując mu lekko włosy ręką, były takie miekkie..-nie idź y/n...- popatrzył na mnie wzrokiem, który powodował, że nogi się pode mną uginały
-daleko nie uciekne.. i tak mnie głowa boli. Sobie też przy okazji cos zrobię- uśmiechnęłam się lekko i przetarłam ostatnie łzy z twarzy rubinookiego
Chłopak odwrócił wzrok i w końcu pozwolił mi wstać. Chwiejnym krokiem podeszłam do blatu i zaczęłam robić nam herbatę. Wzięłam dwa kubki, a następnie zaniosłam je do salonu. Nagle telefon Bakugo zaczął dzwonić:
-rodzice się martwia? Już po 18 a ciebie dalej nie ma w domu- położyłam przed chłopakiem napój-tch.. nie. Ruda dzwoni, mieliśmy się spotkać- powiedział obojętnym tonem wpatrując się w ekran
Miał się spotkać z Kendo?? CO????? KENDO???ITSUKĄ KENDO?? A ZAMIAST TEGO SIEDZIAŁ TU ZE MNA? W dodatku chwilę temu wypłakiwał mi się w ramie.. przecież jakby Itsuka się o tym dowiedziała to by się przewróciła, a mnie zabrała ze sobą przy okazji
-odbierz.. nie każ jej na siebie czekać- uśmiechnęłam się lekko i usiadłam obok chłopaka
-huh?? Ciekawe po co. I tak dziś już nigdzie z nią nie pójdę- podrapał się po karku i odrzucił połączenie
-co?- pomrugałam kilka razy żeby upewnić się czy na pewno nie śnie. Ten cały dzień był jakiś nierealny- czemu z nią nie pójdziesz?- dodalam po chwili
-jest za bardzo irytujaca- założył ręce na kark i zaczął obserwować sufit
-jak to za bardzo irytujaca??
-mhm, to twoja "przyjaciółka" to wiadomo, że jej będziesz bronić, ale jak dla mnie za bardzo się narzuca. I myśli tylko o sobie- zamknął oczy
-przeciez wygląda na to że macie dobry kontakt...- wzielam łyka herbaty
-HUUH?- spojrzał na mnie kątem oka- o tym właśnie mowie, nie daje mi w ogóle przestrzeni osobistej, jest jak wrzód
Nic na to nie odpowiedziałam. Kendo jeszcze kilka razy dzwoniła, a Katsuki nawet nie zwracał uwagi na połączenia i wiadomości od niej. I co ja teraz mam o tym myśleć? Czułam się fatalnie z faktem, że chłopak siedzi teraz ze mną, a nie z Itsuka, chociaż to właśnie z nią się umówił.
-pij herbate, uspokoi cię.. a ja za ten czas zrobię sobie foty zeszytów okej?- wstałam i chwyciłam telefon
-oi oi przecież jestem spokojny!!!! A z resztą rób co chcesz..- chwycił za kubek
Szybko porobilam zdjęcia stron w książkach i zeszytach. Może się wydawać, ze Bakugo nie jest typem "pilnego ucznia", ale jego notatki mówiły wręcz przeciwnie. Wszystko zapisywał starannie i przejrzyście. Było to tak schludne, że aż sprawiało satysfakcje samym rzutem oka na papier.
CZYTASZ
Not the one - Bakugou Katsuki x y/n / reader
FanfictionFanfik, jednak nie taki zwykły: Młoda y/n ze złamanym sercem przed pójściem do liceum spotyka chłopaka o bardzo wybuchowym temperamencie. Dziewczyna obiecała sobie, że już nigdy się nie zakocha, ale czy dotrzyma obietnicy? Czy jej potencjalny obiekt...