Następnego dnia wstałam do naprawdę dobrej wiadomości bo okazało się, że nasz nauczyciel geografii oraz biologii się rozchorował i przez to ominą nas 4 pierwsze lekcje. Nie udało im się znaleźć nikogo innego na zastępstwo w tym dniu bo kilka klas wyjechało na jakiś tam obóz integracyjny. My również mieliśmy odbyć takowy, ale z klasą 1b i to dopiero po pierwszym półroczu gdy już chociaż trochę rozwiniemy nasze quirki.
Wracając do tematu. Przez to że mamy wolne pierwsze lekcje i przychodzimy do szkoły tylko na bohaterstwo to postanowiliśmy z Kirishimą udać się na zakupy przed lekcjami zamiast po nich.
Dla mnie to naprawdę super rozwiązanie, bo jednak musiałam dokończyć jeszcze ten cały wulkan z Bakusiem, a gdyby chłopak dowiedział się że wychodzę z Kirim i to w dodatku przez to przesuwam w czasie robienie projektu, to mógłby się nieźle wkurzyć, a przecież nie mogę się nawet sensownie z tego wytłumaczyć. To ma być niespodzianka..
Także umówiłam się o 9 z Kirishimą przy pobliskim parku z którego droga do galerii jest już naprawdę prosta tak samo jak i późniejsza droga do szkoły.
Czekałam na czerwonowłosego już od kilku dobrych minut siedząc na ławce przed parkiem gdzie się umówiliśmy. Zaczęłam lekko stukać stopą o asfalt ze zniecierpliwienia. Szczerze mówiąc to zaczynałam się bać że spóźnimy się na lekcje mimo że mieliśmy jeszcze dużo czasu lub po prostu.. no nie wiem, że coś pójdzie nie tak.
-l/n!!! Przepraszam że musialas czekać.. kierowcy autobusu chyba się dziś nie spieszyło- w końcu usłyszałam zdyszany głos Kirishimy obok
-spokoo, wolisz usiąść przez chwilę i odpocząć czy iść??- zapytałam patrząc na chłopaka z uśmiechem
-jak miło że pytasz..- usiadł obok próbując unormować oddech- odpocznijmy chwile.. przy okazji powiedz, masz jakiś plan na prezent?- spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem
-hmm szczerze mówiąc to nie myślałam nad tym jakoś mega długo.. ale Bakugo duzo ostatnio mówił mi o takim komiksie i kazał mi go nawet przeczytać, więc myślę że jego kolejna część i jakieś ostre jedzenie mu sie spodobają- odpowiedziałam wpatrując się w usmiech chłopaka. To coś nowego dla mnie widzieć kogoś tak bardzo szczęśliwego niezaleznie od sytuacji. Katsuki rzadko co się uśmiecha, ale chyba nie skłamię stwierdzając ze to najpiękniejszy uśmiech na świecie- przynajmniej dla mnie.
-brzmi jak plan!!- uśmiechnął się jeszcze szerzej- dobra to już nie marnujmy czasu- wstał i podał mi rękę żebym zrobiła to samo
-juz odpoczales??- nieśmiało wzięłam jego dłoń
-to nie wazne!! Chodź!!- poprawił włosy i wspólnie wyruszyliśmy do galerii
Rozmowa nie kleiła się nam jakoś specjalnie bardzo. Kirishima jest naprawdę fajny i miły, ale chyba dla mnie aż za miły.. wiem, że to nieprawda ale czasem mam wrazenie że jego życzliwość jest sztuczna. I nie wiem czy zrozumiałby moje poczucie humoru.. bałam się przy nim żartować z czegokolwiek. Przynajmniej nie obraża mnie w co drugiej wypowiedzi w przeciwieństwie do pewnego blondyna.. ale nie żeby mi to przeszkadzało.
Dość szybko doszliśmy do centrum handlowego i od razu ruszyliśmy do sklepu z komiksami który zlokalizowany był na drugim piętrze:
-jak w ogóle podoba ci się klasa?- zadałam moje klasyczne pytanie przejeżdżając ręką po taśmie przy schodach ruchomych
-bardzo przyjemni ludzie! Każdy z nich ma swoją osobowość i to jest naprawdę suuuuuper, a tobie?
-mi też się podoba hahhahs, bałam się, że będę jakimś odludkiem jak w podstawówce, a tu proszę, ludzie nawet mnie lubią- zaśmiałam się
-ty odludkiem?? No co ty, przecież jesteś taka męs- znaczy no przyjazna!!- onieśmielił się lekko
-no widzisz a jednak- podniosłam brwi
-też nie mialem za wielu kolegów w podstawówce, ale teraz staram się zmienić! W koncu nie ma co rozpamiętywać przeszłości prawda? Przecież i tak jej nie zmienimy..
-t-tak to prawda- podrapałam się po głowie, to chyba coś co potrzebowałam wtedy usłyszeć. Ciągle zastanawiałam się nad tym "co by było gdyby..." zamiast zająć się tym co mogę zrobić teraz. Żyłam przeszłością i złudnymi obrazami sytuacji wykreowanymi w mojej głowie a nie zajmowałam się tym co powinnam. Chyba muszę to zmienić.
Wjechaliśmy schodami do góry i wspólnie weszliśmy do środka sklepu, a następne zaczęliśmy wybierać coś co mogloby się spodobać Bakugo. Właściwie to tak jak podsunęłam wcześniej.. kolejną część jego ulubionego komiksu. Gdy już to zrobiliśmy Kirishima zapłacił za przedmiot a ja wyszłam ze sklepu zastanawiając się z jakiego ostrego jedzenia ucieszyłby się aktualnie Katsuki.
Oparłam się o barierke przy schodach- w tej galerii w suficie były takie jakby dziury ogrodzone szklanymi barierkami przez które można było zobaczyć co robią ludzie piętro niżej- i zaczęłam przyglądać się maszerującym niżej przechodniom. To było naprawdę niesamowite. Przecież każdy z nich ma swój cel, swoją historię, coś co doprowadziło ich do tego gdzie i kim teraz są. Każdy z nich jest wyjątkowy i prowadzi swoje życie. To aż nierealne..
Oglądałam przechodzących ludzi do czasu az czerwonowłosy nie wyszedł ze sklepu:
-ekhm- odchrząknął- i co tam l/n?? Masz pomysł co dalej?- podszedł do barierki i też zaczął przyglądać się ludziom-hm? A, tak. Tak jak mówiłam możemy iść po prostu do spożywczaka i kupić mu jakis ostry sos albo ogólnie jakieś ostre jedzenie- przejechałam ręką po szkle
-naprawde dobrze go znasz co?- uśmiechnął się
-hah- odwzajemnilam jego uśmiech- w końcu się przyjaźnimy
-haha pasujecie do siebie- zaśmiał się
-pfft. Mówię ze tylko się przyjaźnimy- odwróciłam wzrok próbując jakoś ukryć narastający rumieniec na mojej twarzy. Dlaczego za każdym razem gdy ktoś wspominał o moim potencjalnym związku z Bakusiem to strasznie się czerwieniłam? Co ten chłop ze mną robił...?
-hahaha no dobra to chodźmy do tego spożywczego
Jak powiedział tak też zrobiliśmy i chwilę później byliśmy już na dziale z ostrym jedzeniem w pobliskim sklepie wybierając jakieś rzeczy dla Katsukiego. Kirishima poprosił mnie żebym wybrała coś co na pewno mu się spodoba jako taki pewnik, że prezent w ogóle wypali i zaproponowal ze on sam również coś wybierze żeby jednak miał w to jakiś wkład. Mądre.. gdyby jego rzecz mu sie nie spodobała to jednak ma jeszcze 2 z których- mimo ze pewnie tego nie okaże- się ucieszy.
Ale wracając, ja wybrałam ostry sos, który jest jednym z ulubionych Bakugo, bo akurat ostatnio skarżył się że mu się kończy, a Ejiro paczkę ostrych chrupek. Nigdy nie widziałam żeby Bakuś kupował te chrupki, ale cóż może spróbuję czegoś nowego zamiast tkwić w swojej bezpiecznej bańce.
Dość szybko się uwinęliśmy i ruszyliśmy w stronę szkoły. Do lekcji bylo jeszcze jakieś 40 minut, Kirishima postanowił jeszcze w tym czasie podejść szybko na siłownię, a ja stwierdziłam, że ten czas przeznaczę na powtórki i jakieś tam rzeczy typowo szkolne które pozwolą mi zaoszczędzić mój czas wolny w domu.
Rozdzieliliśmy się więc z czerwonowłosym. Tak jak wspominałam chłopak poszedł poćwiczyć, a ja poszłam na boisko szkolne i zaczęłam uczuć się angielskiego na następny dzień.
-aha- po jakimś czasie usłyszałam nad sobą jakiś głos, kurcze.. az tak się zasiedzialam?? Zaczęłam grzebać w kieszeniach w poszukiwaniu telefonu i panikować że już zaczęła się pierwsza lekcja zupełnie nie zwracając uwagi na mojego rozmówcę.
-NO KURWA MOGŁABYŚ SIĘ PRZYWITAĆ PRZYNAJMNIEJ- spojrzałam do góry i oczywiście że zobaczyłam nad sobą znajomą blond czuprynę
-h-hej?
-TYLKO TYLE MASZ DO POWIEDZENIA??
-O CO CI ZNOWU CHODZI- zaczęliśmy się przekrzykiwać
-ZNOWU.. Z N O W U MI NIE ODPISUJESZ- odwrócił wzrok
-ou.. nie wiem gdzie mam telefon- zaczełam nerwowo przeszukiwać swoje rzeczy
-HUH? JAK MOGŁAŚ ZGUBIĆ TELEFON??
-l/n!!!!- usłyszałam głos Kirishimy biegnącego w naszą stronę
CZYTASZ
Not the one - Bakugou Katsuki x y/n / reader
FanfictionFanfik, jednak nie taki zwykły: Młoda y/n ze złamanym sercem przed pójściem do liceum spotyka chłopaka o bardzo wybuchowym temperamencie. Dziewczyna obiecała sobie, że już nigdy się nie zakocha, ale czy dotrzyma obietnicy? Czy jej potencjalny obiekt...