†12†

128 6 2
                                    

Chwila minęła zanim byłam gotowa wstać. Dużo ostatnio psułam i miałam ogromne wyrzuty sumienia z tego powodu. Czułam się jak jakieś samolubne dziecko,bo przecież Katsuki nie był moją własnością- nawet przecież nie bylam dla niego nikim specjalnym. Wiec dlaczego to tak bolało? Czemu ta myśl widzenia go z inną była dla mnie tak cholernie bolesna?

Podniosłam się wciąż lekko zdenerwowana i wzięłam telefon do ręki:

___________ Itsuka 🤞❤️_________
Ja: hej, możemy pogadać?

Zgasilam urządzenie w emocjach, jednak byłam zmuszona szybko je znowu uruchomić gdyż odpowiedź nadeszła niespodziewanie szybko:

___________ Itsuka 🤞❤️_________
Ona: heeej no co tam
Ja: to zabrzmi trochę dziwnie alee..💀
Ona: no wydus to z siebie
Ja: czy bakugo ci się podoba?
Ona: uhm-
Ona: skąd takie pytanie?
Ja: odpowiedz i ci powiem
Ona: y/n wiesz.. można powiedzieć że trochę mi się podoba lub po prostu mnie "fascynuje"?
Ja:oh
Ona: a co?
Ja: nie nic, bo słyszałam od niego, że piszecie i on też wydaje się być zainteresowany rozmowa z tobą 😬 - napisałam z bardzo trzęsącymi się dłońmi
Ona: ty tak serio???
Ja: no tak, byl u mnie dziś i większość czasu przepisał z tobą
Ona: NAPRAWDĘ?? BYL U CIEBIE?
Ja: no spotkaliśmy się przypadkiem
Ona: u ciebie!?
Ja: nie! W sklepie
Ona: sus but ok...
Ona: nie wiem czy on też mnie lubi.. raczej jest dość powściągliwy w stosunku do mnie, przynajmniej narazie
Ona: ale czekaj!!! Ty nie masz nic przeciwko prawda???
Ona: pomożesz mi się do niego zbliżyć?
Ona: haloo y/n

Siedziałam z szeroko otwartymi oczami wlepiając je w ekran. Jej nie obchodziło to czy mam coś przeciwko czy nie, ona zapytała "dla reguły" i w tym momencie zdałam sobie sprawę, że nie miałam już drogi odwrotnej. Musiałam jej pomóc, bo jaka by była ze mnie przyjaciółka?

Ja: a tak sory, telefon mi się ściął
Ona: czyli pomożesz???
Ja: no mogę się postarać, ale to czy Bakuś będzie chciał to już inna sprawa
Ona: dziękuję!!!!!! Jesteś najlepsza!!!!!2!#!#❤️❤️

Uśmiechnęłam się lekko i położyłam telefon na podłodze. Podkurczyłam nogi i jeszcze bardziej przyciągnęłam je do siebie rekami, położyłam głowę na kolanach i zamknęłam oczy. Tak bardzo chciałam być dobrą przyjaciółka, ale im dłużej myślałam nad Kendo będąca z Bakugo tym bardziej uświadamiałam sobie, że Katsuki wcale nie jest mi obojętny.

Posiedziałam tak chwilę próbując pozbierać myśli i finalnie zdecydowałam: pomogę Kendo, bo na to zasługuje, przecież jest super osobą. A co do moich uczuć do Bakusia: muszę odsunąć je na bok i jakoś przytłumić aby nie przeszkadzały mi jeszcze bardziej niż obecnie.

Postanowiłam zająć się egzaminem wstępnym który odbywał się niebawem.

*Time skip*
Wreszcie nastąpił długo oczekiwany przeze mnie dzień w którym miał przeprowadzony być egzamin praktyczny do U.A. Stres w ogóle mi nie towarzyszył, właściwie to chciałam mieć to już po prostu za sobą.

Rodzice wysłali mi z rana mega słodką wiadomość w której życzyli mi powodzenia i mówili ze mimo swoich obowiązków trzymają za mnie kciuki.

Tak jak wspomniałam wcześniej moich rodziców nie było więc nie mogli mnie zawieść na egzamin, musiałam dotrzeć tam sama. Sama- bo Katsuki nie kontynuował już tematu wspólnego pójścia tam, w sumie to ja też.

Właściwie to prawie w ogóle nie wiedziałam co u niego, kiedys pisaliśmy co chwile o najgłupszych rzeczach śmiejąc się jak głupi, a teraz wychodziło nam to troche gorzej.

Nie mówię, że w ogóle nie pisaliśmy/nie rozmawialiśmy, ale zamieniło się to trochę w relacje jednostronną i muszę przyznać, że była to moja wina.

Bakugo próbował jakoś kleić rozmowę i łatać ją na wszelkie sposoby a ja ciągle jej unikałam lub odpisywalam szorstko. Czułam się z tym źle i naprawdę nie chciałam tego robić, ale widok Kendo szczęśliwej i zadowolonej z jej rozkwitającej przyjaźni z Katsukim był wystarczającym zadość uczynieniem.

Dziewczyna była jeszcze bardziej wesoła niż zwykle i zarażała tym nastrojem wszystkich dookoła. Śmiała się, uśmiechała i cieszyła z najmniejszych rzeczy.

Nie skłamię mówiąc, że cieszyłam się jej szczęściem, ale też nie będzie to do końca prawda.

W każdym bądź razie trochę się pozmieniało.

Wracając do dziesiejszego dnia- wyszłam z domu o wiele wcześniej niż było to konieczne aby udać się do U.A. okrężną drogą. Przecież było by to bardzo niezręczne gdybym natknęła się na blondyna po drodze i tym oto sposobem możliwe że zepsuła Itsuce randkę z nim.

Spacer do szkoły bohaterów zajął mi mniej więcej 30 minut. Był on bardzo przyjemny, ponieważ dzień nie był zbyt gorący, pogoda była wręcz idealna. Wszędzie było słychać śpiew ptaków, a z racji stosunkowo wczesnej pory ulice były jeszcze puste.

Gdy przeszłam przez bramę prowadzącą do U.A. poczułam ulgę. Ulgę, że byłam w stanie zajść tak daleko i w sumie to została mi ostatnia prosta do pokonania.

Na miejscu nie widziałam jeszcze ani Itsuki ani Bakugo co też było plusem w tej obecnej sytuacji. Uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę wejścia do pawilonu gdzie miał być przeprowadzony egzamin.

Przed nim czekało już trochę uczniów którzy ze sobą rozmawiali. Stanęłam sama przed wielkimi drzwiami i przyglądałam się zgromadzonym.

Ten stan nie potrwał jednak długo, bo w pewnym momencie podeszła do mnie przyjaźnie wyglądająca dziewczyna z piękną różową karnacja i równie cudownymi włosami o tym samym kolorze:
-heej! Ty tez na egzamin?- zapytała z uśmiechem

-taak hahs jestem l/n y/n, a ty?- odpowiedziałam odpłacając się jej równie ciepłym uśmiechem

-Mina Ashido!! Miło poznać, stresujesz się?

-szczerze mówiąc to zupełnie nie- zaśmiałam się- jak się uda to będzie fajnie a jak nie to mehh

-woo zadziwiająca odpowiedź, wszyscy których do tej pory pytałam mówili, że ze stresu skręca ich w żołądku

-oou mam jednak nadzieję, że wszyscy zdadzą bo wyglądają naprawdę przyjaźnie!

-jaa teeeż, no może oprócz tego dziwnego blondyna. Nazywa się chyba Monoma, boję się go trochę- przewróciła oczami pokazując na głośno śmiejącego się chłopaka który stał sam pod jednym z drzew

-hshshshhs jsk możesz Mina, fakt wygląda dziwnie, alee powiedz mi jak u ciebie z tym stresem- wróciłam do poprzedniego tematu

-byloby mi mega przykro gdybym się nie dostała ale wierzę w swoje możliwości!

Dziewczyna była naprawdę mega miła i sympatyczna. Wymieniłam się z nią messengerami w razie czego i szczerze miałam nadzieję, że nasz kontakt się utrzyma, bo bardzo przyjemnie mi się z nią gadało. Rozmawiałyśmy ze sobą az wielkie drzwi pod którymi staliśmy się nie otworzyły, a z głośników zaczął dobiegać znajomy głos:

-WITAJCIE PRZYSZLI BOHATEROWIE!!! - zaczął głośno- nazywam się profesor Mic i będę wam towarzyszył przy egzaminie wstępnym!!

Mężczyzna wyjaśnił zasady- ogólnie chodziło o to, że mieliśmy zneutralizować roboty które miały określoną liczbę punktów. Ta liczba miała właśnie zaważyć na tym czy zdamy.

Zaczęłam się rozglądać i obserwować reakcje innych, którzy wbrew pozorom wyglądali na bardzo podekscytowanych. Mina również ucieszyła się, że będziemy walczyć z robotami a nie z jakimiś złoczyńcami.

Wszyscy wspólnie czekaliśmy na rozpoczęcie egzaminu a gdy już miał się zacząć poczułam delikatne klepnięcie na ramieniu:
-tylko się nie zabij- powiedział Bakugo z lekkim uśmiechem na twarzy

-no kto to mowi..- próbowałam odwzajemnić jego uśmiech ale wyszło mi to chyba dość sztucznie, a chłopak w odpowiedzi tylko przewrócił oczami

W końcu zaczął się egzamin na który tak długo czekałam. Dokładnie ten na który tak dużo trenowałam i szczerze miałam nadzieję, że go zdam.

Not the one - Bakugou Katsuki x y/n / readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz