†16†

143 4 2
                                    

Przebraliśmy się i udaliśmy na boisko na którym czekał już na nas wychowawca. Zmierzył nas zimnym wzrokiem i znowu zaczął:
-zostaniecie poddani kilku testom sprawnościowym dzięki czemu będę miał jakikolwiek wgląd na to jak radzicie sobie w praktyce. Ale żeby nie było az tak kolorowo... Ten kto będzie miał najniższy wynik kończy swoją przygodę w U.A. w tym momencie.

Wszyscy popatrzyliśmy na Aizawe zszokowani, a następnie zaczęliśmy szeptać:
- o boże nie spodziewałam się czegoś takiego- zaczęła Uraraka

-w końcu to szkoła bohaterów to czego się spodziewać, nikt nie mówił że będzie łatwo...- powiedział Kirishima

-juz pierwszego dnia się zmęczę..- zasmucił się Denki

-dajmy z siebie wszystko!!- powiedział chłopak z silnikami na łydkach, niestety jeszcze mi się nie przedstawił

I tak zaczął się wielki test sprawnościowy chociaż chyba powinnam nazwać go wielki test przerwania w U.A.

Zaczynaliśmy od biegów. Byl to zwykły bieg na 200 metrów. W bieganiu nie byłam w sumie najgorsza więc ta konkurencja nie sprawiła mi żadnej trudności. Miałam dużą wytrzymałość, bo dużo chodziłam a w dodatku nie byłam też znowu taka wolna.

Zaczynał Katsuki, który jak się okazało najlepiej zdał egzamin praktyczny. Byłam z niego bardzo dumna i naprawdę chciałam mu pogratulować prosto w twarz, ale jego wzrok mnie zniechęcał. Patrzył się na mnie co chwilę i analizował mój każdy ruch. Nie było by w tym nic zlego gdyby nie robił tego az w tak nahalny sposób, a sam jego wzrok pozostawiał na mnie dziwne uczucie...

Blondyn wspomógł się swoją indywidualnością przez co bardzo szybko pokonał wyznaczoną dlugość. Inni też nie byli w tym najgorsi. Wiadomo, że np taki chłopak z silnikiem wypadł lepiej niż ja czy ktokolwiek inny, ale nie byliśmy nawet o to zli. Każdy miał swoją indywidualność i był dobry w czymś innym, miał prawo się tym wspomagać. Ciekawie było dowiadywać się o specjalizacji każdego i wspólnie z nimi odkrywać swoje nowe zdolności. Nie zmieniało to jednak faktu, że sama walka była zacięta, chyba oczywiste że nikt nie chciał przegrać i zostać wydalonym z U.A. juz pierwszego dnia.

Zrobiliśmy już prawie wszystkie testy sprawnościowe i skromnie powiem, że poszło mi naprawdę dobrze. Na pewno nie zostanę wyrzucona ze szkoły... W każdej konkurencji byłam przynajmniej w top 5.

Ostatni został rzut piłką. Pierwszy rzucał oczywiście Katsuki który poradził sobie z tym tematem doskonale, w każdym teście był niesamowity, miał ambicje i ogromne zdolności zarówno bojowe jak i myślenia. Następnie rzucałam ja i też poszło mi naprawdę dobrze. Byłam na pewno bezpieczna. Szczerze mówiąc to obstawiałam, że skreślą z listy tego zielonowlosego chłopaka. W żadnym teście nie poradził sobie jakoś fenomenalnie, a w dodatku już jakimś cudem podpadł Aizawie. Było mi go szkoda. W dodatku Bakugo cały czas patrzył na niego jak gdyby chciał go zabić- i chyba nie było to tylko spojrzenie.

Nastala w końcu kolej Deku. Chłopak długo przygotowywał się do rzutu i chyba miał jakieś problemy ze swoją indywidualnością. Tak jak gdyby zupełnie nie był do niej przystosowany lub bał się jej używać.

-NO NIE!! ŻARTUJCIE SOBIE?? TEN DEBIL MA INDYWIDUALNOSC? CAŁE ŻYCIE MNIE OKŁAMYWAŁEŚ JEBANY DEKU??- krzyknął gdzieś z tyłu rubinooki który był widoczne wkurzony i zaskoczony obecna sytuacją.

Aizawa walnął go tą swoją taśmą żeby się uspokoił, a cała klasa zaczęła się z niego smiac. Biedny Bakuś.. w tym czasie Deku rzucił piłką i.... O kurde ona leci w moją stronę.

POV. BAKUGO:

Ten głupi stary dziad z niedoborem snu walnął mnie swoją macką. Co ja mu niby zrobiłem? To już nie można mówić prawdy???

Not the one - Bakugou Katsuki x y/n / readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz