Kilka dni minęło i mogłoby się wydawać, że wszystko wróciło do normy, ale niezupełnie.. Kendo w ogóle do mnie nie pisała, co było bardzo bardzo dziwne.. zazwyczaj przynajmniej raz w tygodniu podsumowywała swoją sytuację z Bakugo, a teraz nic.. cisza.
Tak samo ich zachowanie w ten dzien kiedy wróciłam do szkoły. Czulam, że coś pomiędzy nimi zaszło, ale nie potrafiłam jeszcze rozszyfrować czy cos dobrego czy złego. Oczywiście mogłabym podpytać o to Katsukiego, ale naprawdę próbowałam... Nieskutecznie, za każdym razem gdy tylko wspominałam o rudowłosej chłopak ucinał temat lub mówił, że przecież nic specjalnego między nimi się nie stało. No cóż.. zgaduje ze pożyjemy to zobaczymy.
Co do szkoły, to było tam dosyć spokojnie.. dzień po moim powrocie Aizawa zadał nam jakiś projekt w parach na temat naszych umiejętności. Mieliśmy zrobić makietę która w jakis sposób nawiązuje do naszych quirkow. Mało kreatywny pomysł, ale sam nauczyciel przyznał, że jest to "zapychacz" żebyśmy mieli jakies oceny nie tylko z samej praktyki. Z kim jestem w parze? Oczywiście że z Bakugo...
To nie tak, że nie chciałam z nim być, ale też nie była to do końca moja decyzja. Projekt miałam robić z Uraraką, ale gdy zorientowałam się, że Katsuki jako sam został bez pary bo każdy bał się do niego podejść i zapytać czy nie chciałby z nim może zrobić tego zadania, to zrobiło mi się go żal i postanowiłam, że jako jego przyjaciółka powinnam jednak nie zostawiać go samego w takiej sytuacji, a i tak był to pretekst dla mnie do wspólnego spędzenia czasu z chłopakiem. I tak oto Uraraka robi projekt z Tsuyu, a ja z Bakusiem...
Z tego co rozmawiałam z blondynem to zupełnie nie mamy pomysłu na to jak to ma wyglądać.. nawet nie wiemy od czego zacząć. JA NAWET NIE WIEM CZY BAKUS WIE JAKI JA MAM QUIRK.... ale pomijajac ten fakt, to na wykonanie makiety mamy tydzień, a termin mija już w czwartek... Czyli zostało nam 3 dni!! Yayyy
Szczerze nie myślałam nad tym projektem duzo, bo wiedziałam że nie jest to aż tak wazne.. przecież to tylko jakas makieta, która totalnie nie ma odzwierciedlenia w jakości naszych quirkow. Przecież ta ocena na podstawach bohaterstwa będzie zupełnie niepotrzebna.. no ale dobra jak Aizawa jednak poświęcił kilka sekund swojego snu na wymyślenie tego genialnego pomyśli to niech mu już będzie...
Właśnie trwała przerwa przed przedostatnią lekcją w tym dniu, gdy Katsuki nagle podszedł do mojego biurka i zaczął:
-dobra idioto.. trzeba zacząć ten cały debilny projekt.. - przewrócił oczami znudzony
-a no fakt.. masz jakiś pomysł?- spojrzałam na chłopaka
-huh? No zróbmy wulkan po prostu, co się będziemy męczyć
-malo ambitnie- zaśmiałam się
-tsaa, to będzie najbardziej zajebisty wulkan jaki kiedykolwiek widziałaś.. i będzie mial eksplozje czyli oczywiście moj quirk który jest najlepszy, a wybuchy wytwarzają światło więc idealnie się składa- uśmiechnął się dumny ze swojego pomysłu
-woow znasz mój quirk- podniosłam brwi
-HUH? CZEMU MAM GO NIE ZNAĆ?- wkurzył się
-NO WIESZ NO NIE WIEM.... Ale dobra, ja i tak nie mam lepszego pomysłu więc możemy to zrobić. Tylko kiedy?
-trzeba jak najszybciej bo trochę to będzie schło- podrapał się po głowie
-widze ze ty tu masz caly plan juz..
-BO TY NAWET NIE ZACZĘŁAŚ NAD TYM MYŚLEĆ, ale czego sie spodziewać w końcu to ja jestem tu tym mądrym- znowu dumnie się uśmiechnął
-ha ha, bardzo śmieszne... przynajmniej odwaliłes cała mózgowa robotę za mnie.. dlatego ja też coś zrobię i zaproponuje, że dziś po szkole może pójdziemy na jakieś zakupy do tego projektu jak ci pasuje? Aleee u kogo to robimy?- kliknęłam dlugopisem który akurat trzymałam w ręce
-i ciekawe kto tu jest malo ambitny debilu... jak chodzi o miejsce to obojetne- przeczesał włosy ręką- możemy u mnie bo jest bliżej
-ale to różnica doslownie kilku minut..
-PRZECIEZ TRZEBA BĘDZIE TO JAKOS PRZENIEŚĆ IDIOTO.. WIDAC ZE NIE MYŚLISZ.. KAŻDA MINUTA TU JEST WAŻNA
-no dobra dobra to już sie tak nie spinaj.. to czekaj po zajęciach na mnie pod szkołą
-git- powiedział, wziął swoją torbę i wyszedł z sali
Ostatnimi lekcjami były dwa angielskie, które podzielone były na grupy i niestety jak mozna sie było tego spodziewać zostaliśmy z Bakusiem przydzieleni osobno.. no cóż, kilka godzin w tygodniu chyba sobie bez niego poradzę. Chociaż szczerze, przez ostatnie dni nasza relacja z Bakugo wróciła do "normalności?", dalej gadaliśmy godzinami i wychodziliśmy tak samo jak wcześniej przed UA. To było naprawdę fajne, taki powrót do początków które naprawdę dobrze wspominam.
Ostatnia lekcja trochę się dłużyła, ale gdy tylko zadzwonił dzwonek szybko zebrałam swoje rzeczy, pożegnałam się ze znajomymi z klasy i wyszłam. Zeszłam ze schodów, przebrałam buty w szatni widząc w oddali Bakugo który już na mnie czekał przed wyjściem z jak zawsze zabójczym wzrokiem i już miałam otwierać drzwi gdy nagle usłyszałam, że ktoś woła moje imie:
-L/NNN!!! CZEKAJ!!!!- odwróciłam się i zauważyłam za sobą zdyszanego Kirishime
-Kirishima? Co tam?- zatrzymałam się i uśmiechnęłam do chłopaka
-dobrze że jeszcze tu jesteś.. poszedłem pod klasę w której twoja grupa miala angielski, ale Iida i reszta powiedzieli mi, że już wyszłaś... Cale szczęście że cię tu spotkałem!- również się szeroko uśmiechnął
-oo szukales mnie?? Czemu?- zapytałam zdziwiona
-bo ogólnie przyjaźnisz się z Bakugo prawda?- podrapał się po karku
-no t-tak, a co?
-pomogl mi ostatnio z jednym testem.. i no wiesz ja nie jestem w ogóle dobry w angielskim.. bałem się, że nie zalicze, ale dzięki jego pomocy udało mi się dostać czwórkę minus co naprawdę jest dla mnie czyms niesamowitym... Chciałbym mu jakoś podziękować i skoro jesteś z nim tak.. blisko, to może wiedziałabyś co chce dostać? Może wspominał o czymś ostatnio..? Pójdziesz ze mną na zakupy??- powiedział wciąż z uśmiechem. Widać było że jest bardzo wdzięczny Katsukiemu
-oo Bakuś jak zwykle pomocny i niezawodny- zaśmiałam się- ii tak! pewnie! Tylko że dziś akurat nie mam jak.. umówiłam się właśnie z Bakugo na robienie projektu. Ale może jutro po szkole co ty na to?
-okeej rozumiem! To jesteśmy umówieni, do zobaczenia jutro! Ja się jeszcze ide przebrać. Miłego spotkania!!!!- uśmiechnął się jeszcze szerzej i pomachał mi na pożegnanie, odwzajemnilam jego uśmiech i w końcu wyszłam ze szkoły.
Przed placówką stał znudzony Bakugo który jedną nogą lekko kopał murek niedaleko wyjścia. Gdy tylko mnie zobaczył zmarszczył brwi:
-dluzej się nie dało gadać z tym gównowłosym?
-przeciez nie gadaliśmy tak długo- zdziwiłam się czyli ten cały czas na nas patrzył?
-tsaa, czego chciał?- spojrzał mi prosto w oczy
No i co ja mam mu teraz powiedzieć? Przecież to ma byc niespodzianka. Nie zepsuje Kirishimie prezentu dla Bakusia...
- nic takiegoo... pozyczyl ode mnie dziś długopis i przyszedł mi oddać hahah- sztucznie się zaśmiałam
Miałam wrażenie, że Katsuki dobrze wiedział, że skłamałam. Wydaje mi się, że po prostu nie chciał naciskać i wymuszać ode mnie prawdy. Trochę słabo to wyszło ale miałam nadzieję, że nie będzie tego zbytnio rozpamiętywał. Chłopak tylko mruknął i zaczął iść przed siebie. Ja również podążyłam za czerwonookim i wspólnie udaliśmy się do najbliższego sklepu. Wulkan chcieliśmy zrobić z papieru na "siatce" z drucików, a "lawę" z sody oczyszczonej, wody i octu. Te składniki pomieszane razem spowodują eksplozje.
Pomysłem Bakugo było też to żeby dodać do lawy troche niegroźnych petard które odpalilyby się bez zniszczenia makiety jednocześnie dając efekty dźwiękowe i znikome (ale jednak) świetlne. Koniec końców jego pomysł na projekt mi sie podobał.
CZYTASZ
Not the one - Bakugou Katsuki x y/n / reader
FanfictionFanfik, jednak nie taki zwykły: Młoda y/n ze złamanym sercem przed pójściem do liceum spotyka chłopaka o bardzo wybuchowym temperamencie. Dziewczyna obiecała sobie, że już nigdy się nie zakocha, ale czy dotrzyma obietnicy? Czy jej potencjalny obiekt...