Wszyscy byliśmy w szoku. Staliśmy jak spralizowani i nie wiedzieliśmy co zrobić ani w którą stronę się zwrócić.
-ODSUŃCIE SIĘ!!!! TO NIE SĄ ĆWICZENIA!!- krzyknęła trzynastkaZ portalu wyszło kilku złoczyńców i dwa jakieś dziwne zmutowane goryle. Miałam złe przeczucia co do tego. Byłam przerażona.. ale chyba nie ja jedyna.
-IIDA!- zawołał nagle Aizawa- BIEGNIJ SZYBKO DO SZKOŁY PO WSPARCIE!!
Iida gwałtownie się zerwał i już miał biec, gdy nagle jeden ze złoczyńców zaczął się dziwnie uśmiechać. To właśnie wtedy nie wiadomo jak i dlaczego przeniosłam się do jakiegoś innego budynku. To działo się tak szybko..
-cholera..- powiedziałam sama do siebie oglądając się dookoła
Szybko zorientowałam się, że prawdopodobnie zostałam przeniesiona tym całym portalem, którym złoczyńcy znaleźli się w obiekcie treningowym U.A. do jakiejś części na której miały odbywać się ćwiczenia. Wszędzie było pełno dymu i było tu naprawdę gorąco. Chyba zostałam przeniesiona do części pożarowej..
Znajdowałam się w środku jakiegoś budynku, więc po krótkim zastanawieniu podbiegłam do okien żeby mniej więcej oszacować na którym piętrze obecnie się znajduję. Było wysoko. Bardzo wysoko... Skakanie z okna nie wchodziło nawet w grę. No chyba ze chciałam się zabić to okej skaczemy...
W każdym bądź razie musiałam szybko opracować jakiś plan żeby wydostać się z tej części i pomoc w walce nauczycielom i reszcie. Pierwszy raz mialam do czynienia z prawdziwym złoczyńcą. Byłam podekscytowana i wystraszona. Jednocześnie czułam tez w sobie nutkę.. rywalizacji?
Zerwałam się do biegu w kierunku schodów. Schodziłam tak szybko, że myślałam że zaraz się potknę i wywróce. Niestety stało się coś gorszego.
Tak jak wspomniałam wcześniej byłam w części pożarowej.. więc wszędzie się paliło. W tym budynku również. Nagle coś się zatrzęsło i spadła na mnie jedna z belek podtrzymujących całą konstrukcję.
-KURWAAA- krzyknęłam niekontrolowanie czując ból w mojej prawej nodze. Myślałam, że zaraz zemdleje i to nie dlatego, że aż tak mnie bolało.. po prostu było tam tyle dymu, że nie było czym oddychać..
-BAKUGO GDZIE BIEGNIESZ??- usłyszałam znajomy głos. Kirishima? Najwidoczniej nie byłam tu sama. Czekajcie Bakugo tez tu był?? Mam przejebane...
-JAPIERDOLE L/N CO TY ODPIERDALASZ - blondyn stanął przede mna z wysoko uniesionymi brwami i gdy tylko zobaczył co się stało zerwał się do podnoszenia belki z mojej nogi
-Bakugo? Raczej powinnam zapytać cię o to samo.. poradzę sobie, możesz isc- przewróciłam oczami
-zamknij się- chłopak zupełnie zignorował moje słowa i podniósł kawał drewna odwobodzajac przy tym moja kończynę
-dzieki.. - powiedziałam cicho
-zlamałas noge? Kurwa czemu jesteś takim zjebem- Katsuki zaczął macać miejsce mojej rany
-jezus zostaw to boli- odepchnęłam go lekko- to nie to.. raczej nic sie nie stało. To tylko niegroźna rana.- sprawdziłam czy rzeczywiście jest tak jak powiedziałam
-nie wytrzymam z toba, ty jesteś ślepa czy udajesz? Przecież krew ci się leje litrami z tego
-oh.. po prostu zatamuje krwawienie i będzie git- oderwałam kawałek materiału z mojego kostiumu i przewiązalam go wokół mojej rany
Przez chwile patrzyliśmy się na siebie z blondynem w ciszy. Żadne z nas nie moglo wydusić z siebie słowa..
-chuj, wiem ze to nie jest odpowiednie miejsce-w końcu to czerwonooki był tym który przerwał tą katorgę- ale unikasz mnie więc zadam ci to cholerne pytanie. O co ci chodziło z tymi jebanymi gratulacjami wtedy w szkole?- podniósł jedną brew zdezorientowany
CZYTASZ
Not the one - Bakugou Katsuki x y/n / reader
FanfictionFanfik, jednak nie taki zwykły: Młoda y/n ze złamanym sercem przed pójściem do liceum spotyka chłopaka o bardzo wybuchowym temperamencie. Dziewczyna obiecała sobie, że już nigdy się nie zakocha, ale czy dotrzyma obietnicy? Czy jej potencjalny obiekt...