Obudziłam się z bólem brzucha i nie do końca wiedziałam dlaczego. A no tak, przecież wczoraj zjadłam pizze. Powiecie, że jak po dwóch kawałkach może mnie boleć brzuch, ale dla dziewczyny, która prawie nic nie je, jest to bardzo dużo.Wyciągnęłam czyste ubrania z szafy, były to zwykle dresy i bluza, a następnie udałam się do łazienki. Gdy wchodziłam pod prysznic, zobaczyłam opatrunek na moich rękach. Kurwa. Zapomniałam, że ten debil zobaczył jak się tnę. I co, ja mam teraz tak nagle przestać? Przecież tak się nie da, ale on mnie zajebie gdy to znowu zrobie. Trzeba znaleźć nowe miejsce.
Pewnie uznacie, że jestem idiotką, bo zamiast spróbować przestać ja będę się ciąć tam, gdzie nikt nie zobaczy, ale nie zrozumiecie mnie. Nikt mnie nie rozumie. Wszyscy wielce chcą pomóc, ale kurwa nikt mnie nie rozumie.
Bandaż na nadgarstkach był cały, ale to cały przesiąknięty krwią. Musiałam to zrobić bardzo głęboko. Wyrzuciłam go do kosza i założyłam nowy. Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół. Tam jak zwykle czekał już mój brat. O i co, czekał tam ze swoim przyjacielem. Mam przejebane.
On mu powiedział? Nie, przecież mi obiecał. A jednak, siedzą tu razem w ciszy. Postanowiłam do nich podejść, bo inaczej się nie dowiem. Od razu na mnie spojrzeli.
—O, Vera jesteś -zaczął Carlos. —Co masz ochotę zjeść na śniadanie?
—Zjem dziś na mieście, bo wychodzę ze znajomym —kogo ja oszukuję, chyba wiadomo jak to będzie wyglądać. Spojrzałam na Nate, bo czułam jego wzrok na sobie. Kurwa podejrzewa, że kłamię.
—No dobra, a kiedy? —dopytywał dalej mój brat.
—Gdzieś za godzinę —usiadłam obok nich na kanapie.
—A z kim tam idziesz? -zapytał tym razem Nate. Ale oni się opiekuńczy stali. No ja nie mogę.
—Z Mateo —odpowiedziałam po prostu. Carlos kiwnął tylko głową, ale za to jego kolega zrobił ponurą minę. A tego co zaś ugryzło. Był smutny, a może zły, chuj wie.
—Przed dwudziestą masz być —dodał tylko mój brat, a ja poszłam na górę.
Postanowiłam się delikatnie pomalować, czyli nałożyć korektor, pomalować rzęsy i usta, delikatnie wyczesać brwi i w sumie to tyle. Rozczesałam włosy i uznałam, że nic innego z nimi nie robię.
Usłyszałam pukanie do drzwi, powiedziałam: „proszę" i do pokoju weszli chłopcy.
—Jedziemy do naszego znajomego, bo nas zaprosił —powiedział dziwnym głosem Carlos, a ja widziałam, że nie chce mu się nigdzie iść.
—No okej —rzuciłam tylko w odpowiedzi.
—Wrócimy wieczorem, zadzwoń gdy będziesz już w domu —powiedział i wyszedł.
Za to Nate jeszcze tu stał. Spojrzałam na niego pytająco.
—Masz coś zjeść, słyszysz? —powiedział z troską w głosie, co było nawet miłe. —Proszę zrób to, nie dla mnie, tylko dla samej siebie —dodał i wyszedł z pokoju nie dając mi odpowiedzieć.
***
O umówionej godzinie wyszłam z domu i czekałam na Mateo. Miał po mnie przyjechać i razem ze mną jechać do wesołego miasteczka. Nie bądźcie zdziwieni, że przeżywam żałobę, a jadę do parku rozrywki, ale taka już jestem. Raz chce beczeć, a raz się śmiać. Może rzeczywiście za niedługo dostane ten okres. W sumie nawet by pasowało, bo od dwóch miesięcy nie miałam.
Zobaczyłam auto mojego kolegi, więc przestałam rozmyślać i wsiadłam do środka. Droga minęła nam przyjemnie, śmialiśmy się, gadaliśmy i słuchaliśmy muzyki.
CZYTASZ
Wszystko okej
Teen FictionW TRAKCIE KOREKTY! 16 letnia Veronica zmaga się z wieloma problemami. Po śmierci taty zamieszkała ze starszym bratem. Poznaje tam jego najlepszego przyjaciela, który przyłapuje ją na samookaleczeniu. Jak potoczą się losy dziewczyny? Sami się przekon...