KURWA, ZABUJAŁAM SIĘ

3.7K 91 65
                                    


Dziś musiałam wstać o ósmej, bo we wtorki lekcje mam na dziewiątą. Wczoraj późno wróciliśmy do domu, więc jestem bardzo nie wyspana. Niechętnie wstałam z łóżka i zaczęłam się ogarniać. 

Wyjątkowo mi się nic nie chciało, więc postanowiłam założyć szare dresy do szkoły, czego mimo, że je ubóstwiam, nie robię. Dodałam do tego jeszcze białą koszulkę i rozpinaną bluzę koloru spodni. Włosy związałam w koka i poszłam się pomalować. Musiałam użyć dużo korektora, by zakryć cienie pod oczami po wczoraj. 

Gdy wszystko zrobiłam, popatrzyłam w lustro. Wyglądałam jakby miała załamanie nerwowe, ale mimo wszystko mi się podobało. Dresy fajnie wyglądały w połączeniu z niechlujnie związanymi włosami. Do tego biała koszulka i bluza. No szczerze zajebiście, ale pewnie w szkole będą się mnie pytać: „czy wszystko ok?" 

Ale sumie mam już wyjebane.

Nasza klasa podzieliła się na dwie połowy: pierwszą, która mnie wspiera, bo wie co to znaczy ciąć się lub coś w tym stylu i drugą, która się ze mnie, można by powiedzieć: „nabija".

Zeszłam na dół i przywitałam się z Carlosem. Z tego co zobaczyłam robił owsiankę.

-Nate wraca dziś do domu, a skoro w czwartek rano już jedziemy na lotnisko to zaproponowałem mu, aby u nas na te dwie noce został - powiedział mój kochany braciszek nie odwracając się od kuchenki.

Ja pierdziele on będzie u nas spał. O kurwa, dobra Veronica, uspokój się. Nie powiem, że nie, bo się trochę ucieszyłam, chociaż sama nie wiem dlaczego.

-A ty co tak stoisz i się uśmiechasz? - przyłapał mnie mój brat.

Musiałam się trochę zamyślić, bo jedzenie było już w miastkach i czekało na stole.

-Co, nie, zdawało Ci się - zaśmiałam się i usiadłam do posiłku.

-Vera, o co chodzi? - po chwili brat znowu się odezwał. -Widzę, że się z czegoś cieszysz.

No może z tego, że zaprosiłeś Nate do naszego domu.

-Bo jedziemy już za dwa dni i nie mogę się doczekać - nie było to całkowite kłamstwo, ale prawda też nie.

-Tak, tak, oczywiście, mnie nie okłamiesz, ale jak nie chcesz mówić, to nie mów - wybełkotał mój brat z buzią pełną owsianki.

-A ciebie nie nauczyli, że się nie mów z jedzeniem w ustach? - spróbowałam zmienić temat.

-Ej, żebym ja ci tu zaraz nie zaczął wypominać... - Carlos udawał zezłoszczonego.

-Dobra, dobra nie popłacz się przypadkiem - rzuciłam na co wybuchnął śmiechem.

-Kiedy ty się taka niegrzeczna zrobiłaś?- zapytał obrażony.

Nie odpowiedziałam tylko poszłam na górę się spakować. Jednak po drodze musiałam przystanąć. Ja pierdole łeb mi chyba zaraz pęknie. Chwyciłam się jedną ręką poręczy schodów, a drugą złapałam za głowę.

-Vera, co jest? - zmartwił się mój brat.

Nie było o co, od kilku miesięcy dość często pobolewa mnie głowa.

-Nic tylko tabletkę sobie wezmę - oznajmiłam i udałam się do pokoju.

Wyciągnęłam z plecaka, od dawna nie używaną „okresową" kosmetyczkę i wzięłam sobie z niej jedną tabletkę.

Wracając do tematu miesiączki, to nie miałam jej już ponad dwa miesiące. W sumie to fajnie. Odkąd pamiętam, miałam strasznie bolesne i obfite krwawienia i nawet nie wychodziłam w te dni z łóżka, więc mi to na rękę. Bardziej martwi mnie to, że okres może mi za niedługo wrócić. Nie jem jeszcze normalnie, ale na pewno więcej niż od pół roku. 

Wszystko okejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz