CZY TO MIŁOŚĆ?

4.8K 134 60
                                    




Od razu pożałowałam otworzenia oczu. Ja pierdole, jak jasno. Gdzie ja jestem? Spróbowałam przyzwyczaić wzrok i rozglądnąć się po pomieszczeniu. Szpital? Co do kurwy! Czemu tu jestem?Usłyszałam czyjeś dźwięki więc z automatu zamknęłam oczy.

—I co jej jest? —zapytał o ile się nie myle Nate. A ten co tu robił?

—Jaki ja jestem ślepy! —wydarł się mój brat. —Z tego co mówią lekarze, ma jebaną anoreksję od dawna —dodał załamanym głosem. A więc wie. No to już koniec. Teraz to mam całkowicie przejebane.

—Wiedziałem, że coś jest nie tak —tym razem odezwał się jego przyjaciel. —Zmuszałem ją do jedzenia, ale już było za późno —przypomniała mi się akcja z pizzą. Rzeczywiście się starał, ale to nie takie proste.

—Wiedziałeś, że ma zaburzenia odżywiania, a nawet słowa mi nie powiedziałeś? —nigdy nie widziałam go tak wkurzonego.

—Może gdybyś bardziej się ją zajął też byś zauważył! —nagle jego przyjaciel się odezwał.

Przestałam już ich słuchać, bo podeszły do mnie pielęgniarki. Zaczęły coś sprawdzać i takie tam. Postanowiłam przestać udawać i otworzyłam oczy.

—Obudziła się! —krzyknęła na cały głos jedna z nich.

Natychmiast zjawił się mój brat i doktor. Nate'a nie było, pewnie Carlos zabronił mu tu przychodzić.

***

—Wygodnie? —mój bardzo opiekuńczy braciszek położył mnie na łóżku z masą poduszek i koców. Właśnie wróciłam ze szpitala, ale on przesadzał. Nic mi nie było.

—Tak, jest okej —powiedziałam. —Na serio —dodałam widząc jego nie zbyt przekonaną minę.

—No dobra... —poprawił mi jeszcze poduszkę pod głową.

—Idź już, jest dobrze —niemal krzyknęłam. —Dziękuję —powiedział cicho, ale tak aby usłyszał. Dał mi buziaka w czoło i wyszedł zamykając drzwi.

Jak zareagował mój brat na wieść o mojej chorobie? Nie mam pojęcia. Nie rozmawiałam z nim o tym. Pewnie teraz będzie przykładał uwagę o to czy coś zjadłam, czy nie. Jak jego relacja z Natem? Chyba ją zepsułam. Nie widziałam go od tamtego momentu w szpitalu. Bardzo się pokłócili, przez co mi było głupio. Nie obwiniałam żadnego z nich o moje problemy z jedzeniem. Ale oni uważali inaczej.

Włączyłam jakiś głupi serial na Netflixie, który ostatecznie nie okazał się jednak taki głupi, bo oglądałam go przez cztery godziny. Pewnie dalej bym nie przestała, gdyby do pokoju nie wszedł Carlos.

—Hejo, mam coś dla ciebie —powiedział i położył tonę słodyczy na moim łóżku. Chyba zobaczył, że nie mam ochoty na rozmowę z nim, bo niemal odrazu wyszedł. On chyba dalej nie rozumie, że ja nie zjem tego gówna. Schowałam słodycze do szafki i wróciłam do filmu.

Nagle bez żadnej zapowiedzi do pokoju weszła Amber. Była ostatnią osobą, której się tu spodziewałam, ale nie narzekam.

-Idziemy na zakupy, zbieraj się -podeszła do mojej szafy i wyciągnęła z niej jakieś jeansy.

—Co ty tu robisz? —zapytałam dalej nie rozumiejąc.

—Wyciągam cię z tego pokoju, nie widać? —dziewczyna odwróciła się w moją stronę podając mi ubrania, które przygotowała.

Zaśmiałam się tylko i poszłam do łazienki się przebrać. Potem Amber delikatnie mnie pomalowała i uczesała. Pierwszy raz od pobytu w szpitalu nie wyglądałam jak menel.

Wszystko okejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz