NIE CHCĘ GO ZAWIEŚĆ

3.2K 101 76
                                    


Gdy wróciliśmy do mieszkania, pierwsze co zrobiłam to zadzwoniłam na kamerce do dziewczyn. Odebrały od razu.

-No gadaj, jak tam na wakacjach z Natem? - zaczęła podekscytowana Charlotte, akcentując w dziwny sposób imię chłopaka.

-Dziewczyny... - zaczęłam niepewnie, nie wiedziałam jak zareagują jak im o wszystkim powiem.

-Jest dla ciebie nie miły!? - zapytała wkurzona Amber.

-Nie - odpowiedziałam jej ze śmiechem.

-Jesteś w ciąży, o boże jesteś w ciąży! - krzyknęła na cały głos Charlotte.

Do mojego pokoju momentalnie wpakował się Carlos.

-Kto jest w ciąży? - zapytał przestraszony.

-Veronica - odpowiedziała odrazu moja przyjaciółka.

Teraz do sypialni wszedł jeszcze Nate.

-Jesteś w ciąży?! - zapytał z wytrzeszczonymi oczami.

-Nie jestem w żadnej, jebanej ciąży! - wrzasnęłam tak, że chyba usłyszał mnie każdy.

-To o czym chciałaś nam powiedzieć? - zdziwiła się Charlotte. Kochałam ją, ale była naprawdę szalona. Była całkowicie odklejona od rzeczywistości.

Spojrzałam na stojących w drzwiach chłopców, dając im znak aby wyszli. Zrobili to, ale widziałam, że nadal patrzyli się na mnie z podejrzeniem. Odczekałam chwile, aby na pewni nikt oprócz dziewczyn tego nie usłyszał i niemal wyszeptałam:

-Całowałam się z Natem.

-Co! - wrzasnęły na raz podekscytowane i byłam pewna, że moi współlokatorzy to usłyszeli.

-O boże, jak było? - zapytała Amber.

-Szczerze, zajebiście - odpowiedziałam nie mijając się z prawdą.

Gadałyśmy jeszcze dość długo o pierdołach, aż w końcu Charlotte rzuciła:

-Co do ciąży, to czy ten debil Marcus się wtedy zabezpieczył? - zapytała całkiem poważnie, co mnie przeraziło.

-O kurwa, nie - przeraziłam się i to bardzo.

-Dobra spokojnie, nie panikuj, jak wrócisz to zrobimy test - oznajmiła pewnie Amber. - Będzie dobrze, zobaczysz.

Nie byłam tego taka pewna. Na serio się przestraszyłam. Co jeśli rzeczywiście będę w ciąży? Nie chce jeszcze dziecka, a na pewno nie jego dziecka. Nie wyobrażam sobie wychowywać malucha poczętego w taki sposób. Myślcie sobie o mnie jak chcecie, ale ja nie mam zamiaru mieć dziecka z gwałtu. Jeśli naprawdę będę w ciąży, to je usunę i tyle. Po problemie.

-No okej, zobaczymy - udałam nie przejętą, chociaż tak naprawdę byłam trochę zdenerwowana.

Gdy skończyłyśmy rozmawiać napisałam do Nathana. Opowiedziałam mu o wszystkim z wyjątkiem podejrzeń o dziecku. Na wieść o moim pocałunku był wniebowzięty. Pytał o każdy najmniejszy szczegół, a niektóre pytania mnie przerażały.

On opowiedział mi o jakimś Anthonym, który podobno jest najprzystojniejszym chłopakiem na ziemi i powinnam żałować, że jest homo.

Dzisiejszy dzień był naprawdę udany, od pocałunku, po naprawdę przyjemną rozmowę z dziewczynami i Nathanem. W niektórych momentach wybuchałam śmiechem, słysząc jego opowieści o chłopaku, w którym się zabujał. Tak, zadzwonił do mnie i teraz już rozmawialiśmy. Mimo złego pierwszego wrażenia, bardzo go polubiłam.

Wszystko okejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz