PROLOG

1.5K 48 5
                                    


Tej nocy nie mogłam długo zasnąć. Odkąd pamiętam miałam problemy ze snem, ale przed trzecią zazwyczaj już spałam. Tym razem było inaczej.

Dochodził czwarta rano, a ja leżałam na łóżku i słuchałam muzyki. Miałam jednak głośność ustawioną na tyle cicho, aby słyszeć jeśli ktoś wróci do domu. Bałam się, że tata zobaczy, że jeszcze nie śpię, a jutro mam zawody.

Trochę mnie zdziwiło, że tak długo ich nie ma, ale nie przejmowałam się tym specjalnie.. Zamiast tego poszłam do kuchni, aby się napić. Za oknami było przeraźliwie ciemno, a dookoła panowała cisza. Kiedyś się tego bałam, ale teraz już mi to nie przeszkadzało.

I wtedy zadzwonił telefon.

Podskoczyłam na ten niespodziewany dźwięk i przestraszona spojrzałam na urządzenie.

Babcia Blanco.

Nazwa kontaktu wyświetlała się przez chwile zanim postanowiłam odebrać połączenie.

–Halo? – zapytałam niepewnie, nie wiedząc co się dzieje. Mimo, że często bywałam sama w domu i nie przerażało mnie już to, teraz trochę się zlękłam. 

–Veronica? Już po ciebie jadę, rodzice mieli wypadek –kobieta powiedziała zdyszana, widocznie przejętym głosem. 

I w tej sekundzie mój świat się jednocześnie zawalił i odbudował. 

Wszystko okejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz