ZAZDROŚĆ

3K 89 46
                                    


Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Chciała dla niego przestać to robić, ale nie dam rady. Ostatecznie nie odpowiedziałam nic.

Chłopak jeszcze coś poprawiał przy moim brzuchu, gdy nagle drzwi łazienki się otworzyła. Stanął w nich jak wryty Carlos.

-Co do kurwy! - wrzasnął mój brat i już miał do nas podchodzić gdy Nate go odepchnął.

-Wypierdalaj stąd - powiedział nawet spokojnie chłopak.

-Zostaw moją siostrę i ty stąd spierdalaj! - odpowiedział mu krzykiem Carlos.

-Nic nie rozumiesz, ja jej nic nie zrobiłem- tłumaczył się jego przyjaciel.

Mój brat zrobił zdziwioną minę i spojrzał na mnie siedzącą w majtach na wannie. No może rzeczywiście nie wyglądało to najlepiej, ale potem spojrzał na plastry widniejące na moim brzuchu. Jego mina momentalnie zbladła, nie był już zły, tylko smutny.

Carlos podszedł do mnie, a Nate nie blokował mu już przejścia. Przyklęk przy mnie i nasze spojrzenia się skrzyżowały.

-Ale dlaczego, kurwa dlaczego?! - nie zapanował nad emocjami i wykrzyczał te słowa. Jednak nie krzyczał na mnie, tylko sam do siebie.

-Stary, uspokój się - jego przyjaciel próbował opanować sytuacje. - Krzykiem nic nie zdziałasz - dodał jeszcze.

-Nie miałeś zamiaru mi powiedzieć? - zapytał rozczarowany. Tak, to było słyszalne w jego głosie. Był rozczarowany. - Moja siostra się tnie, a ty chciałeś to ukryć. Ile było już takich sytuacji? Ile razy już zrobiła sobie krzywdę, a ja jak zwykle, kurwa o tym nie wiem?! Ona jest moją pierdoloną siostrą, ale nie chciałeś mi powiedzieć, że znowu zwariowała i robi sobie to gówno, bo kurwa nie umie panować nad jebanymi emocjami!- nie wiem ile przekleństw było w tych słowach, ale zdecydowanie zbyt wiele jak na mojego brata.

Wybiegłam z łazienki. Jak on mógł? Obraził mnie i Nate'a, który w porównaniu do niego mi przynajmniej pomaga. „Nie umie panować nad jebanymi emocjami". Jego słowa dudniły mi w uszach. To było naprawdę nie na miejscu. Ale to nie wszystko. „Znowu zwariowała". Więc mój brat uważa, że zwariowałam. Może ma racje. Może rzeczywiście zwariowałam.

Słyszałam jeszcze krzyki chłopaków. W sumie to krzyki Carlosa, bo jego przyjaciel zachowywał się wyjątkowo spokojnie. Po chwili odgłosy ustały, a do mojego pokoju wszedł Nate. Stanął na przeciwko mnie i przetarł palcami moje łzy na policzkach. Przybliżył się jeszcze bardziej tak, że nasze ciała już się stykały, nie wiem dlaczego pierwszy raz poczuła zapcha jego perfum. Był delikatny i subtelny, ale pachniał naprawdę dobrze. Przytulił mnie mocno w pasie. Dał mi czułego buziaka w czoła, a następnie popatrzył mi głęboko w oczy. Widziałam w nich wiele uczuć, ale żadnego nie dało się całkowicie odczytać. Jego niebieskie tęczówki wpatrywały się we mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

-Przepraszam za niego, twój brat naprawdę nie chciał cię zranić - przekonywał mnie chłopak. -Zależy mu na tobie, a te słowa wypowiedział w złości. 

Czy mu uwierzyłam? sama nie wiem. Kocham Carlosa i wiem, że nigdy by nie powiedział czegoś takiego, ale jednak. Może naprawdę tak o mnie myśli. Nie chciałam teraz zaprzątać tym sobie głowy. Wróciłam do stojącego przede mną Nate'a.

-Nie rozmawiajmy teraz o nim - poprosiłam go, na co potaknął głową.

Zrozumiał chyba, że nie miałam ochoty gadać o niczym co się ostatnio działo, bo rozmawialiśmy o największych pierdołach jakie przychodziły nam do głowy. Ani razu nie zeszliśmy na poważne tematy z czego się cieszyłam. Nawet nie wiem kiedy za oknem zrobiło się ciemno, a chłopak oznajmił, że muszę już iść spać. Pewnie to on chciał spać, tylko się do tego nie przyznaje. Pożegnaliśmy się, a ja wróciłam na łóżko. Naprawdę miło spędziłam z nim czas. Tak swobodnie.

Wszystko okejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz