EPILOG

2.8K 87 94
                                    




Jak zwykle, obudziłem się przed budzikiem o szóstej rano, czego nie znosiłem, ale z czasem dało się przyzwyczaić. Z niechęcią wygramoliłem się spod ciepłej kołdry i wstałem z łóżka. Przebrałem się w białą koszulkę do ramienia i czarne jeansy. Przejrzałem się ostatni raz w lustrze i wszedłem do łazienki. Umyłem zęby i uczesałem włosy. Następnie zjadłem jajecznice i spakowałem potrzebne mi na zajęcia rzeczy, do skórzanej torby.

To wszystko stało się moją codziennością. Dzień, w dzień robiłem to samo, tylko w weekendy siedziałem w domu. Moje życie stało się monotonne, ale tak musiało być. Studia, dom, studia, dom i tak w kółko.

Gdy uznałem, że wszystko mam i jestem gotowy, udałem się w stronę do wyjścia z mieszkania. Założyłem buty i wyszedłem. Droga na uniwersytet, zajmowała mi niecałe dwadzieścia minut, więc często szedłem tam na nogach.

Na dworze byłe dość ciepło mimo, że był już październik. Drzewa szumiały przez delikatny wiatr, a promyki słońca raziły mnie w oczy. Jednak było idealnie. Nawet nie przeszkadzało mi to, że zostałem jak zwykle obszczekany przez multum psów. Było po prostu, tak przyjemnie.

W dobrym humorze, przyszedłem na zajęcia i zająłem swoje standardowe miejsce. Wykładowca, który tak a propos, jest bardzo uprzejmy, jak zwykle tłumaczył nam temat zajęć. Wszystko było takie zwyczajne. Nic nie różniło się od mojego codziennego dnia, a jednak czułem się dziwnie. W dobrym sensie, oczywiście. Miałem wrażenie, że ten poranek jest wyjątkowy.

Nagle poczułem wibracje w kieszeni spodni. Wyciągnąłem telefon i ujrzałem na wyświetlaczu numer mojego przyjaciela. Trochę zaskoczyło mnie to, że dzwonił, bo jest jeszcze bardzo wcześniej. W dodatku on wie, że jestem teraz na zajęciach, ale i tak postanowiłem odebrać połączenie.

Wyszedłem z sali i nacisnąłem zieloną słuchawkę. Przez dłuższy czas nikt się nie odzywał i już miałem przerwać tę natrętną ciszę, gdy usłyszałem cichy, zachrypnięty głos Carlosa:

-Obudziła się.


300 słów. 😘

No i to już na tyle. Koniec. Ale każda książka musi się kiedyś skończyć i ta też musiała. Bardzo wszystkim dziękuję, że przeżyliście ze mną tę przygodę i czytaliście każdy rozdział. Dziękuję za każdy komentarz i każdy głos. Było to cudowne przeżycie, ponieważ jest to moja pierwsza książka, ale nie ostatnia. Mam nadzieję, że mimo wszystko, wam się podobało. Podzielcie się swoją opinią w komenatarazch i do następnego! BUZIAK! ❤️

*JEST DRUGA CZĘŚĆ!*

Wszystko okejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz