PIERDOL SIĘ

2.8K 84 24
                                    


Dziś wstałam wcześniej, ponieważ musiałam jechać ściągnąć gips. Nareszcie. Jak wcześniej się cieszyłam z złamanej ręki, to teraz wyczekiwałam, aż w końcu zdejmą mi to gówno. Siedziałam właśnie na łóżku, gdy do mojego pokoju wszedł mój brat.

-Przychodzą do mnie znajomi wieczorem, będzie dość głośno i...

-I mam się zmyć -przerwałam mu, bo wiedziałam o co mu chodzi. - Nie ma problemu, wywalasz mnie z domu, spoko.

Tak naprawdę i tak miałam już plany, ale chciałam go po wkurzać.

-Nie no Vera, nie o o chodzi, ale wiesz tu nie będzie odpowiednie dla ciebie towarzystwo - oznajmił wymijająco.

Wiedziałam, że tak naprawdę robi imprezę na cały dom ze swoimi kolegami i nie chce mnie tu, ale nie komentuje. Ma do tego prawo, więc nie będę mu przeszkadzać.

-O której? - zapytałam, aby ustalić plany z przyjaciółmi. Mam zamiar urządzić babski wieczór z Amber i Charlotte.

-O dziewiątej - odpowiedział, a ja spojrzałam na zegar w telefonie. Trzecia siedem. Mam jeszcze dużo czasu.

Przekonywałam Carlosa dwadzieścia razy, że nie jestem zła i, że wszystko okej, aby w końcu opuścił mój pokój.

Zadzwoniłam do Nathana, bo rano gdy z nim gadałam, zobaczył, że coś jest ze mną nie tak. Obiecałam mu, że popołudniu wszystko wyjaśnię. Musiałam mu powiedzieć o ciąży. Wiedziałam, że mi pomoże, ale bałam się, że nie poprze mojej decyzji o usunięciu jej.

Rozmawialiśmy bardzo długo. Nawet nie wiem kiedy zegar wskazywał w pół do siódmej. Jednak nie chciałam przerywać telefonu, bo super spędzałam czas, więc szykowałam się do wyjścia z Nathanem na głośno mówiącym.

-Myślisz, że mogę wyjść w tej bluzie? - zapytałam pokazując do kamerki szare ubranie z kapturem.

-Ty w wszystkim wyglądasz zajebiście, więc tak- powiedział zdecydowanym głosem. - A tak w ogóle, to Anthony mi odpisał!

Przewróciłam oczami, bo co drugie słowo w naszej konwersacji to Anthony! Ja rozumiem się zauroczyć, ale bez przesady!

-Co ci napisał? - zapytałam z udawaną ciekawością w głosie. Chłopak to wyczuł, bo jego mina zmieniła wyraz, ale po chwili to olał i wrzasnął podekscytowany:

-Zgodził się!

Zaprosił go na jutro do kina. Co pięć sekund patrzył czy Anthony odczytał jego wiadomość i spekulował, że pewnie go nie lubi i specjalnie nie odpisuje. Oczywiście przekonywałam go, że to napewno nie tak, ale nie chciał mnie słuchać. A i jeszcze jedno, nadal nie powiedziałam mu o dziecku. Na tę myśl mój uśmiech automatycznie zbladł.

-Co się stało? - zmartwił się. - Nie chciałaś abym się z nim umówił?

-Nie, nie ciesze się - zapewniłam go. -Po prostu chcę ci coś powiedzieć.

-Nie strasz mnie, o co chodzi? - chłopak automatycznie podniosł się z fotela i poważnie spojrzał na ekran.

-Będę mamą... - zaczęłam niepewnie, Nathan już miał coś mówić, ale dodałam. -Znaczy nie będę, ale mam w sobie nowe życie.

-Czekaj, co kurwa?! - jego mina wyglądała jakby chciał kogoś zabić. - Tylko mi nie mów, że z Natem?

-Nie! - niemal wrzasnęłam. - Pamiętasz sytuację z Marcusem? To wtedy.

-Zabije tego gnoja - uznał całkowicie poważnie. - Ale czekaj, czemu nie będziesz miała dziecka? Jesteś w tej ciąży, czy nie?

Wszystko okejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz