MIA
Liam miał rację, a ja mierzyłam się z wyrzutami sumienia, w związku z tym, że naraziłam jego klub i braci na niebezpieczeństwo, ze strony mężczyzny, którego sama tu sprowadziłam.
- Matt próbował dostać się tu siłą. Dobijał się do drzwi, żądając, by Avril go wpuściła, a gdy niczego nie wskórał zaczął strzelać. Nie rozumiem...
- To już nie ma znaczenia. Nie w tej chwili. Teraz liczysz się tylko ty... - Liam starał się mówić uspokajającym tonem, ale widziałam, że i jego trapi ta sprawa.
- Jak zginęła Mary? - zadałam pytanie, które było w mojej głowie od chwili, gdy dowiedziałam się o jej śmierci.
Musiałam poznać fakty, by zacząć wysnuwać daleko idące wnioski.- Skąd ty...? - Liam spojrzał w kierunku pary, która rozmawiała teraz szepcząc do siebie, szukając winowajcy - Nie powinien był ci tego mówić...
- To nie Simon. To Avril i uprzedzając kolejne pytania, nie zrobiła tego celowo. Powiedzmy, że podsłuchałam jej rozmowę...
Liam przyglądał mi się przez dłuższą chwilę i milczał bijąc się z myślami, czy i ile w ogóle może mi zdradzić, dlatego to ja postanowiłam powiedzieć co takiego zobaczyłam i usłyszałam.
- Skoro tak, to może ja zacznę. Gdy udało mi się zejść do piwnicy, nie odrazu skonfrontowałam się z Mary. Ktoś u niej był i jej groził. Podejrzewam, że tym kimś był właśnie Matt. Żeby nie zostać zauważona, ukryłam się w sali zabiegowej, chowając w jednej z tych medycznych szafek. Wtedy go zobaczyłam.
- Matt'a? - wtrącił zaniepokojony.
W odpowiedzi jedynie przytaknęłam i kontynuowałam.- On... Widziałam, jak Matt zabrał z gabinetu skalpel - zauważyłam jak Liam zaciska mocno pięść, którą trzymał na łóżku, co wystarczyło mi za odpowiedź - A więc jednak... - dodałam czując się winna jej śmierci. Być może nie darzyłam jej sympatią, ale nigdy nikomu nie życzyłam śmierci - Później w czasie naszej krótkiej rozmowy, obiecała mi, że wyjawi ci pewną bardzo ważną informację. Była na mnie zła, za to ,że w ogóle odważyłam się do niej przyjść. Liam, ona się kogoś bała. Ona bała się o siebie...
- Mia, na miłość boską, czy ty zdajesz sobie sprawę na jakie bezpieczeństwo się naraziłaś!? Jak mogłaś tak ryzykować!?
- Nie sądziłam, że Matt jest zdolny do takich rzeczy... Myliłam się.
- Zabił Mary z zimną krwią, bo sądził, że zrobiła ci krzywdę?
- Myślę, że zabił Mary, ponieważ, wiedziała coś, co mogło mu zaszkodzić, a ona postanowiła to ujawnić. Musiał działać szybko, wykorzystał waszą nieuwagę i pozbył się problemu.
- Co ty tak naprawdę wiesz o Matt'cie? Jak się poznaliście? - zapytał będąc coraz bardziej zaniepokojony. W jego oczach dostrzegłam wzbierającą złość, w wyniku której pociemniały teraz, niczym niebo przed burzą.
- Zupełnie przypadkiem. Jego babcia sprzedawała na pobliskim targu, któregoś dnia przyszedł ją odwiedzić i wtedy się poznaliśmy. Nie było w tym nic podejrzanego. Chodźbym chciała się do czegoś przyczepić, nie ma do czego. Był zabawny, uśmiechnięty, a nade wszystko troskliwy i opiekuńczy.
CZYTASZ
Feniks - Powstając z popiołów. Tom II
Roman d'amourMia z pomocą Sophie ucieka spod skrzydeł Aniołów Ciemności. Czują się wolne i szczęśliwe, jednak jak długo potrwa ten stan? Jak długo uda im się ukrywać? Czy nowe życie przysporzy im kłopotów? Czy niespodziewany dar od losu będzie również przekleńst...