Miłego czytania! <3
• ─── ✾ ─── •
- Po raz kolejny James, to bardzo rozczarowująca robota z twojej strony. - Nieoczekiwany wyraz twarzy Troya nie zdradza żadnych emocji na widok jego dawno utraconego syna, podczas gdy Louis robi wszystko, by nie zdradzić niezliczonych uczuć, które uderzają go jak cios w jelita. Tam, tak blisko, stoi jego ojciec, ten, który go wygnał, który sprawił, że uwierzył, że nie jest wystarczający, że jest wadliwy, że jest dziwakiem. Ale mimo to, jakaś część niego pragnie jego akceptacji, jego miłości. Miał nadzieję, że po tym wszystkim, co Louis przeszedł, Troy straci część swojej siły i nie będzie tak bardzo onieśmielał Louisa. Ale pod oceniającymi oczami ojca, Louis znów czuje się dwunastolatkiem.
Nawet bez silnego uścisku Al'a, nie sądzi, że mógłby się ruszyć, tkwiąc pomiędzy chęcią jak najszybszej ucieczki, a wbiciem noża w kamienne serce ojca.
W szczęce Jamesa pojawia się niezaprzeczalne napięcie, gdy odpowiada Troyowi.
- Wypełniłem swoją część umowy, Troy. Oto twój syn, możesz z nim zrobić co zechcesz, bylebyś tylko dotrzymał swojej części umowy.
Troy ignoruje Jamesa na rzecz uśmiechania się do Louisa. W tym uśmiechu nie ma nic ciepłego, Louis rozpoznaje ten uśmiech. Jego doświadczenie wie, że zaraz po tym uśmiechu następuje coś mocno raniącego.
- Cóż, Louis, muszę przyznać. Jesteś twardszy niż myślałem. Naprawdę myślałem, że będziesz już martwy. - W głosie ojca nie ma dumy, tylko irytacja, jakby Louis celowo pokrzyżował plany Troya, nie umierając.
- Wybacz, że to się nie stało. - Louis mówi sarkastycznym i bardziej pewnym siebie tonem niż się czuje. Troy śmieje się, ale nie ma w tym humoru. Robi krok do przodu i Louis szarpie się do tyłu, z czystego instynktu, ale stojący za nim Alfa nie odpuszcza.
- Widzę, że nadal jesteś tą lekceważącą, pyskatą omegą, którą byłeś lata temu. - Jego ojciec góruje nad nim i Louis musi się zmusić, żeby nie dać jeszcze sygnału. Wciąż musi wiedzieć, musi zrozumieć, dlaczego jego ojciec tak bardzo go nienawidzi. To jak drapanie strupa mimo, że nic dobrego z tego nie wyniknie.
• ─── ✾ ─── •
Harry zaczyna wpadać w szał. Muszą czekać na sygnał Louisa, obiecał swojej bratniej duszy, że będzie czekał na sygnał. Ale widząc go w takim stanie, czując, jak bardzo jest przerażony, Harry nie sądzi, że będzie w stanie dłużej czekać. Ciągle myśli o wszystkich okropnych rzeczach, które zrobił człowiek górujący nad jego partnerem i jedyne, co chce zrobić, to rozerwać tego człowieka na strzępy, aż nie pozostanie nic, co można by rozpoznać.Kiedy Troy posuwa się do przodu, a Louis próbuje się szarpać, Harry robi instynktowny krok do przodu. Ramię Zayna jest jedyną rzeczą, która powstrzymuje go przed atakiem i Harry wie, że nie powstrzyma go na dłużej.
Cholera. Louis utknął pomiędzy wielkim Alfą a swoim ojcem. Dlaczego nie daje sygnału?
• ─── ✾ ─── •
- Dlaczego? Dlaczego tak bardzo chcesz mnie zabić? Nie musiałeś mnie nigdy więcej widzieć; już zostałem wygnany. Po co przechodzić przez te wszystkie trudności tylko po to, żeby mnie zniszczyć? Czy aż tak bardzo mnie nienawidzisz?Louis nie znosi tego, jak słabo brzmi.
- Louis, żeby kogoś nienawidzić, musisz go obchodzić. Ja cię nie nienawidzę; ja tobą gardzę. Obrzydzasz mnie.
CZYTASZ
Rogue | L.S. | Tł. ✔
Romance| A/b/o | ------ - Jeśli jeszcze raz przyłapię twoją łajdacką mordę na naszym terytorium, urwę ci łeb, czy to jasne? Rozkaz Alfy, był tak wyczuwalny w jego głębokim i intensywnym głosie, że ziemia pod Louisem zaczęła wibrować. Jak zwykle jednak, nie...