Miłego czytania! :>
• ─── ✾ ─── •
Kiedy otwierają drzwi, Louis i Harry spotykają się z szeroko otwartymi oczami uczniów i Zaynem, który wygląda na zadowolonego. Nie wygląda na zaskoczonego, że Harry jest z nim, w przeciwieństwie do innych, którzy patrzą na Louisa i Harry'ego wchodzących do kwiaciarni ramię w ramię. Pochylają głowy i tu i ówdzie słychać pomrukiwania "Alfa Styles". Louis zabiera rękę z dłoni Harry'ego, nagle czując się nieodpowiednio. Nigdy nie przyzwyczai się do tego, jak ludzie zachowują się wokół Harry'ego.
- Więc, gdzie jest Oficer Carston? - Pyta Zayn, dobrze wiedząc, że nie ma go nigdzie w zasięgu wzroku.
Louis wzrusza ramionami i próbuje utrzymać swój uśmieszek na wodzy.
- Ostatnim razem, kiedy go widziałem, szukał was w kawiarni Jeanine.
Zayn zaśmiał się dźwięcznie.
Louis spogląda na małą grupę uczniów i widzi Chrisa w pierwszym rzędzie, który lekko potrząsa głową, z zaciśniętą szczęką. Zayn podążając za spojrzeniem Louisa, zwracając się bezpośrednio do niego.
- Masz coś do powiedzenia Chris?
Szczęka Chrisa napina się w chwili ciszy, gdy zastanawia się, czy odpowiedzieć na pytanie Zayna, czy nie.
W końcu mówi; - To oczywiste! Każdy z nas tak myśli! Alfa Styles mu pomógł! Oszukał! Nie ma mowy, żeby Oficer Carston został przechytrzony przez omegę. Och nie, właściwie to nie tylko omegę, ale zbłąkaną omegę.
Louis czuje oślepiający gniew rosnący gwałtownie wewnątrz ich więzi tuż przed tym, jak Harry gwałtownie chwyta Chrisa za kołnierz.
- Przeproś natychmiast. - Głos Harry'ego ma więcej wspólnego z głosem wilka niż człowieka. Wywołuje dreszcze wzdłuż kręgosłupa Louisa.
Louis próbuje odciągnąć swoją bratnią duszę od Chrisa, przerażony obrażeniami, które mógłby wyrządzić. Chris nie jest aż tak wielkim wilkiem, a wściekłość Harry'ego tak silnie wibruje w ich więzi, że przeszywa ciało Louisa. Niestety, Chris nie pomaga mu w tej sprawie, uśmiechając się, jakby miał całkowitą kontrolę nad sytuacją. Mimo, że Louis z całej siły ciągnie Harry'ego, Alfa z łatwością odpycha Louisa, po czym zamachuje się na Chrisa. Oczy Louisa rozszerzają się.
- Harry! Stój!
Cios ląduje na szczęce Chrisa z głośnym uderzeniem, sprawiając, że Louis skrzywił się. Dobrze wie, jak bardzo boli taki cios.
- Przeproś! - Chociaż uśmiech zniknął, to oczy Chrisa wpatrują się w oczy Harry'ego w niemym sprzeciwie. Harry ponownie uderza Chrisa. Tym razem Louis słyszy, jak coś pęka. Być może żebro.
Rozglądając się w poszukiwaniu pomocy, oczy Louisa lądują na Zaynie, który obserwuje scenę, ze skrzyżowanymi ramionami.
- Zayn! Czy mógłbyś mi pomóc?
Zayn wzrusza ramionami, nie ruszając się ani o centymetr.
- Jeśli Alfa Harry chce bronić swojego partnera, nie mogę nic z tym zrobić.
Chris skomle i próbuje walczyć, aby odepchnąć Harry'ego od niego, ale to nie ma żadnego efektu i Harry bierze kolejny zamach.
- Zayn! Proszę!
Louis próbuje go odciągnąć, ale Harry'ego to nawet nie rusza.
- Nie jestem z nim... - Louis ciągnie tak mocno, jak tylko może, za ramię Harry'ego, - ...nawet... - uchwyt Alfy na szyi Chrisa nie słabnie, - ...połączony!
CZYTASZ
Rogue | L.S. | Tł. ✔
Romance| A/b/o | ------ - Jeśli jeszcze raz przyłapię twoją łajdacką mordę na naszym terytorium, urwę ci łeb, czy to jasne? Rozkaz Alfy, był tak wyczuwalny w jego głębokim i intensywnym głosie, że ziemia pod Louisem zaczęła wibrować. Jak zwykle jednak, nie...