Miłego czytania <3
• ─── ✾ ─── •
Louis ma nadzieję, że Harry nie zorientuje się, że zaczął panikować. Unoszenie się i opadanie klatki piersiowej wywołane nienaturalnie szybko bijącym sercem z pewnością go zdradzi. Pociąg do Alfy w ten sposób, ta chęć zadowolenia i podporządkowania się jest nowa i dość dezorientująca. Jest to tym bardziej zdumiewające, gdy jest to Alfa, której nawet nie zna. Nigdy wcześniej, bez względu na konsekwencje, nie ulegał Alfie tylko po to, by się jej przypodobać. Nawet celowo nie podporządkowywał się Alfie bo to mu sprawiało przyjemność. Do diabła, to był główny powód, dla którego stado Scotta go przegoniło.
Mimo to trudno jest zachowywać się jak omega, gdy polecenia Alfy nie mają na ciebie żadnego wpływu, a wszyscy patrzą na ciebie jak na wybrakowanego dziwaka. Pogardzanie omegami, które tak łatwo się podporządkowują, i unikanie wszelkich posłusznych działań to jedyny sposób na przetrwanie bez wspierającego stada. Poza tym, drażnienie nerwów Alf było pięknym uczuciem. Niestety, jest to też dobry sposób na umocnienie odrzucenia. Teraz, patrząc w zielone oczy Harry'ego, wszystkie te cenne ślady siły woli wyparowują i jedyne, co wilk Louisa chce zrobić, to zadowolić Alfę w każdy możliwy sposób. Jednak Louis w przypadku niezrozumiałych uczuć, jak zwykle tłumi je w sobie. Jeśli odepchniesz uczucia na bok, nie będą mogły cię skrzywdzić, prawda?
W żadnym wypadku nie zamierza zmienić swojego nastawienia do Alfy. Postanawia, że pozostanie tak pyskaty, jak był zawsze, albo zginie tylko próbując.
Stojąc u stóp łóżka Louisa, Harry z zaciekawieniem przygląda się pomazanej i zużytej mapie Ziem Zachodnich, którą Louis odrzucił na bok, żeby przestudiować mapę Ziem Wschodnich, szukając drogi do przejścia.
Louis obserwuje Harry'ego, gdy ten podgląda. W normalnej sytuacji natychmiast zabrałby mapę z dala od ciekawskich oczu, ale jego wilk aż chce zaufać Harry'emu, co jest zupełnie niespotykane i sprzeczne z tym, co obiecał sobie jeszcze dwie sekundy temu. W momencie w którym żałuje, że pozwolił mu zajrzeć postanawia chwycić mapę, na której bazgrał, ale Harry o wiele szybciej sięga po nią i zwinnie ją zabiera.
- Co to? – Pyta Harry.
Louis patrzy na Alfę, jakby był głupi.
– Mapa? – Odpowiada w momencie, w którym ponowił ruch by wziąć mapę ale Harry jest szybszy i odsuwa się od niego, uśmiechając się. Styles czuje, że trafił w sedno, ale musi przyznać że jest też bardzo zaintrygowany. Louis jest wyraźnie niezadowolony z tego, że trzymanie przez Harry'ego jego mapy pozwala mu na kierowanie ich rozmową. Harry rzadko dostrzega tę stronę u omeg przy pierwszym spotkaniu, nawet u tych, które są nieco bardziej oschłe. Minęły lata, zanim Niall poczuł się na tyle swobodnie, by z nim porozmawiać.
- Tak, domyśliłem się, że to mapa.
- Mądrze.
Uśmiech Harry'ego rośnie.
- Dlaczego obok terytorium Scotta napisałeś 'idioci'? – Kolejne pytanie pada z ust Stylesa.
W uśmiechu Harry'ego pojawia się idealny dołeczek. To tylko pogłębia frustrację Louisa. Przeżywa wewnętrzną rozterkę, a Harry jest w pokoju dopiero niecałe pięć minut.
- ...bo to idioci?
Harry prychnął na śmiałość omegi i nawet jeśli nigdy nie przyznałby się do tego na głos, to w pewnym sensie zgadza się z tym stwierdzeniem. Ku konsternacji Louisa, Alfa nadal przygląda się kolorowym podpisom, które Louis wpisał obok wielu nazw innych stad i Harry śmieje się z niektórych z nich. Zastanawia się, czy Louis naprawdę poznał je wszystkie.
CZYTASZ
Rogue | L.S. | Tł. ✔
Romance| A/b/o | ------ - Jeśli jeszcze raz przyłapię twoją łajdacką mordę na naszym terytorium, urwę ci łeb, czy to jasne? Rozkaz Alfy, był tak wyczuwalny w jego głębokim i intensywnym głosie, że ziemia pod Louisem zaczęła wibrować. Jak zwykle jednak, nie...