To już przedostatni rozdział moje kochane duszki. :'> Miłego czytania!
• ─── ✾ ─── •
- O. Mój. Boże. Co to jest?
Odbierają swoje drinki przy barze, a Louis próbuje wyglądać niepozornie, zamawiając koktail pod bacznym wzrokiem Niall. Zaskakująco, Niall potrzebował całego dnia, zanim zauważył czerwony ślad po ugryzieniu na szyi Harry'ego. Louis jest dumny z tego, że każdy może go zobaczyć. Fakt, że Niallowi zajęło to tak długo, był dziwny. Ale z drugiej strony Harry i Louis mieli zwyczaj zostawiania różnego rodzaju dowodów na szyi drugiej osoby i było to niespotykane dla omegi, by zostawić trwały ślad na swojej Alfie.
- Ah! Jezu Niall! To wciąż jest świeże. - Niall wycofuje pospiesznie rękę z otwartymi ustami, wpatrując się w ślad z jawną ciekawością.
- Znak połączenia? Jak do cholery ci się to udało Lou? - Pyta Lottie, a jej oczy nigdy nie opuszczają szyi Harry'ego, podobnie jak te Nialla.
- Ja.. - Zaczyna Louis. Ale jego przyjaciele przerywają mu w tym samym momencie.
- Nie mogę w to uwierzyć... - Mruknęła do siebie Lottie.
- Czy to boli? - Pyta Niall, marszcząc czoło.
- Aby omega odcisnęła swoje zęby, musiała by się naprawdę mocno wgryźć... Nigdy wcześniej o tym nie słyszałam. - Zapewnia Lottie.
W swoim śledztwie oboje pochylają się coraz bliżej do szyi Harry'ego, by lepiej przyjrzeć się ciekawemu znakowi. W Louisie narasta niepokój, spowodowany ich bliskością do jego Alfy.
- Dobra, po prostu dajcie facetowi miejsce do oddychania, jasne? - Louis stara się brzmieć nonszalancko, ale Charlotte i Niall już prawie dotykają nosami jego własności, a jego omega wyrywa się ze skóry Louisa i...
- Powiedziałem, żeby się odsunąć! - Warczy Louis. Charlotte i Niall zamarzają i w końcu odwracają się od oszołomionego Harry'ego. Gdy tylko wycofują się na rzecz płacenia za swoje drinki, Harry przyciąga go bliżej uspokajająco. Napięcie w ciele Louisa rozprasza się natychmiast, pozostawiając na jego miejscu poczucie winy. Czuje się głupio, że podniósł głos z tak małego powodu. Na szczęście zarówno Charlotte, jak i Niall nie wydają się urażeni, a raczej rozbawieni.
- Przepraszam za to Lou. - Niall chichocze, gdy niosą swoje drinki do wolnego stolika.
- Tak, przepraszam. - Dodaje Lottie z wszystko wiedzącym uśmiechem.
- Nie, ja przepraszam, to tylko... - Louis milknie. Co to było tak naprawdę? Nigdy nie myślał o sobie jako o zazdrosnym czy zaborczym.
- W porządku, Lou. To świeży ślad. To normalne. - Niall uspokaja go, gdy widzi zmartwienie w zachowaniu Louisa.
W końcu napięcie rozładowuje się i Louis jest w stanie cieszyć się nocą o wiele bardziej. Dłoń Harry'ego na jego kolanie i spokój, który wpływa w ich więź, bardzo pomagają. W końcu Louis całkowicie się relaksuje i daje odpocząć swojej omedze. Na tyle, że nie przeszkadza mu, gdy Harry dołącza do Lottie na parkiecie, bo "grają jej ukochaną piosenkę". Rozmawia z Niallem, śmiejąc się z głupich ruchów Harry'ego i Lottie, po czym długo wpatruje się w piwo Nialla.
- Więc, co to za sprawa, o której mi nie mówisz? - Pyta Niall po chwili, sprawiając, że Louis dławi się swoim napojem.
- Co?
- Denerwujesz się, ponieważ chcesz mi coś powiedzieć. - Niall stwierdza z przekonaniem. Louis zwęża oczy.
- To przerażające, że to wiesz.
CZYTASZ
Rogue | L.S. | Tł. ✔
Romance| A/b/o | ------ - Jeśli jeszcze raz przyłapię twoją łajdacką mordę na naszym terytorium, urwę ci łeb, czy to jasne? Rozkaz Alfy, był tak wyczuwalny w jego głębokim i intensywnym głosie, że ziemia pod Louisem zaczęła wibrować. Jak zwykle jednak, nie...