Ojciec

83 9 0
                                    

Śledzik wszedł do swojego pokoju, natychmiast usiadł przy biurku, odruchowo sięgając po pobliską książkę, ale zamarł na widok czegoś czego nie powinno tam być.

Pergamin leżał na samym środku biurka, płasko, Śledzik podniósł go i szybko się rozejrzał, zauważając że kilka rzeczy w pokoju jest nie na swoim miejscu.

Zwrócił wzrok z powrotem na pergamin i go przeczytał.

Jeśli chcesz posiąść nieznane nikomu informację o smokach, przybądź na polane łowców w południe jutro

Śledzik natychmiast spojrzał na słońce, już zachodziło.

###

Śledzik rozglądał się po drzewach, szukając swojego celu.

-Halo? Jest tu kto?

-Tutaj.

Śledzik skierował się w stronę głosu, na polane, jednak zatrzymał się i zaczął powoli wycofywać na widok siedzącego tam stworzenia.

Czerniejszy niż bezksiężycowa noc, z oczyma mającymi niejasno znajomy zielony kolor i źrenicami w kształcie kwadratów, siedział tam smok, przechylił głowę patrząc się prosto na Śledzika z czymś co niejasno wyglądało na uśmiech, mimo że nie było uśmiechem, tylko uniesieniem falbanek z głowy.

-Cześć Śledzik.

Głęboki, silny głos rozległ się wraz z ruchem szczęki smoka, stworzenie nie ruszyło się z miejsca.

-Dawno się nie widzieliśmy.

Drugie zdanie przebiło się przez oszołomienie Śledzika, sprawiając że zarejestrował co się rzeczywiście stało.

-Ty...Ty mówisz!

Smok pokiwał poważnie głową.

-Tak, niezwykłe że to zauważyłeś.

I jeszcze jest sarkastyczny....

Śledzik otrząsnął się i nabrał powietrza, jednak smok wystawił jedną z łap do przodu zanim zdążył zacząć.

-Od razu odpowiadając na twoje pytania, mój gatunek nazywa się nocną furią, jak zdajesz sobie sprawę jesteśmy co najmniej równie inteligentni jak ludzie, dysponujemy perfekcyjną mieszanką siły, szybkości i wytrzymałości, nasz ogień jest zdolny zniszczyć dosłownie wszystko ale jego nauka jest czasochłonna, mamy pamięć absolutną, nasze zmysły...

Śledzik pospiesznie wyciągnął notatnik, nawet o tym nie myśląc i zaczął notować całą litanię informacji którymi rzucał w niego smok.

-Nie możemy rozmnażać się naturalnie, za to mamy jad który przemienia dowolną żywą istotę w nocną furię.

Ołówek Śledzika w końcu się zatrzymał i wypadł mu z zmęczonych palców po niesamowitym wysiłku, pobił swój rekord w pisaniu, co było naprawdę niesamowite, smok posłał mu zaskoczone spojrzenie.

-To było imponujące, nie wiedziałem że pisanie tak szybko jest fizycznie możliwe.

Śledzik próbował znaleźć pytania, ale smok opowiedział wszystko o fizjonomii, fizjologii, anatomii i psychologii, chociaż...

-A struktura społeczna? Zwyczaje? Ku-Kultura?

Ostatnie słowo Śledzik wyjąkał w ekstazie, smok tylko przechylił głowę, patrząc się na Śledzika z uśmiechem....mimo że to nie był ludzki uśmiech.

-Cóż, z uwagi na to że większość mojej rasy składa się z byłych ludzi można by przypuszczać że coś przeniknie, i rzeczywiście, jest to zlepek różnych części wielu ludzkich kultur.

Ostatnia KreacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz