Dwóch ludzi spadło z krzykiem na plac Berk, rankiem, tuż po wschodzie słońca.
Stoik i Czkawka byli na drugim końcu osady, kiedy to się stało, jednak Czkawka z łatwością usłyszał ten dźwięk.
-Krzyki, w okolicy placu.
Powiedział swojemu ojcu, Stoik odwrócił się w wskazanym kierunku, ale się zatrzymał.
-Cóż, powinieneś zacząć uczyć się przewodzić, synu, a to jest dobra okazja.
-Czy naprawdę chcesz żeby wodzem Berk był smok? Wyobraź sobie reakcje innych plemion.
Spojrzenie Stoika stwardniało, upór był wyraźny, jednak zanim zdążył coś powiedzieć Czkawka usłyszał szczęk broni i jęknął.
Czkawka podrzucił swojego ojca głową, tak że spadł mu na grzbiet i wzbił się w powietrze z pełną prędkością.
Byli na miejscu w ciągu około pięciu sekund, dwóch wikingów stało opierając się plecami o siebie, na środku placu, walczących z kilkoma pobliskimi wikingami jednocześnie.
Czkawka zatrzymał się potężnym machnięciem skrzydłami, podmuch zachwiał wszystkimi a Stoik z niego zeskoczył, trafiając dokładnie między dwóch wikingów.
Czkawka rozpoznał w mniejszym z nich Dagura, drugi nie miał żadnych oznaczeń plemiennych.
-Dagur, co robisz na mojej wyspie!!?
Wykrzyknął Stoik, podnosząc Dagura za jego pancerz i unosząc na wysokość oczu bez wysiłku.
-Jak śmiesz! Użyć demona zamiast sam walczyć!
Stoik zmarszczył brwi.
-Demona?
-Tak! Cień z zielonymi oczyma! Zabił wszystkich moich ludzi i zrzucił tutaj!
-A co twoi ludzie robili na mojej wyspie?
Dagur tylko spróbował się wyrwać, warcząc, całkowicie bezskutecznie.
Czkawka przechylił głowę, posyłając znudzone spojrzenie Berserkowi.
-Tato, czy zmieniły się nasze relacje z Berserkami?
Stoik warknął.
-Tak, ten tutaj ojcobójca za to odpowiada.
Oczy Czkawki rozszerzyły się w szoku, Dagur szaleńczo zachichotał.
-Stoik, spałeś z smokiem?
Wódz wikingów stał się cały czerwony na twarzy, Czkawka odpowiedział zanim zdążyło to dalej zajść.
-A gdzie tam, po prostu zmieniłem się w smoka.
-Zmieniłeś się w smoka?
Czkawka teatralnie wyciągnął skrzydło i przyjrzał się mu, potem przeniósł wzrok na Dagura i skinął głową.
Dagur dyszał z wściekłości, został odciągnięty przez dwóch większych wikingów do więzienia, Stoik tymczasem przeniósł wzrok na drugiego wikinga.
-Albrecht, zostałeś wygnany, ale jednak wróciłeś.
-Jestem też wodzem plemienia.
-Plemienia którego nikt nie uznaje.
-Chcesz ich zostawić bez przywódcy?
-To nie mój problem, zabierzcie go do więzienia.
Czkawka nic nie powiedział, ale zdecydował się później porozmawiać z ojcem.
CZYTASZ
Ostatnia Kreacja
Fiksi PenggemarLeżąc związany na plaży Czkawka myślał że to jego koniec. Był tego jeszcze bardziej pewien, kiedy złote, gadzie oczy wbiły w niego przenikliwe spojrzenie. Nie mógł się bardziej mylić.