s z e ś ć

614 48 16
                                    

"Will, hej!"

Zawołała Jane, a chłopak przerwał zamiatanie podłogi i odwrócił się w jej stronę. Brązowowłosa dziewczyna właśnie weszła do restauracji, wyglądając tak wesoło jak zawsze - z ręką swojej dziewczyny owiniętą wokół jej talii. Uśmiechnęła się do niego, machając.

"Co robisz tu tak wcześnie?" zapytała, gdy się do niego zbliżyły, a Will starał się nie rumienić. Rozmowa o Mike'u nie wydawała się odpowiednia.

"Obudziłem się wcześnie, więc stwierdziłem, że przygotuję restaurację do otwarcia", powiedział i przeniósł wzrok z powrotem na stertę śmieci, które zbierał. "Tak jak pokazałaś mi wczoraj".

"Tak, ale - woah. Nie musiałeś tego robić, to dopiero twój drugi dzień!" odpowiedziała Jane, a oczy Max oglądały pomieszczenie.

"Zrobiłeś wszystko, prawda?" wtrąciła się Max.

"Nie?", Will powiedział, choć w rzeczywistości zrobił wszystko. Wyrzucił śmieci, uzupełnił napoje, posprzątał stoły, rozdał serwetki... pozostało tylko zamiatanie.

Praca sprawiała, że czuł się przydatny. Kiedy pracował, robił coś, by zarobić pieniądze - i tak jak obiecał sobie przed przyjazdem, będzie najlepszym kelnerem, jakiego "Kotwica" kiedykolwiek widziała. Będzie idealny.

"Zrobił wszystko! Nie mogę", zaśmiała się Max, po czym zwróciła się do niego, " Mi zajęło to jakieś trzy tygodnie, by nauczyć się, jak prawidłowo otwierać restaurację. Czy możesz zostać tu na zawsze, proszę?"

Will zaśmiał się lekko, tym razem czerwień wzbierająca na jego policzkach była nieunikniona. Nienawidził tego, że rumienienie się było automatyczną reakcją jego ciała na wszystko co było dla niego niekomfortowe lub wstydliwe i nie mógł nic z tym zrobić.

Ale Jane nie śmiała się razem z nim, "Poważnie, Will. Dopiero zaczynasz, nie musisz tak ciężko pracować! Czy w ogóle byłeś już na plaży?".

"Umm, wszyscy byliśmy tam wczoraj?" powiedział znowu Will, a jego policzki robiły się coraz bardziej czerwone. Dlaczego nie mogli już zmienić tematu?

"To się nie liczy" - zdecydowała Jane. Odsunęła się od Max i próbowała przejąć miotłę od Will'a.

"Przestań sprzątać, idź na plażę i pobaw się trochę!"

Will próbował trzymać miotłę, po cichu protestując. To nie tak, że nie chciał iść na plażę, po prostu nie chciał wpaść na niego na plaży.

A może chciał?

Szczerze, nie wiedział.

"Jane ma rację. To idealny moment, żeby iść na plażę! Wszyscy surferzy właśnie się schodzą i zaufaj mi, chcesz ich zobaczyć" - powiedziała Max.

Will był pewien, że jeśli jeszcze bardziej się zaczerwieni, stanie się pomidorem.

"Jesteś pewien, że jesteś gejem? Naprawdę cię nie rozumiem" - westchnęła Jane, a Max wzruszyła ramionami.

"Dziewczyny też mogą surfować a poza tym, nie możesz mi powiedzieć, że się mylę -" Max mrugnęła do Will'a.

Jane westchnęła, ale nic nie powiedziała.

𝐒𝐮𝐦𝐦𝐞𝐫 𝐉𝐨𝐛 ||𝐁𝐲𝐥𝐞𝐫|| 𝐓ł𝐮𝐦𝐚𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz