j e d e n a ś c i e

489 37 123
                                    

Na szczęście Will zdążył dojść na miejsce na czas, a był nawet kilka minut wcześniej.

Kolejka na poczcie była bardzo krótka - podejrzanie krótka. Czekało tam mnóstwo ludzi, ale w jakiś sposób kolej Willa i Mike'a przyszła po nie więcej niż 5 minutach. Mniejszy podejrzewał, że status Mike'a ma z tym coś wspólnego - ale nie miał wystarczających dowodów i poruszanie tego tematu wydawało się idiotyczne.

Tak więc, z obietnicą, że jego telefon stacjonarny dotrze tam w ciągu 7-10 dni roboczych, Will pożegnał się z Mikem i poszedł do restauracji.

Przebrał się w swój mundur, cały czas myśląc, czy coś się dzieje między nim a Mikem? Czy to możliwe?

To miało sens: niekończące się spotkania, ciągłe flirtowanie... po prostu to ignorował. Uznał, że taki właśnie był charakter chłopaka. Ale czy on... czy istniała szansa, że-

Czy Mike mógł mieć coś innego na myśli?

Może tak. I może Will wiedział, że tak. Może wmawiał sobie to, bo chciał żeby coś się stało?

Nie mógł dłużej temu zaprzeczać. wiedział, że to, co robili, nie było zwykłym przyjacielskim wyglupianiem się. Wiedział o tym, oczywiście, że wiedział! Normalni przyjaciele nie chodzą po mieście trzymając się za ręce. normalni przyjaciele nie kupują sobie nawzajem drogich książek bez powodu.

A fakt, że wiedział wiedział o tym, choć nie chciał się do tego przyznać, tylko go niepokoił. Czy chciał, żeby coś się stało? czy naprawdę lubił Mike'a, nawet mimo ostrzeżeń, choć znał go dopiero od kilku tygodni?

To właśnie dlatego chciał się skupić na pracy tego lata. całe to myślenie, to czy on mnie lubi - czy ja go lubię - czy ja go chcę - to wszystko było zbyt wyczerpujące i nie po to tam przyjechał. To było odwrócenie uwagi, odwrócenie uwagi od zbliżającego się, wymarzonego college'u.

A co, jeśli nie musiało tak być? Co, jeśli to byłoby coś dobrego, mieć kogoś, kto go wesprze i będzie go wspierał bez względu na wszystko? Miał 17 lat, to było normalne, że chciał się związać po raz pierwszy w życiu... A co, jeśli randka z Mikem wyjdzie mu na dobre?

Przez całą zmianę jego umysłu nie opuszczał ten temat - zmieniał zdanie mniej więcej co cztery sekundy - ale kiedy zmiana się skończyła, tak jakby - podjął decyzję.

Bo nie mógł dłużej zaprzeczać. Lubił Mike'a. Nie dupka Mike'a, ale słodkiego nerda, którego poznał. Lubił go i chciał, żeby coś się stało. Coś więcej niż tylko przyjaźń.

Naprawdę, bardzo tego chciał.

• • • • •

"Więc, co robisz dziś wieczorem?" zapytała Max, wyrywając go z zamyślenia. Siedziała na blacie, lekko przesuwając po nim ręcznik (żeby wyglądało to tak jakby pomagała w sprzątaniu), podczas gdy Jane myła podłogę, a Will układał krzesła.

"Umm-" zaczął will, ale zanim zdążył odpowiedzieć Max odezwała się ponownie.

"Bo myślałyśmy, że mogłybyśmy cię zabrać na miasto! Minęły tygodnie, a my wciąż tego nie zrobiłyśmy... co ty na to?"

Will nie wiedział, co odpowiedzieć. Nie miał planów z Mikem na dzisiejszy wieczór - co się rzadko zdarza - i nocne wyjście z dziewczynami w teorii brzmiało miło...

𝐒𝐮𝐦𝐦𝐞𝐫 𝐉𝐨𝐛 ||𝐁𝐲𝐥𝐞𝐫|| 𝐓ł𝐮𝐦𝐚𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz