Bycie kelnerem nie było tak trudne, jakby się mogło wydawać.
Jeśli miał być szczery, to po opanowaniu numerów stolików i działania komputera było to całkiem łatwe, ale wyczerpujące.
Może to ciężka praca, może to zmęczenie po czterech godzinach jazdy pociągiem i nieprzespanej z podekscytowania nocy, ale czuł się jak zabity.
"Świetnie ci dzisiaj poszło!" zawołał ktoś od wejścia, a Will podniósł głowę, by zobaczyć Jane, uśmiechającą się do niego promiennie. Jakimś cudem wyglądała dokładnie tak samo, jak na początku zmiany - nie miała ani jednego włosa nie na swoim miejscu, jej koszula była zupełnie niepognieciona i niepoplamiona.
"Dzięki" - uśmiechnął się Will, nie wiedząc, czy mówi szczerze, czy jest po prostu miła.
Zanim kontynuowali rozmowę, do pokoju weszła Max, która wyglądała dokładnie tak, jak Will. jej koszulka była tylko do połowy wsunięta w spodnie, włosy przyklejały się do twarzy, a policzki byłe czerwone. Podeszła prosto do Jane, wzdychając głośno i schowała twarz w jej klatce piersiowej.
"Nie marudź..." zaśmiała się brunetka, odpychając ją, po czym zwróciła się z powrotem do Willa - "Jest tak dosłownie za każdym razem, gdy musi się wysilić przez dłużej niż kilka minut." - powiedziała i pocałowała rudowłosą w policzek.
"Jestem po prostu zmęczona, okej?" Max zaprotestowała, odgarniając włosy z czoła.
Will nie mógł się z nią bardziej zgodzić.
"W każdym razie, czy możesz proszę dać chłopakowi napiwki?" powiedziała brunetka, a Max pośpiesznie sięgnęła do kieszeni, wyciągnęła mały stosik banknotów oraz kilka luźnych monet i podała je Willowi.
"Ile mam wam dać?" zapytał. Stosik był cięższy niż zakładał, a niemożliwe, że zarobił tyle na jednej zmianie.
Max machnęła lekceważąco ręką. "Nic, dzisiaj się nie dzielimy. Nowicjusz na pierwszej zmianie dostaje wszystkie napiwki, to tradycja."
Will był zszokowany. "Nie, wszyscy dzisiaj ciężko pracowaliśmy, nie mogę wszystkiego wziąć dla- "
Ale Jane mu przerwała. "Skończ- To tradycja, wszyscy tak mieliśmy jak zaczynaliśmy."
Will poczuł się głupio, ale nie mógł nic zrobić poza podziękowaniem i włożeniem pieniędzy do kieszeni. Dziewczyny były tak gościnne i miłe, że nie wiedział, jak się im odwdzięczyć...
I jakby Max czytała w jego myślach, odezwała się ponownie: "Może dziś spotkamy się na plaży w tym małym barze z sokami i kupisz każdemu po drinku? Do miasta zabierzemy cię innego dnia, kiedy nie będziesz wyglądał, jakbyś miał zaraz zemdleć."
Will zaśmiał się lekko. "Brzmi dobrze."
Dziewczyny uśmiechnęły się do niego, a rudowłosa zaczęła się rozciągać.
"Świetnie!", "Okej, więc możemy się tam spotkać, po prostu idź w dół plaży, raczej go zauważysz - a po tym odprowadzimy cię do Wheeler'ów-" powiedziała Jane- ale zanim zdążyła skończyć, Max położyła ręce na jej talii, co spowodowało pisk brązowowłosej dziewczyny. Zaczęła całować szyję Jane, podczas gdy ona chichotała, były takie słodkie.
CZYTASZ
𝐒𝐮𝐦𝐦𝐞𝐫 𝐉𝐨𝐛 ||𝐁𝐲𝐥𝐞𝐫|| 𝐓ł𝐮𝐦𝐚𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞
Romance.•° Will zostaje zatrudniony w restauracji w małym mieście na wakacje, a synem właścicieli jest największy dupek w miasteczku - Mike. Will za wszelką cenę stara się unikać rówieśnika - ale Wheeler ma inne plany.°•. autorka książki - itsjustbyler
