Niven
- Nie błagasz o litość, niewolnico? To do ciebie niepodobne. Przecież ty cały czas prosisz.
Mój pan niósł mnie po schodach do piwnicy, która wyglądała jak podziemia średniowiecznego zamku. Brakowało tylko żelaznych zbroi rycerzy ustawionych na wąskim korytarzu niczym muzealne eksponaty.
Yuri i Niko zostali na górze, podczas gdy ja byłam niesiona na dół. Naga i związana. Bezbronna i przerażona.
- Jesteś dla mnie zagadką, gwiazdeczko. Wiedz jednak, że nigdy nie poznałem osoby, której nie udałoby mi się złamać. Każda niewolnica, która spod mojej ręki szła do nowego pana, chodziła jak w zegarku. Co więcej, powiem ci w sekrecie, że aż osiemnaście dziewcząt spośród dwudziestu czterech zakochało się w swoich porywaczach! Może ty będziesz kolejna?
Nie dawałam po sobie poznać, że jego wypowiedzi mnie dotykały. Rozumiałam, że chciał mnie ukarać, ale mógł to zrobić cieleśnie, a nie słownie. Słowa bolały i raniły duszę bardziej niż rany fizyczne.
- Jesteś słodka, ale nieokiełznana. Nie martw się tym, kochanie. Zajmę się tobą tak, że będziesz gotowa spełnić każdą moją zachciankę. Nie mogę się doczekać, aż będziesz w pełni posłuszna, ale łamanie kobiet sprawia mi niesamowitą rozkosz. Jak powiedziałaś, jestem potworem. Dziś pokażę ci, jakim potworem potrafię być.
Mężczyzna wniósł mnie do małego pokoiku. Nie było tutaj wiele rzeczy, jednak moja uwaga w pełni skupiła się na tym, co znajdowało się w centrum pomieszczenia. Z sufitu zwisała para kajdanek na grubych łańcuchach. Jak się domyśliłam, Rose położył mnie na podłodze, aby mnie rozkuć, po czym kazał mi wstać. Opierałam się, ale nie odzywałam się do niego, gdy skuwał mi ręce. Jakby tego było mało, umieścił między moimi rozkraczonymi nogami rozpórkę połączoną kajdankami, którymi skrępował moje nogi w kostkach. Bałam się, że nie ustoję w tej pozycji i runę do przodu lub do tyłu, jednak jak się okazało, łańcuchy trzymały mocno.
Rose krążył wokół mnie jak sęp dookoła swojej ofiary. Miał ręce splecione za plecami. Wciąż nosił garnitur, choć miał rozpięty rozporek spodni, przez który wychodził jego kutas. Płakałam z głową zwieszoną w dół.
- Nie lubię cię karać. Jest w tobie coś, co każe mi zachowywać się w stosunku do ciebie jak kochający tatuś. Chciałabyś mnie tak nazywać? Wiele dziewczynek lubi mówić do swoich starszych partnerów "tatuś". Może powinnaś tego spróbować?
Zacięcie milczałam. Nie miałam mu już nic więcej do powiedzenia.
- Ty nie jesteś taka jak inne, prawda? Jesteś mniej ułożona? Nieposłuszna? Bezbronna?
Mój umysł krzyczał, abym walczyła, ale nie miałam szans. Czułam, że ściany w lochach były dźwiękoszczelne, więc nikt nie usłyszałby mnie, gdy błagałabym o pomoc.
- Popatrz na mnie, Niven. Spójrz mi w oczy.
Uniosłam wzrok. Mężczyzna uśmiechnął się zwycięsko, po czym wsunął dwa palce pod moją obrożę, lekko mnie przyduszając.
- Za chwilę przyprowadzę tutaj moich drogich znajomych. Zephyra i Greya, który nazywany jest Bestią. Pokażę ci, jak źle mogłaś trafić. Dopiero po tym uwierzysz, że nie jestem najgorszym, co cię spotkało.
- Panie...
Uniósł pytająco brew. Pewnie myślał, że się przed nim ukorzę, ale jeśli tak, to był w błędzie.
- Mówiłeś, że nie pozwolisz nikomu mnie dotknąć. Dlaczego kłamałeś?
Zmarszczył brwi. Pogładził kciukiem moją dolną wargę i smutno się uśmiechnął.
CZYTASZ
Master Rose
ActionArchibald Rose. Nazwisko owiane legendą. Mężczyzna, który nie dopuszcza do siebie niegodnych jego majestatowi ludzi. Zanim Rose objął stanowisko jednego z głównych dominujących w klubie BDSM znajdującym się w Rosji, mężczyzna popełnił wiele błędów...