Master Rose
Szedłem za moją panią do sypialni. Była dwudziesta trzecia. Mimo kilku wypitych kieliszków szampana, czułem się na siłach, aby poddać się Niven.
Nie wiedziałem, jak poczuję się w roli jej niewolnika. Jedyną osobą, której dotychczas ulegałem, był Domenic. Zgłaszałem się do niego, gdy czułem, że ziemia osuwa mi się spod stóp i potrzebuję pomocy. Już w dzieciństwie nauczyłem się, że gdy człowiek potrzebował się komuś wygadać, musiał to zrobić. W innym wypadku sekrety by go zabiły.
Było mi przykro za wszystkich ludzi, którzy nie mieli bliskiej sercu osoby. Byłem typem samotnika, ale nie wyobrażałem sobie nie posiadania przyjaciela. Patrzenie na to, jak Domenic gaśnie w oczach było dla mnie trudne, ale nie zostawiłem go w potrzebie. Kontaktowałem się z nim często. Zapraszałem go na miasto, a także odbywaliśmy razem sesje. Edgar lubił nam się poddawać. Każdy z nas czerpał z tych sesji we trójkę. Mimo, że wiedziałem, iż Domenicowi będzie trudno, to na razie nie chciałem o nim myśleć.
- Jeśli zrobię coś nie tak, powiesz mi o tym, dobrze?
Uśmiechnąłem się na widok zatroskanej Niven. Bała się, że nie wypadnie w roli dominy tak, jak tego chciała. Nie miałem sumienia się z nią droczyć.
Chwyciłem dziewczynę za twarz obiema dłońmi. Uniosłem jej wzrok tak, aby patrzyła na mnie. Uśmiechnąłem się, całując ją w czubek nosa.
- Cokolwiek zrobisz, na pewno będzie to właściwe. Nikt nie urodził się dominującym, gwiazdeczko. To coś, co trzeba zgłębiać przez wiele lat. Na świecie pełno jest mężczyzn i kobiet, którzy myślą, że są dobrymi dominującymi, ale to nieprawda. W świecie BDSM istnieją niepisane zasady, a ich przestrzeganie to klucz do sukcesu.
- Nie chciałabym cię skrzywdzić.
- Jestem pewien, że tego nie zrobisz. Kiedyś nauczę cię, jak posługiwać się pejczem, ale dziś zdaj się na instynkt. On na pewno podpowie ci, co robić.
Niven westchnęła ciężko. Odsunąłem się od niej i zamknąłem drzwi na klucz. Nie chciałem, aby Yuri i Niko przeszkadzali nam w sesji, choć byli oni zbyt zajęci sobą, aby zauważyć coś poza własnymi fiutami. Chciałem jednak maksymalnie zadbać o komfort fizyczny i psychiczny mojej uległej. Mojej niewolnicy, która teraz stawała się moją panią.
- Czy mógłbyś się rozebrać?
- Musisz być bardziej zasadnicza. Wydaj mi rozkaz, gwiazdeczko.
Westchnęła. Zacisnęła dłonie w pięści.
- Rozbierz się.
- Pięknie.
Puściłem do niej oczko, a ona się zarumieniła.
Nie przerywając kontaktu wzrokowego z moją panią, zacząłem zdejmować marynarkę. Czułem się tak, jakbym robił dla niej prywatny striptiz. Miałem taką fantazję, w której przywiązuję Niven do krzesła nagą i tańczę jej na kolanach niczym zawodowy striptizer. To jednak musiało zaczekać. Dziś moja pani miała kontrolę i już czułem, jak twardy z tego powodu byłem.
Kokietowałem Niven, zdejmując garnitur tak powoli, jak było to możliwe. Dziewczyna miała zaczerwieniona policzki. Dobrze, że włożyła na głowę tiarę. Dzięki temu łatwiej mi było wejść w rolę jej wiernego sługi.
Gdy byłem już całkowicie nagi, uniosłem ręce i splotłem palce za głową. Niven mogła bezwstydnie podziwiać moje ciało. Wyglądała pięknie.
- Uklęknij.
Ach, tak. Kopiowała sposób przeprowadzania moich sesji, ale podobało mi się to.
Kiedy padłem na kolana, Niven podstawiła mi pod twarz swoją stopę w szpilce.
CZYTASZ
Master Rose
ActionArchibald Rose. Nazwisko owiane legendą. Mężczyzna, który nie dopuszcza do siebie niegodnych jego majestatowi ludzi. Zanim Rose objął stanowisko jednego z głównych dominujących w klubie BDSM znajdującym się w Rosji, mężczyzna popełnił wiele błędów...