🥀~Służba~🥀
Perspektywa Connona
Od małego byłem uczony i jak powinienem się zachowywać się przy rodzinie królewskiej. To na mojej odpowiedzialności było, żeby ich chronić, nie mogłem zawieść, stawka była zbyt wysoka.
Służba królewska w cale nie jest taka prosta jakby mogło się komuś wydawca. To nie tylko stanie i patrzenie kto wchodzi kto wychodzi. Jeśli coś by się stało, trzeba zachować zimną krew i działać od razu, żeby zapewnić bezpieczeństwo.
Mój ojciec był szanowany wśród innych ochroniarzy, wiedział co do niego należało. Nie dawał sobie wejść na głowę. W porównaniu do mnie umiał panować nad emocjami.
Ja starałem się tego nauczyć, ale nie było łatwo. Kiedy dowiedziałem się, że awansowałem byłem naprawdę szczęśliwy, szkoda, że nie miałem pojęcia co z tym się wiązało. Z szanowanego ochroniarza, dowódca straży, zostałem chłopcem na posyłki. Gdyby to ode mnie zależało od razu bym zrezygnował, ale nie mogłem. Potrzebowałem pieniędzy.
Najgorsza była księżniczka, to ona chciała najwięcej i żeby się nią troszczyć, gdy miała zły dzień być przy niej, pocieszać. Czułem się jak niańka. Król natomiast nie miał takich zachcianek, żeby kupować jego najlepsze ciasteczka, na szczęście. Chyba bym zwariował w tym wszystkim. Najczęściej zajmowałem się ochroną, nie odsunięto mnie od tego.
Zasady były proste nie tylko musiałem zapewnić bezpieczeństwo wszystkim wokół, to jeszcze musiałem usługiwać innym i jeśli by sobie coś zażyczyli, od razu musiało być to spełnione.
Rodzina królewska była najważniejsza, gdyby jej nie było panowała by bez harmonia. Pamiętam jak ojciec opowiadał wiele razy co mogło by się wydarzyć.
Westchnąłem, gdy musiałem się oderwać od stacjonowania wojsk, by iść do księżniczki. Wcześniej przejmowałem się jej krzykami. Bałem się, że coś mogło jej się dziać, ale szybko zrozumiałem, że to były fałszywy alarmy.
— W czym mogę pomóc, Wasza księżniczkowatość? — zapytałem. Musiałem się tak do niej zwracać niestety. Czasami mnie od tego mdliło.
— Dzisiaj przyjdą do mnie moje przyjaciółki. Dopilnuj, żeby nikt nas niepokoił. Odwołaj mi wszystkie spotkania — machnęła ręką, a ja próbowałem opanować złość. Należał mi się jakiś szacunek.
— Wybacz, Wasza wysokość, ale to nie za moje obowiązki. Jestem tutaj, żeby zapewnić ochronę oraz...
— Jak się tata dowie, że nie chciałeś wykonać mojego rozkazu, to wrócisz do stajni — powiedziała z pogardą, a ja ledwo się trzymałem.
— W porządku — wyznałem, po czym odszedłem.
Nienawidziłem czegoś takiego. Bogata lalunia, która myśli, że jest pępkiem świata. Gdyby nie ja i moi żołnierze, nie miała by takiego dobrego humoru. Miałem nadzieję, że przyjdzie ktoś kto utemperuje jej charakter.
Nie poznałem innych księżniczek, ale pragnąłem, żeby miał choć trochę szacunku do tych, których pracują dla nich. Znałem każdy plan dnia jej. Osoby, które pomagały jej się ubrać, zrobić paznokcie. Chciałbym zobaczyć jak by się zachowała gdyby była sama z tym wszystkim. Zapewne by się nie odnalazła. Jednak to już nie była moja sprawa.
Szkoda, że nie miałem pojęcia jak to wszystko się zmieni i że wystarczy jedna rzecz, żeby wszystko poleciało jak domino....
************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/320974223-288-k115462.jpg)
CZYTASZ
"𝐊𝐬𝐢ęż𝐧𝐢𝐜𝐳𝐤𝐚"
Teen FictionKażda osoba zna rodzine królewską, jednak nikt nie zna prawdy. Gdy dochodzi do porwania "prawdziwej księżniczki", ktoś będzie musiał ją zastąpić. Nikt nie wie co się stało parę lat temu. Dalia żyje skromnie, musi walczyć o wszystko, jako jedyna jest...