🥀~Rozdział 27~🥀

184 21 2
                                    

🥀~Kryjówka~🥀

Perspektywa Connona

Przychodzi taki dzień w którym musi coś wybrać. Wcześniej czy później z się zmierzymy. Najgorsze chyba jest wybór między sercem a rozumem. Czasami się to nie zgadza i toczymy walki sami że sobą...

Moi ludzie znaleźli miejsce gdzie najprawdopodobniej jest księżniczka. Zobaczyli ludzi, których wcześniej podsłuchałem na kamerach. Spojrzałem ostatni raz na Dalie, po czym ruszyłem do swoich, żeby przeprowadzić akcje ratunkową.

Nie byliśmy pewni kto tam jest i ile jest osób w środku. Miejsce było na obrzeżach królestwa. Nic dziwnego w sumie, gdyby ktoś chciał zastrzelić rodzinę królewską to było miejsce idealne.

Spojrzałem na swoją broń, po czym wyszliśmy z zaparkowanych samochodów. Westchnąłem, po czym spojrzałem na swoich ludzi. Miałem nadzieję, że wszyscy wrócą do domów. Każda misja niosła że sobą ofiary, jednak... Strata była zawsze taka sama.

Na mój sygnał wyważyliśmy drzwi i weszliśmy do środka. Dwójka mężczyzn, która była w środku podniosła się i podniosła dłoni do góry. Nie spodziewali się nas tutaj.

— Gdzie jest księżniczka? — warknąłem, po czym zacząłem badać otoczenie.

— Tam gdzie powinna, czyli w pałacu — odparł jeden z nich.

— Bardzo śmieszne, dobrze wiesz, że to nie jest prawdziwa. Liczę do trzech — zacząłem, ale nagle ten starszy zaczął się śmiać. Zmarszczyłem brwi, nie byłem pewny o co mu chodziło.

— Dobrze, oddamy wam ją, nas możesz zamknąć, ale prawdziwa księżniczka jest na miejscu. Nie rozumiecie tego prawda? Wszyscy uwierzyliście w kłamstwo, które już dawno zmieniło się w prawdę. Jesteście wszyscy pionkami w grze, którą rozgrywa jedna osoba. Nie widzicie tego, że jeden człowiek może was wszystkich poświęcić, żeby zostać u władzy, ale nas aresztujecie i nadal będzie żyć w przekonaniu, że dobrze robicie — prychnął, po czym wskazał na drzwi.

I tak było księżniczka była za nimi, ale coś w jej wyglądzie się zmieniło. Jej twarz już nie była podobna do Dali. Skrzywiłem się, po czym zastanawiałem się nad słowami mężczyzny. To wszystko nie miało sensu. Niby to zwykły porywacz a tak naprawdę wiedział coś co mogło się okazać kluczowe dla tej sprawy.

Kazałem swoim ludziom jechać z nimi do zamku i wtrącić ich do więzienia, a sam zacząłem przeszukiwać miejsce. Kiedy o krążyłem stół dostrzegłem małą rameczkę. Na zdjęciu był widoczny mężczyzna i kobieta wraz z małym dzieckiem na rękach. Uśmiechnąłem się lekko, szkoda że to tylko zwykle ujęcie. Schowałem ramkę, gdy nie znalazłem niczego innego ruszyłem do samochodu, żeby wrócić do zamku.

Tak naprawdę księżniczka była w dobrym stanie oprócz tego, że coś się stało z jej twarzą. Pierwsza myśl była taka, że już botoks jej się kończył, ale... Sam nie byłem pewny tego wszystkiego.

Czasami tak naprawdę rozwiązanie jest tuż przed naszym wzrokiem...

*******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐊𝐬𝐢ęż𝐧𝐢𝐜𝐳𝐤𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz