🥀~Rozdział 28~🥀

184 19 2
                                    

🥀~Rozmowa~🥀

Perspektywa Dali

Bałam się, że przyjdzie taki dzień gdy stracę to co mam. Nie chodziło mi o to, że nie będę mieć korony czy władzy, nie. Czułam, że już rodzina królewska będzie chciała mnie wyrzucić. Traktowali mnie tak jak powietrze. Rozumiałam, że jestem tylko zwykłym człowiekiem, jednak myślałam, że są bardziej wyrozumieli.

— Co się dzieje? — zapytał Lois.

Przyszedł do mnie po południu, a ja siedziałam w komnacie i patrzyłam na krajobraz. Bałam się o to, że Connon może nie wrócić. Jego praca nie była bezpieczna. Co chwila musiał walczyć z buntownikami i wrogiem królestwa.

— Ja... boję się, że...

— Wróci, ona zawsze wraca. Musisz mi uwierzyć na słowo. Znam Connona, jest najlepszy z nas wszystkich. Umie strzelić z daleka — wyznał i usiadł obok mnie. — Wiele razy uratował mi życie.

— Cieszę się, że macie siebie — wyszeptałam cicho. — Ja zawsze czuje, że nigdzie nie pasuje.

— Zabraniam Ci tak mówić. Jesteś potrzebna. Nie wiem jak żyliśmy wcześniej bez twoich obiadów. Jesteś już częścią nas, słyszysz? Jeśli ktoś będzie uważał inaczej, powiedz mi, ja sobie porozmawiam.

Uśmiechnęłam się lekko, po czym znów posmutniałam. Poznanie chłopaków było najlepszą rzeczą jaką poznałem. Gdyby nie oni, moja samoocena byłaby nadal niska.

— Całe życie chyba szukam swojego miejsca. Wiesz w miasteczku są również zwykłe dzielnice, ja zawsze byłam w tych biedniejszych. Tęsknię za ludźmi którzy tam zostali. Nie każdy jest taki a nie inny, bo się wychował gdzieś indziej — wyszeptałam. — Z wami poczułam się lepiej. Pokazaliście mi, że może nie jestem taka najgorsza.

— Pewnie słyszałaś to wiele razy od Connona, ale wiesz czemu ty zachowujesz się jak prawdziwa władczyni? Jesteś dobra i umiesz pomagać. Podziwiam Cie za to. Sam nie wiem czy byłby w stanie na twoim miejscu tak się dobrze zachowywać.

Uśmiechnęłam się lekko, po czym spojrzałam na samochody, które zaczęły się zbliżać do bram. Miałam nadzieję, że Connon wrócił cały i zdrowy.
Razem z Lousem ruszyliśmy do wyjścia z zamku, bałam się tego co mogę spotkać...

Kiedyś on spotkał ją
Lubię ciebie, czy ty też?
Mówiąc mi także to
Na pewno tego chcesz
Miłość swą składasz mi
ze prawdziwą wierzyć chcę

Chciałbym też wierzyć w to
Że kochasz tylko mnie

Czy to mnie od dawna szukasz?
Marzysz o mnie cały czas?
Czy twe serce dla mnie stuka?
Masz dla mnie w oczach blask?

Duszą patrz maksyma stara
Prawda głębiej kryje się

A z nadzieją kwitnie wiara
Że serce wszystko wie

Będę twój
Gdy powiesz
Że masz mojej duszy część
Że za to kochasz mnie

Nie wiem, co zawarł los / Będę twój
I co jeszcze zdarzy się / Gdy powiesz
Dobrze mi, bo już wiem / Że masz mojej duszy część
Że kochasz tylko mnie
Że kochasz tylko mnie

Jednak czy dwójka ludzi, którzy różnią się statusem mają szansę? Czasami prawda, która była ukryta może poznać światło dzienne jeszcze szybciej niż się spodziewaliśmy....

Czy kraty więzienia ich rozdzielą na zawsze....?

***************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐊𝐬𝐢ęż𝐧𝐢𝐜𝐳𝐤𝐚"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz