"𝐊𝐬𝐢ęż𝐧𝐢𝐜𝐳𝐤𝐚"

🥀~Epilog~🥀

Świat jest stworzy na takiej zasadzie, że człowiek musi przez wszystko przejść. Spotykamy się z kłamstwem i oszustwem, ktoś się pod kogoś podszywa i zabiera mu osobowość. Może to być rzekomy przyjaciel ci bliska osoba. Nasze serca mogą krwawić, no no jak to? Osobą, którą kochaliśmy zrobiła coś takiego. Chyba najgorszym uczuciem jeszcze być tym drugim. Znamy bardzo dobrze to uczucie. Jednak tak naprawdę... Prawda zawsze zwycięży, choćby ktoś bardzo się starał zabrać coś nam, zająć nasze miejsce to długo to nie potrwa.

Bycie dobrym zawsze się opłaca. Nawet jeśli będziemy musieli co chwila płakać i podnosić się z ziemi, ponieważ co chwila ktoś nas depcze lub zrównuje z błotem to warto pokazać swoją siłę. Nawet jeśli chcemy to wszystko rzucić, poddać się. Nie warto, nie warto zobaczyć tego uśmiechu w drugiej osobie, która chciała to zobaczyć.

Na świecie jest wiele śmieci, nie chodzi też o te zwykle co wrzucamy do kosza, ale też ludzi. Często Słyszymy jak ktoś tak o sobie mówi. Takie osoby najwięcej przeszły, ale również są najsilniejsze. Mogą się bronić że wszystkich stron, ale gdy pewnego dnia otworzą się na kogoś pokażą swoją historię i przez co musiały przejść...

Księżniczka przechodziła przez witający ją tłum i co chwila przystawała, żeby zrobić sobie zdjęcie z poddanymi. Dzisiaj odbywało się ważne wydarzenie dla królestwa. Kto by pomyślał, że po tylu latach odbędzie się wyczekiwany przez wszystkie media ślub. Dalia każdego dnia jak mogła to pomagała mieszkańcom, spędzała utracony czas z tatą i starała się sprostać nowych obowiązków.

Chyba większość dziewczynek czeka na ten moment, żeby ubrać na siebie białą suknie i wyjść za mężczyznę, który naprawdę ją pokocha taka jaka jest, a nie jej kopie. Uczucia to poważna sprawa, chociaż się ich boimy to warto czasami zaryzykować.

Connon już stał przy ołtarzu i czekał na swoją panią serca. Nadal nie mógł uwierzyć, że znalazł właśnie ją. Chociaż nie dawał tego po sobie poznać, cieszył się, że w końcu będzie jego. Mógł na nią czekać w nieskończoność, a kiedy w końcu usłyszał te dwa słowa :kocham cię.

Był najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi. Obok niego stał przyjaciel, a chłopaki ledwo pomieścili się w kościele. Nie zapraszali nie wiadomo kogo. Chcieli, żeby ich ślub był dla najbliższych, nawet jeśli korona do czegoś obowiązywała.

Kiedy muzyka zaczęła powoli grać wszyscy spojrzeli na księżniczkę, która była prowadzana przez króla. Nie miała bardzo szykownej sukni. Chciała, żeby każdy pamiętał, że nie zawsze była księżniczką to może stać się nią. Jak prawie każdy. Najważniejsze to kim jesteśmy i jak traktujemy innych ludzi wokół.

— Na pewno tego chcesz? — wyszeptał Connon, gdy złapał ją za drobną dłoń.

— Zbyt długo czekałam. Teraz już wiem gdzie moje miejsce i jestem pewna, że ciebie kocham. To co między nami jest... Nigdy nie sądziłam, że będę czuć — powiedziała, a on wiedział, że to jest jej przysięga.

Bo tak naprawdę korona błyszczy na głowach prawowitych władców, to że nie pochodzimy z rodziny królewskiej... Dla kogoś możemy być księżniczką i księciem z bajki. Nawet jeśli nasze życie jest szare, to na pewno kiedyś wrócą kolory, a nasza historia znów nabierze barw....

🥀~Koniec~🥀

*************
Witajcie kochani

Już koniec historii Dali i Connona. Mam nadzieję, że was nie zawiodłam. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek oraz komentarze. Wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję ❤️