🥀~Strzał~🥀
Perspektywa Connona
Miałem takie wrażenie, że melodia, która leciała była tak delikatna jak dziewczyna w moich ramionach. Nie ważne czy miała na sobie maskę czy też nie, wszędzie mógłbym ją rozpoznać.
Tańczyliśmy w ramię w ramię, czasami przyłapywałem się na tym, że mogłem być cały czas tutaj. Dopiero teraz zrozumiałem, że to było szczęście. Wcześniej nie byłem pewien, narzekałem na wszystko. Dopiero, gdy ją poznałem zrozumiałem pewną rzecz.
Kiedy mamy dach nad głową nie doceniamy wielu rzeczy, czy to możemy spokojnie zjeść, wykąpać się, a nawet porozmawiać z bliskimi. Jednak gdy tracimy wszystko, zmieniamy się, zaczynamy dostrzegać rzeczy, których nie widzieliśmy.
Dalia różniła się od innych tych kobiet. Nie chodziło o to, że nie pochodziła z rodziny królewskiej, czy nie miała zamku. Chodziło o to, że nie chciała, żeby każdy na nią patrzył, nie chwaliła się jaka jest. Była zagadką, którą chciałem rozwiązać i dowiedzieć się wszystkiego.
Kiedy się skończyła, widziałem jak odchodzi do grupki mieszkańców. Uśmiechnąłem się widząc ją szczęśliwą. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że jedna osoba wydała mi się podejrzana. Kiwnąłem w stronę chłopaków, żeby to sprawdzić, ale było już dawno za późno.
Po pomieszczeniu rozległy się ściany, nie miałem pojęcia kto to robił i ile ich było, ale moim zadaniem było ochronienie wszystkich.
Podbiegłem szybko do rodziny królewskiej, po czym przewróciłem stół, była jaką taką tarczą wyciągnąłem broń i zacząłem strzelać. Widziałem, że chłopaki zrobili to samo. Musieliśmy przeczekać atak, wiedziałem, że to było na pewno zaplanowane działanie.
Kiedy się odwróciłem, żeby zobaczyć jak się trzyma rodzina królewska, zostałem odtpchniety i poczułem pieczenie w ramieniu. Wszystko się działo w tak szybkim czasie, że nawet nie pamiętałem, kiedy straciłem przytomność...
Perspektywa Dali
Chyba pierwszy raz się tak bałam. Nigdy nie byłam na balach, ale nie byłam pewna czy to było zaplanowane. Na szczęście nie byłam sama, obok mnie znalazł się Loius. Odruchowo przysunęłam się w jego stronę.
— Nic ci nie jest? — zapytał i zaczął mi się uważnie przyglądać. Pokręciłam głową, nie byłam w stanie nic wydusić.
Spojrzałam za stolika i zaczęłam się rozglądać wokół, kiedy mój wzrok dostrzegł Connona, w moich oczach pojawiły się łzy.
— Ej nie płacz proszę, zaraz się nim zajmiemy, chłopaki zajmą się wszystkim a my pomożemy, dobrze? — na ziemię przywrócił mnie głos Loisa.
— Dobrze — wyszeptałam.
W tym momencie bałam się bardziej, że Connon będzie cierpieć, a co gorsza się nie wybudzi. Louis wziął pod ramię mężczyznę, a ja ruszyłam za nimi. Przerazajace było pobojowisko po strzelaninie, ale miałam nadzieję, że to był pierwszy i ostatni raz...
***************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

CZYTASZ
"𝐊𝐬𝐢ęż𝐧𝐢𝐜𝐳𝐤𝐚"
Teen FictionKażda osoba zna rodzine królewską, jednak nikt nie zna prawdy. Gdy dochodzi do porwania "prawdziwej księżniczki", ktoś będzie musiał ją zastąpić. Nikt nie wie co się stało parę lat temu. Dalia żyje skromnie, musi walczyć o wszystko, jako jedyna jest...