- Nie mogę uwierzyć, że to już jutro.- pisnęła podekscytowana Mia, przysiadając się do mnie. Od godziny siedziałysmy pod kocami, jedząc pizzę.
- Szczerze,ja też. - Zerknęłam na nią kątem oka,uciekając wyobraźnią do miejsca,w którym stała już scena. Odblokowałam telefon, który leżał blisko moich nóg,w celu sprawdzenia social mediów. Na zewnątrz, było niezwykle cicho i spokojnie, no może to też ze względu na porę nocy, która otoczyła miasto.
- Vanessa, gdzie oni teraz w ogóle są. - przerwała blondynka, wpatrując się we mnie.
- No pewnie w hotelu. - mruknęłam ze wzrokiem, utkwionym w telefonie. - Czekaj, sprawdzę.
Weszłam w kolejną relację, która wyświetliła mi się na tęczowo.
- Dodali coś.
- To pokazuj.
Kliknęłam w ikonkę relacji, widząc na niej kawałek sceny w fioletowym świetle,a na kolejnej chłopaki śmiali się w tle, chodząc po hotelu.
- Widzisz,mówiłam.
- Jasnowidz,a w ogóle z kim on tam jest?
- No ze swoimi kumplami, którzy też występują z nim na scenie.
- Opowiedz mi więcej na ten temat, tak na dobranoc. - parskneła przytulając się do mnie.
- No jasne, będę robić za twoją niańkę. - zaśmiałam się, biorąc do ręki czarny notatnik i mały naostrzony ołówek.
- A ty co? - kiwnęła głową, wskazując na zeszyt w moich dłoniach.
- Cichoooo, idź ty spać. Spróbuję sobie coś naskrobać w tym samym czasie, gdy będę Ci opowiadać historyjkę.
- Jesteś niemożliwa.- zaśmiałyśmy się w tym samym czasie.
- No nie śmieeej się ejj,no weź.
Tak minęła nam kolejna godzina, na beztroskich głupotach i nim się obejrzałam, Mia leżała skulona w moich nogach, lekko się uśmiechając przez sen.
- Dobranoc kochana. - cmoknęłam ją w czoło, odstawiając na blat zeszyt, w którym udało mi się, co nie co nabazgrać.
Wyłączyłam lampkę nocną, idąc do kuchni, gdzie nalałam sobie wody. Oparłam się o blat, patrząc przez okno. Przechylając szklankę, poczułam na ciele ciarki, zdając sobie sprawę, że już za kilkanaście godzin, spotkam się z moim ulubionym raperem i chociaż wiem,że szanse są małe,że mnie zauważy to i tak cieszyłam się jak małe dziecko.Ocknęłam się po czasie, patrząc na zegarek, który wyświetlał 1:33. Zgasiłam światło ,biorąc z pokoju obok koc, wracając z nim do salonu. Położyłam się na drugiej stronie łóżka w salonie, gdzie blondynka zdążyła już odpłynąć do krainy snów.
***
- Pobudkaa,stara już dziesiąta.
- Cooo? - przetarłam zaspane oczy, wstając do pozycji siedzącej.
- Noo serio,trzeba się zbierać, chodź ogarnęłam śniadanie. - odparła dumnie, biorąc się pod boki.
- Jesteś przekochana. - ziewnęłam, wstając z łóżka.
- To w ramach podziękowania za tą bajeczkę, naprawdę mnie zaciekawiła. - pstryknęła mnie w nos, pchając ku wyjściu. - Jeść, teraz.
- Tak, mamo. - parsknęłam pod nosem, siadając w kuchni, przed talerzem pysznych naleśników. - Uwielbiam Cię stara!!
- Wiem to haha,a teraz jedz, żebyś mi tam nie padła.
- A ty jadłaś? - spytałam, biorąc gryza ciasta naleśnikowego.
- No pewnie i już nam plecaki spakowałam. - odparła,wyjmując z szafy ciuchy.
- Co ja bym, bez Ciebie zrobiła.
Blondyna ukłoniła się teatralnie z wieszakiem w ręku. - Do usług słońce.
- Odwdzięczę się kiedyś - skinęłam, widelcem patrząc na nią.
- No ja myślę haha.
Dziewczyna zniknęła za drzwiami pokoju, a ja w tym czasie polałam ostatniego naleśnika bitą śmietaną, zajadając się ze smakiem.
Kwadrans później, poszłam się ogarniać do łazienki, biorąc przygotowany wcześniej outfit z wczoraj. Nałożyłam na siebie czarny top i szare,nieco szerokie w łydkach dżinsy. Przeczesałam,swoje kosmyki w odcieniu czekoladowego brązu, zerkając w lustro. Zostało mi tylko zrobić makijaż i jakoś ogarnąć te niesforne włosy.
- Miaaaa. - wydarłam się na cały dom, krzyżując dłonie na piersi.
- No co jest?
- Ogarnęła byś mi jakąś fryzurę? O co to? - dostrzegłam w jej dłoniach dwie pary okularów,na których był jakiś napis zrobiony z diamencików.
- Niespodzianka, trzymaj. - podała mi jedną parę, której przyjrzałam się z bliska. Na okularach widniał srebrny napis "MATA". Założyłam je na głowę, uśmiechając się w jej stronę. - Są kozackie, dziena.
- Wiedziałam,że Ci się spodobają,w końcu musimy mieć jakieś pamietkowe fotki no nie?
- Najaak. - puściłam jej oczko, odgarniając włosy na kark.
- Chodź,coś spróbuję z nich stworzyć.
- Kochana.
Obserwowałam w milczeniu,jak blondynka zgarnia w dłonie górę moich ciemnych włosów, zaplatając od skóry głowy warkoczyki a resztę zostawiając rozpuszczoną
- Pięknie. - uśmiechnęłam się podziwiając jej dzieło.
- Serio? Dzięki, coś nie coś jednak potrafię.
- Potrafisz dużo, jesteś mega uzdolniona , mówiłam idź na fryzjerstwo stara, wiesz jaki to dobry biznes.
- No może...
- A właśnie,o której mamy autobus,bo jedziemy miejskim, no nie?
- Taak,czekaj sprawdzę.
Wróciłam do pokoju, gdzie miałam wszystkie potrzebne mi kosmetyki do zrobienia makijażu. Wyjęłam pędzel, nakładając nim puder.
- Dobra o czternastej jest przyjazd,mamy jeszcze czas.
- Całe szczęście,wyrobię się ze wszystkim.
- Jak coś,to mogę Ci pomóc.
- Daj spokój, już i tak dużo zrobiłaś i jestem ci mega wdzięczna.
_________
Dobry wieczór, mam dla was małe info
W następnych rozdziałach, będę zamieszczać też fragmenty z perspektywy Maty,by urozmaicić nieco historię naszej głównej bohaterki.
Piszcie co myślicie,
Do następnego, xoxo
![](https://img.wattpad.com/cover/323201499-288-k33128.jpg)
CZYTASZ
Bombay Sapphire 💙💎
Roman d'amourPrzyjechała na jego koncert,by spełnić swoje marzenie,a on zauważył ją w tłumie fanek. Jako jedyna stała spokojnie przy barierkach przypatrując się scenie,gdzie on śpiewał. Już wtedy wydawała mu się być wyjątkowa. Niemożliwe staje się możliwym