~Mogłabym być tylko jego.
~Mógłbym być tylko jej
-Na co się tak patrzysz? - powiedziałam
-Na Twoje oczy. Są prześliczne.
-Dziękuję. - znów poczułam, że moje poliki są oblane buraczanym kolorem
Spojrzałam w górę i wskazałam palcem, ma znak tego że się wynurzam. Neteyam wypłynął na powierzchnię za mną.
-JUŻ JEST JASNO?! - wykrzyczałam, nie wiedząc o tym przez to, że do tamtego miejsca światło nie dociera.
Chłopak z lasu tylko się na mnie patrzył, jakby nie widział powagi sytuacji.
-OJCIEC MNIE ZABIJE! Ja już muszę lecieć.
-Odprowa.. - wiem ze miał to w zwyczaju, ale tym razem nie mógł
-Jeżeli chcesz być żywy to pójdziesz do swojej Marui i lepiej żeby mój ojciec cię nie widział.
-Dobrze, to ty traf bezpiecznie do domu.
-Trafię. - zapewniłam go po czym zacmokałam do Yonji i jak piorun zjawiła się u mojego boku. Odpłynęłam.
Całą drogę powrotną myślałam nad wymówką. Jeżeli lud już jadł śniadanie to mam przechlapane, ale jeśli nie, to można powiedzieć że jestem uratowana.
Dopłynęłam do plaży, pożegnałam się z Yonji i kierowałam się w stronę mojej chatki, gdzie czeka mnie egzekucja.
Weszłam do środka i zobaczyłam matkę siedzącą przy miseczce z wodą. Postanowiłam zakończyć ciszę, ktora mnie tak męczyła.
-Mamo?
-Dziecko, tak się martwiłam. Gdzieś ty była cała noc, miałaś mu tylko powiedzieć.
-Przepraszam, trochę nie zwracałam uwagi na czas. Ojciec mnie zabije?
-Nie. Tak się składa, że uratowałam Ci tyłek młoda damo.
-Dziekuję mamo. - uściskałam ją mocno i zostawiłam buziaka na jej policzku. - Co powiedziałaś tacie?
-Że rano się z tobą widzialam i mówiłaś że idziesz wyczyścić myśli w wodzie.
-Było już śniadanie?
-Nie, ale będzie za chwilę. Masz dobbre wyczucie czasu. Jeżeli mogę wiedzieć - pokiwałam głową na znak że może mówić dalej - Gdzie byliście?
-W tej części rafy gdzie mieszkają wodne motyle.
-Też uwielbiam to miejsce.
-Największym plusem jest to, że mało osób tam przychodzi, a jest tam pięknie. - rozmarzyłam nieco mój głos by nadać koloru mojej wypowiedzi.
Zachichotałam razem z mamą, kiedy tata wszedł do domu.
-Dzień dobry Neylani, myślę że wypoczęłaś.
CZYTASZ
Avatar: I can't live without you
RomanceOna - Córka wodza klanu Metkayina, tak naprawdę nigdy nie doceniana. Nigdy nie znalazła prawdziwego szczęścia. Chyba że mówimy o nim. On to wszystko zmienia. On - Syn byłego wodza klanu Omaticaya. Przybywa do wioski na wodzie w celu schronienia i...