⁓ 45 ⁓

78 7 0
                                    

Bose stopy Raquel czuły chłód drewnianej podłogi, gdy kobieta weszła do kuchni, ale nie obchodziło jej to. Scena, którą miała przed sobą, mogłaby rozgrzać najzimniejszego nieboszczyka na świecie. 

Tam, zaledwie dziesięć kroków od niej, znajdowała się Alicia ubrana jedynie w jedną ze swoich długich koszulek i w krótkie szorty od piżamy, które pozwalały zobaczyć jej białe i spektakularne nogi.

Raquel musiała przełknąć ślinę, gdy Sierra wspięła się w poszukiwaniu miski, znajdującej się na najwyższej półce szafki kuchennej, odsłaniając w ten sposób znaczną część swojego słodkiego tyłka.

Cholera, jak bardzo chciała go ugryźć. Brunetka zatracała się w tym obrazie i w fantazji, że będzie smakować Alicię tak, jak jej się to tylko podoba.

Od kiedy to stała się tak łakoma na seks?? Co się w niej zmieniło?

Nic... Zawsze taka była. Potrzebowała tylko właściwej osoby, by obudzić ten głód. I bez wątpienia Sierra była tą osobą.

Raquel podeszła do swojej dziewczyny, po cichutku, na paluszkach. Zaskoczyła ją, chwytając ją mocno za biodra, a następnie przyciągając do siebie, by móc poczuć, jak pośladki Sierry ocierają się o jej najbardziej rozpaloną strefę.

- Achhh – jęknęła Alicia, czując, jak brunetka ugryzła ją lekko w ramię.

- Dzień dobry.

- Dzień dobry, widzę, że ktoś tu wstał głodny – zaśmiała się rudowłosa, podczas gdy jej dziewczyna zostawiała całusy na jej szyi.

- Tak, mam ogromną ochotę zjeść... - zamruczała Raquel – ciebie – i wyciągnęła język, by polizać jej szyję, sprawiając, że Sierra zadrżała.

- Raquel, już przygotowałam śniadanie – powiedziała Alicia, patrząc kątem oka na pankejki i tosty, które już przyszykowane stały na blacie.

Z ust brunetki wydobył się niemal zwierzęcy ryk, podczas gdy chwyciła prawą dłoń Alicii i umieściła ją na najbliższym blacie.

- Mam ochotę cię zjeść – ponownie warknęła Raquel głosem, którego sama nie rozpoznawała.
Alicia popatrzyła na nią kilka sekund przez swoje ramię i gdy jej wzrok natrafił na wygłodniałe spojrzenie brązowych oczu, wszystko inne poszło się walić.

- Śniadanie może poczekać – westchnęła, czując, że jej dziewczyna jest coraz bardziej rozpalona.

Raquel ścisnęła mocniej dłoń Alicii, przyciągając jej ciało do swojego.

Rudowłosa poczuła jej oddech na szyi i zamknęła oczy.

- Kocham cię – już nie potrafiła przestać wypowiadać tych słów.

- Ja ciebie też – odpowiedziała pani inspektor, szepcząc w jej szyję.

Sierra jeszcze raz spojrzała na nią kątem oka, a następnie ujęła jej wolną dłoń i splotła ze swoją.

W ten sposób, ze złączonymi dłońmi, rudowłosa poprowadziła rękę swojej kochanki aż do guzika swojej długiej koszuli. Nie potrzebowały słów... Obie wiedziały, czego pragną.

Raquel pocałowała szyję Alicii, lecz jej dłoń pozostała nieruchoma tam, gdzie zostawiła ją Sierra.

- Obiecaj mi, że nigdy ode mnie nie odejdziesz – prosiła, nie przestając jej całować po szyi.

Nemezis // (Alicia i Raquel)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz