Noc nadeszła ponownie, ale dla Murillo czas zdawał się nie istnieć.
Ciałem była tu, owszem, ułożona obok swej córki. Ale jej umysł znajdował się gdzie indziej
Myślami była z Alicią.
Jej Alicią...
Tyle kosztowało ją odnalezienie szczęścia, a teraz zostało jej to odebrane w taki sposób. Dlaczego??
Kurwa, sama myśl, że straciła ją na zawsze, powodowała, że ściskało jej się gardło i chciała płakać.
Nadal widziała te błękitne oczy, jej uśmiech pełny nonszalancji... Jej słodycze...
- Ach, Alicia – szepnęła, obejmując mocno małą Paulę.
Córeczka to jedyne, co ją w tej chwili trzymało przy życiu. Inaczej zrobiłaby coś szalonego.
Próbując usunąć te myśli ze swojej głowy, włożyła słuchawki w uszy i pozwoliła, by muzyka zabrała ją do Alicii.
Muzyka w pewien sposób przypominała jej tę zwariowaną rudowłosą.
...
- Alicia... - krzyknęła Raquel, czując, że dłużej już nie wytrzyma. Z każdą chwilą była coraz bliżej i rudowłosa to widziała.
- Nie powstrzymuj się, kochanie – wydyszała Sierra, przeżywając to równie intensywnie. Nie potrzebowała być dotykana. Wystarczyło jej to, że patrzyła na tę cudowną scenę, a przyjemność sama opanowywała jej ciało. – Przytrzymam cię.
I nic więcej nie było Raquel potrzebne. Brunetka poczuła, jak eksploduje w najwspanialszym orgazmie swojego życia. Ścisnęła mocno ramię swojej towarzyszki, próbując odzyskać równy oddech.
Alicia znajdowała się w takiej samej sytuacji. Osiągnęła szczyt przyjemności, jedynie patrząc na Raquel, rozpływającą się w jej ramionach.
Ich oddechy stopniowo się uspokajały, podczas gdy obie składały delikatne pocałunki na swoich ustach.
- Murillo, nawet nie masz pojęcia, w co się wpakowałaś – wydyszała Alicia, wspierając się na czole Raquel.
- Dlaczego?
- Dlatego, że teraz wiem, jak to jest być z tobą. I już nigdy w życiu nie pozwolę ci odejść.
...
- Ja cię uszczęśliwiam? – szepnęła Sierra, pozostawiając lekkiego całusa na jej brodzie.
- Oczywiście, że tak!
- Zatem będę to robić do końca moich dni. Obiecuję – wyrzekła Alicia, dopadając jej ust.
...
- Powiedz, że mnie kochasz – prosiła Alicia, ponownie szukając jej spojrzenia w odbiciu. Raquel również je znalazła i nie zawahała się ani sekundy z odpowiedzią.
- Kocham cię. Nigdy wcześniej nie sądziłam, że mogłabym aż tak bardzo kogoś kochać – wyznała Raquel, poruszając się jeszcze szybciej.
Z wysiłkiem, Alicia uniosła z blatu jedną ze swoich dłoni i przywiodła ją do swojej talii, w miejsce, gdzie spoczywała wolna dłoń Raquel.
Chwyciła ją i przeniosła na jedną ze swoich piersi. Brunetka poruszyła dłonią, szczypiąc jej twardy sutek.
- Jestem w tobie zakochana...
...
Raquel westchnęła ostatni raz tej nocy, patrząc na księżyc, szepnęła:
- Zawsze będę cię kochać, Alicia – i pocałowała łańcuszek, który już nigdy nie opuści jej szyi.
CZYTASZ
Nemezis // (Alicia i Raquel)
FanfictionRaquel w ciągu dwudziestu lat swojej kariery zawodowej odnosiła sukcesy, omijając rudowłosą kobietę szerokim łukiem i unikając jej, jak ognia. Ale los sprawił, że ich drogi ponownie się ze sobą splotły i Raquel Murillo po raz kolejny będzie musiała...