⁓ 46 ⁓

69 5 4
                                    

Ciepła woda spływająca po ciele rozluźniała każdy z jej mięśni. Sierra nigdy wcześniej nie miała tak ruchliwej nocy, ale bez wątpienia te zakwasy i bóle mięśniowe były tego warte.

- Ach, Alicia, przepadłaś... - szepnęła z uśmiechem, zanim wreszcie wyszła z łazienki.

Po wyjściu, pierwsze, na co się natknęła, było spojrzenie jej dziewczyny. Wyglądała tak słodko w piżamie i z włosami w nieładzie.

- Dlaczego tak na mnie patrzysz? – spytała Alicia, rzucając się na łóżko obok niej.

- Bo jesteś cudowna – zamruczała brunetka, dając jej buziaka w usta.

- No tak, to już wszyscy wiemy. Ale...

- Jesteś niewiarygodna –  Raquel trzepnęła ją w czoło.

- A ty agresywna – burknęła Alicia żartobliwym tonem.

- Kto tu niby jest agresywny...

- Kto tu niby jest cudowny – odrzekła rudowłosa, unosząc się, by dopaść jej ust.

To, co się z nimi działo, było niesamowite. Nie mogły wytrzymać nawet dwóch sekund bez całowania.

Alicia kokieteryjnie zostawiała lekkie buziaki na wargach swojej dziewczyny, kiedy nagle zadzwonił jej telefon.

- Olej to – poprosiła brunetka między pocałunkami.

- Mmm... Może to... – buziak – coś ważnego – rzekła, powoli oddzielając się od niej.

Alicia wyciągnęła się i sięgnęła po telefon, który spoczywał na szafce nocnej, a kiedy spojrzała na ekran, zdała sobie sprawę, kto to był... Macarena.

- Muszę... Muszę to odebrać – powiedziała, biorąc komórkę do ręki. – Wyjdę... Wyjdę na zewnątrz, żeby porozmawiać – wskazała na drzwi.

Raquel kiwnęła głową, trochę zmieszana. Dlaczego musiała wyjść, żeby pogadać?? Kto taki dzwonił, że Murillo nie mogła posłuchać rozmowy??

Pokręciła głową przecząco kilka razy, próbując wyrzucić z niej złe myśli. I ostatecznie opadła na łóżko.

Cholera, była wykończona. Nie przestawały się kochać przez całą noc. I będąc szczerą, ciągle miała ochotę na więcej. Jak to możliwe?

- Kochanie, muszę wyjść na moment – głos Alicii ponownie zabrzmiał w pokoju.

- Co?

- Tak, przepraszam. To przez to, że... Ech, dzwonił Tamayo i mnie tam potrzebuje – powiedziała Alicia, zbierając swoje rzeczy.

- A czy my przypadkiem nie jesteśmy zawieszone? – spytała Raquel zdezorientowana

- Tak, ale widocznie pojawiło się coś związanego z jedną z moich starych spraw i muszę jechać. – wyjaśniła rudowłosa.

- Mogę z tobą?

- Nie – odpowiedziała zbyt szybko, co sprawiło, że brunetka poczuła niepewność. – To znaczy... Przecież musisz odebrać Paulę z lotniska, prawda?

- Nie przylecą wcześniej, niż za cztery godziny, Alicia – rzekła, spoglądając na zegarek.

- Dobra, nieważne. Wolę, żebyś została. W ten sposób będziesz bezpieczna – stwierdziła, zostawiając całusa na jej wargach. – Wrócę szybko.

- No dobrze, ale chyba mogę przynajmniej odprowadzić cię do drzwi, co?

Alicia spojrzała na nią z uśmiechem. Kochała tę jedność, która się wytworzyła między nimi; jedność do tego stopnia, że jedna nie chciała się rozstawać z drugą ani na sekundę..

- Jasne, na to się zgadzam – powiedziała, wyciągając rękę, by Raquel ją chwyciła.

Gdy Alicja była już ubrana i gotowa do akcji, wyszły razem, trzymając się za ręce, aż dotarły na werandę brunetki.

- Wracaj szybko – poprosiła Raquel, głaszcząc jej policzek.

- Wrócę – zgodziła się Alicia, po czym odsunęła się od niej.

Nie zrobiła nawet dwóch kroków i już się wróciła. I bez pytania o zgodę, bo po co, złapała jej wargi w namiętnym pocałunku.

Ten był inny, niż wszystkie, a jednocześnie taki sam. Nie wiem, czy rozumiecie...

- Kocham cię. Nie zapominaj o tym – szepnęła Alicia, zanim ostatecznie odseparowała się od jej ciała.

Odprowadzana czujnym spojrzeniem Raquel, rudowłosa wsiadła do auta, skąd posłała jej ostatni uśmiech.

- Ja też cię kocham! – krzyknęła Raquel, słysząc, jak Sierra odpala silnik samochodu.

Alicia uśmiechnęła się, jak zakochana nastolatka.

Tak zakochana, że nie usłyszała "kliknięcia", które zabrzmiało pod nią, kiedy tylko odpaliła samochód.

Co za ironia, prawda? Ta historia zaczęła się od jednego kliknięcia i kończy się tak samo...

Raquel ledwie zdążyła wejść do domu, kiedy nagle...

BUM!! Wszystko się skończyło...

Nemezis // (Alicia i Raquel)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz