⁓ 34 ⁓

107 11 2
                                    

Nie zdążyła upłynąć nawet minuta, a temperatura w pokoju wzrosła do niebotycznych wysokości.

Obie mogły już powiedzieć "adiós" swoim makijażom, gdyż od pięciu minut dosłownie pożerały się wzajemnie, oparte o jedną ze ścian.

Raquel ciągle jeszcze nie potrafiła zrozumieć, jakim cudem ktoś był w stanie tak bardzo ją rozpalić w tak krótkim czasie. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie czuła.
Ani Alberto, ani żaden inny człowiek nie dorastał do pięt Alicii, która zaledwie jednym dotykiem dawała jej tyle doznań.

Sierra objęła ją mocno i uniosła tak, że brunetka owinęła swoje nogi wokół jej wąskiej talii.
Rudowłosa, przyciskając Raquel do ściany i korzystając z nowej pozycji, w której się znalazły, przylgnęła swoimi biodrami do bioder brunetki, próbując utworzyć coś na kształt tarcia.

- To się skończy katastrofą – zaśmiała się Alicia, patrząc, jak sukienka Raquel z każdą chwilą staje się coraz bardziej pognieciona; tak samo zresztą jak jej własna.

- Nieważne – jęknęła Raquel, rozkoszując się tą słodką interakcją ich dwóch ciał.

Była kompletnie mokra i miała wrażenie, że ten stan tylko się pogarsza. Jej majtki były już w tym momencie kompletną katastrofą.

- Chodźmy na łóżko – z ledwością powiedziała brunetka, wykonując kolejny ruch na biodrach swojej dziewczyny.

Alicia pokiwała głową, zatapiając twarz w szyi towarzyszki, po czym oderwała Raquel od ściany i przeniosła ją na łóżko.

Jeden, dwa kroki, i już znajdowały się w upragnionym miejscu. Rudowłosa ułożyła ją na plecach na miękkim materacu i z niesamowitą prędkością ulokowała się między jej nogami.

Alicia równie szybko podciągnęła sukienkę Raquel, o wiele wyżej, niż jej talia, odkrywając dużą część jej uroczego i apetycznego brzucha, na którym złożyła delikatny pocałunek.
Nie przestając patrzeć na wyraz jej twarzy, agentka umieściła swoją dłoń w intymności brunetki, dotykając ją przez bieliznę i sprawdzając, jak mokra już była.

- Na co masz ochotę? – spytała ją tak chrypliwym głosem, że sama ledwie go rozpoznała jako własny.

"Na ciebie całą", pomyślała Raquel przez sekundę, jednak widząc Alicię tam, między swoimi nogami, czekającą na jej rozkazy... Nawet nie jesteście sobie w stanie wyobrazić, jak bardzo podniecające dla niej było patrzeć na kobietę taką, jak Alicia Sierra, znajdującą się w tym właśnie miejscu.

Brunetka czuła się władcza, a jednocześnie malutka jak motylek. Nie wiem, czy rozumiecie. Dla niej samej było to trudne to pojęcia.

- Na twoje usta – niemalże jęknęła Raquel na myśl o tym, co właśnie miało nadejść.

Czy kiedykolwiek widzieliście Alicię ssącą chupachupsy? Wydawało się wam to ekscytujące? Więc wyobraźcie sobie ją teraz próbującą innego typu smaku.

Brunetka nie zdążyła nawet dokończyć zdania, a Sierra już obdzierała ją z majtek, które, prawdę mówiąc, były w tak katastrofalnym stanie, że i tak do niczego już się nie nadawały.

Niczym jakiś gatunek drapieżnika, Alicia chwyciła ją za nogi i przyciągnęła do krawędzi łóżka. Zdesperowana, aby poczuć ją w końcu w swoich ustach, pochyliła się nad nią, rozsunęła jej idealnie wyrzeźbione nogi i zwinnie umieściła się między nimi.

Raquel już drżała z podniecenia, ale kiedy Alicia spojrzała na nią z tym swoim szyderczym uśmiechem i puściła do niej oczko...

- Kurwa... - jęknęła brunetka, czując, że za chwilę umrze z przyjemności, gdy pewne wprawione usta zaatakowały najbardziej intymną część jej ciała.

Pod wpływem pierwszego dotyku, w pokoju rozbrzmiał krzyk. Nie był to jęk, ani westchnienie. Nie, to był dźwięk bardziej gardłowy, dziki, ostry.

Sierra pożerała ją bez litości, liżąc od góry do dołu; przechodząc szybko przez jej najbardziej wrażliwy punkt.
Alicia zostawiła czuły pocałunek na łechtaczce pani inspektor, zanim ugryzła brzegi jej pachwin.

Gdy Raquel poczuła, że kobieta się od niej odsunęła, wsparła się na łokciach i spojrzała na nią z wyrzutem. Była już tak blisko... Dlaczego Sierra się zatrzymała?

Ale scena, którą ujrzała, to było już dla niej zbyt wiele...

Alicia znajdowała się między jej nogami, z tym zarozumiałym uśmiechem tak dla niej typowym, który tak bardzo podniecał inspektor Murillo. Ale nie to było dla niej najbardziej ekscytujące...

Prawdziwym powodem, który sprawił, że odebrało jej mowę, były mokre ślady pokrywające twarz jej dziewczyny.

Alicia była cała naznaczona jej podnieceniem; jej usta, nos i policzki błyszczały delikatnie... Była cała przepełniona Raquel.

- Nigdy mi się to nie znudzi – wyznała brunetka, zatracając się pod wpływem tego ekscytującego obrazu.

Miała rację. Nigdy nie mogłaby się znudzić widokiem swojej ukochanej znajdującej się w takim położeniu.

Pogrążona w swoich myślach, nie zdała sobie sprawy z kolejnego ruchu swojej dziewczyny, aż do momentu, gdy poczuła długie i zwinne palce Alicii wbijające się w nią gwałtownie.

Alicia zaczęła w nią wchodzić i wychodzić z prędkością, która powodowała spazmy na całym ciele brunetki.

Raquel chyba nigdy się nie przyzwyczai do tego odczucia posiadania Alicii wewnątrz siebie. Zawsze czuła się tak samo podekscytowana, jak za ich pierwszym wspólnym razem.

- Kurde, Alicia – jęknęła brunetka, podczas gdy wspomniana kobieta nie przestawała poruszać się wewnątrz niej.

Powolutku jej ciało opanowywał orgazm. Czuła się, jakby za chwilę miała eksplodować. I właśnie w tym momencie Sierra zakrzywiła palce wewnątrz niej, a Raquel poczuła, jakby odlatywała wprost do nieba.

Widząc, co dzieje się z ciałem towarzyszki, Alicia zdecydowała się wspiąć i dotrzeć do jej ust, chwytając wargami gardłowy jęk brunetki i czując, jak kobieta kończy na jej palcach.

Raquel ledwie była w stanie otworzyć oczy po czymś takim. Czuła się, jakby łóżko zniknęło, a ona znajdowała się w próżni... W otchłani, w której jedyne, co odczuwała, to przyjemność i oddech Alicii na swych policzkach.

Rudowłosa rozkoszowała się widokiem ekstazy na twarzy Raquel powoli dochodzącej do siebie, a następnie zostawiła delikatne pocałunki na jej nosie i policzku.

Szelmowski śmiech wymknął się z ust Sierry, sprawiając, że brunetka otworzyła oczy zaciekawiona.

- A teraz z czego się śmiejesz? – spytała z ledwością, bo ciągle jeszcze nie odzyskała swojego głosu po wydarzeniach, które przed chwilą miały miejsce w tym pokoju.

- Wydaje mi się, że chyba jednak trochę się spóźnimy na tę imprezę...

Nemezis // (Alicia i Raquel)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz