⁓ 28 ⁓

131 12 0
                                    

Egzotyczna atmosfera włoskiego hotelu całkowicie oczarowała panią inspektor. Nie pamiętała, żeby kiedykolwiek wcześniej miała okazję przebywać w miejscu podobnym do tego. Ten hotel wyglądał jak istny raj.

Ale piękno tego miejsca nie było jedynym czynnikiem, powodującym rozmarzenie na twarzy pani inspektor. Absolutnie nie. 

Jej dłoń... Pewna blada dłoń, która trzymała jej własną – ten gest sprawiał, że czuła się najszczęśliwszą kobietą pod słońcem.

Alicia nie puściła jej ani na chwilę i nie zamierzała tego robić. Za każdym razem, gdy Raquel próbowała poruszyć dłonią lub nawet robiła to nieświadomie, rudowłosa ściskała ją mocniej, posyłając jej przy tym swoje słodkie uśmiechy.

"Alicia ma najpiękniejszy uśmiech na świecie" – powiedziała w myślach Raquel, spoglądając na nią po raz setny w przeciągu ostatniej pół godziny.

- Poproszę pokój małżeński. – Raquel usłyszała słowa rudowłosej, gdy kobieta zwróciła się do recepcjonistki. – Tak, to nasz miesiąc miodowy. – wyjaśniła szczupłemu chłopakowi, który patrzył na ich splecione razem dłonie.

- Och, jak słodko – powiedział chłopak z włoskim akcentem. – Wybrały panie najlepsze miejsce. To będzie wspaniały miesiąc miodowy.

- Słyszałaś, kochanie? – zwróciła się Alicia do brunetki. – Dobrze wybrałaś miejsce. – Pocałowała ją delikatnie w usta.

Raquel jedynie pokiwała głową, nie wiedząc zbyt dobrze, dokąd to wszystko zmierza. Czuła się niezręcznie przez spojrzenia innych ludzi skierowane na nie, gdy się pocałowały.

Szczególnie jedno spojrzenie sprawiło, że Raquel tak zareagowała. Zaledwie metr od nich, pewna staruszka, na oko siedemdziesięcioletnia, przyglądała im się dociekliwie.

Ta kobieta była w podobnym wieku do jej matki. Czy ona też tak o nich pomyśli?

W głowie Raquel nagle zwodziło się pytanie; rzecz, o której wcześniej nie pomyślała, a która teraz spadła na nią, jak kubeł zimnej wody na głowę... Jak zareaguje jej rodzina, gdy dowie się o jej romansie z Alicią???

Czy jej matka będzie patrzeć na nie z takim samym obrzydzeniem, jak tamta staruszka?

Jaka będzie reakcja Mariví??

- Już mamy klucze – głos Alicii wyciągnął ją z zamyślenia.

- Yyy?

- Wszystko w porządku? – spytała Sierra zmartwiona, widząc rozczarowanie na twarzy brunetki.

- Tak, tak. Wszystko dobrze. Po prostu... - rozejrzała się dookoła, ale staruszka już sobie poszła. – Nic takiego. To tylko zmęczenie.

- Jesteś pewna?

- Tak – przytaknęła, zmuszając się do uśmiechu. – Już dali nam klucze? – zagadnęła, zmieniając temat.

- Tak, są tutaj – odpowiedziała Alicia, wskazując na nie.

- To idziemy. – brunetka zrobiła krok do przodu.

- Nie, nie. Pomyślałam sobie... Znaczy, powiedziałam temu chłopakowi, żeby zaniósł nasze bagaże, a my zwiedzimy sobie to miejsce. – wyjaśniła Alicia, zatrzymując ją.

- Aaa, rozumiem... - powiedziała Raquel niezbyt przekonana.

- Nie chcesz? – rudowłosa była zaskoczona jej reakcją – Chciałam sprawdzić, czy uda nam się namierzyć Mendozę. I pomyślałam, że nam również przyda się odrobina relaksu.

Nemezis // (Alicia i Raquel)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz