Jako dzieci zawsze baliśmy się poszczególnych rzeczy między innymi potworów pod łóżkiem, wierzyliśmy też w straszne historie czy legendy, wszystko co ktoś nam powiedział uważaliśmy za realistyczne. Wierzyliśmy również w przeróżne stereotypy, ale też Świętego Mikołaja, którym byli nasi rodzice lub w magiczną wróżkę zembuszke, słowa ludzi od nas starszych były zawsze wzorem do naśladowania albo poprostu nie mieliśmy okazji w tym beztroskim życiu aby je kwestionować. Świat był wtedy piękny i dobry, otaczali nas ludzie, którzy byli naszymi autorytetami, ale czy zasługiwali żeby nimi być?
Ziemia była cudownym miejscem, nie wierzyliśmy w zło bo o nim nie wiedzieliśmy.
W tym momencie chciałabym poczuć tą beztroskość, być nie świadoma niczego co się dzieje.-Puść to-powiedział ktoś stojący za mną, nie wiedziałam kto, ponieważ stałam w pełnym osłupieniu a w moich oczach cisneły się łzy.
-Spokojnie Victorio, jestem tu-powiedział Gavi, zawsze zastanawiało mnie to skąd miał tyle odwagi, mógł nawet stracić życie, ale i tak dbał o mnie. Czułam się z tym źle, nie potrafiłam zrozumieć siebie i swoich emocji. Wiedziałam, że on sam również się boji nie pokazywał tego, nie chciał mnie niepokoić, najboleśniejsze było jednak to, że reszta stała i jedynie przyglądało się całej sytuacji.
-Porozmawiamy czy jednak nie?- spojrzał się w moim kierunku dając mi do zrozumienia, że to jedyne dobre wyjście a wargi bruneta zacisnęły się ponownie w wąską linię.
-Tak, ale najpierw go zostawisz-wyjąkałam ledwo mówiąc, chciałam być odważna, ale nie umiałam, byłam żałosna.
-Od kiedy to ty tu stawiasz warunki co?-prychnął kręcąc w rozbawieniu głową-poprostu się zabawimy, czy to takie trudne?-zapytał, na co jedynie zaskomlałam.
-Ze mną możesz robić co chcesz, ale jej nie dotkniesz-warknął Gavi w odpowiedzi.
-Chcesz się założyć?-prychnął Vito.
-Chce-powiedział dumnie wtedy podszedł do mnie Pedro a z moich oczu zaczęły płynąć strugi łez, on natomiast mnie przytulił odwracając mój wzrok od całego zdarzenia w moich oczach zaczęło robić się czarno, słyszałam głośne krzyki i inne odgłosy a na sam koniec strzał.
![](https://img.wattpad.com/cover/330165706-288-k394024.jpg)
CZYTASZ
Release me |Pablo Gavi|
Novela JuvenilNiesamowite przeżycia bohaterki, która zapomniała już jak wygląda życie w Barcelonie, dąży do tego aby doświadczyć nowych uczuć i emocji. Pragnie zacząć od nowa i ułożyć swoje życie i zdobywać nowe doświadczenia. Jeszcze nie wie, że chłopak, którego...