|niepokój|

1.3K 55 10
                                    

Po wszystkich naszych, ciężkich chwilach w tak, krótkim czasie, były widoczne też przejaśnienia, które wskazywały mi właściwą drogę, ale ja walczyłam, chociaż nigdy do końca nie wiedziałam, czego potrzebuję od życia, ale właśnie dokonałam odkrycia, potrzebuję jego.

~~~

Gdy byliśmy już w domu, nadal czułam zimno na moich policzkach po, których wcześniej spływały moje ale również jego łzy, oboje wyglądaliśmy okropnie, ale nie przejmowałam się tym za bardzo, w dniu dzisiejszym potrzebowałam jego obecności. Chciałam, żeby był obok mnie chociaż wcale nie była to najlepsza opcja, ponieważ jeszcze parę godzin temu mnie zranił.

Mogę dziś spać z Tobą?-zapytałam cicho.

-Tak-nie powiedział nic więcej, jednak ruszył w stronę pokoji. Wszedł do pokoju, po czym odrazu podszedł do jego małej lodówki, która znajdowała się w rogu, wyjął z niej wino, a z szafki obok kieliszki.

-Chcesz?-zapytał łagodnie.
Mogę-odpowiedziałam, ponieważ wtedy chyba tego potrzebowałam, aby zapomnieć chociaż przez chwilę, to smutne, że ludzie tak próbują zapomnieć o swoich problemach, a właśnie tak postępowałam.

Podał mi jedno naczynie po czym nalał mi trunku do połowy, zrobił tak również że swoim kieliszkiem. Stuklneliśmy nimi.
-Za naszą powaloną relacje-powiedział podnosząc kącik ust.

-dokładnie- odpowiedziałam po czym wypiliśmy całą zawartość.

Nasze żołądki pochłaniały coraz więcej alkoholu, który doprowadził nas do totalnego pijaństwa, zaczęliśmy ze sobą normalnie rozmawiać co nie zdarzało się często szczerze, wolałam nietrzeźwego Gaviego. Po dłuższej chwili Gavi stanął nademną po czym swoją dłonią osunął moje ciało na łóżko. Był dosłownie nademną trzymając swój ciężar na ramionach, które go trzymały a z jego ust wydobywała się woń alkoholu, aby nasze usta się dotknęły mierzyły milimetry.
Tamten moment, przerwał nam Pedro, który dosłownie wparował do pokoju.

-Stary nie uwierzysz co się stało-gdy to powiedział zastygł w bezruchu zauważył nas, którzy patrzyli się aktualnie na niego, nie zmieniając swojego ustawienia.

-Co?-zapytał Pablo lekko zawstydzony, który się odemnie oderwał.

-Wiesz, już nic, nie przeszkadzajcie sobie-wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.

W tamtym momencie poczułam niepokój, który płynął w mojej krwi, nie miałam pojęcia, o co mu chodziło, nie wiedziałam, że moja relacja z Pablo mu przeszkadza, chociaż tak to prawda miałam parę zbliżeń z Pedro, ale nie wiele znaczących ale wtedy do głowy przyszła mi inna myśl, może się we mnie zakochał.

|Kochani dzisiaj, krótki rozdział, ale dosyć znaczący na wpływ reszty historii, dziś jest Sylwester spędzcie go jak najlepiej, w gronie rodziców lub przyjaciół, chcę wam wszystkim życzyć co najlepsze oraz podziękować bo bez was nie osiągnęła bym nic. Dziękuję, że jesteście i pamiętajcie, że jestem z Was dumna i możecie zawsze napisać do mnie na pv gdybyście potrzebowali pogadać.Dziękuje<3|

Release me |Pablo Gavi|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz