s02e03

276 13 0
                                    

Luty 2021

Wraz z rudowłosą szykowaliśmy się na studniówkę.

- Ale ta twoja sukienka jest cudowna..

Spojrzałam na malującą się dziewczynę.

Była ubrana w piękną, długą sukienkę w pudrowym kolorze.

- Weź nie gadaj, Zosia. Twoja jest o sto razy lepsza. - Przewróciła oczami.

Około godziny 17, Wiktoria zadzwoniła do Cichego, który był razem z Fukajem.

- Oni są jacyś nie poważni. Zaprosiliśmy ich na bal maturalny, a oni se siedzą z jajami do góry. - Oburzyła się.
- Nie denerwuj się tak, chodźmy do nich. Może ich to zmotywuje. - Uśmiechnęłam się.
- Może i tak.

Zebrałyśmy swoje wszystkie rzeczy i wyszliśmy z domu.

- A gdzie oni są? - Zapytałam.
- U Aleksa. - Odparła. - Ponoć Igora ktoś z naszej klasy zaprosił.
- Kto? - Zapytałam.
- Nie wiem właśnie, nikt się nie przyznaje. - Westchnęła. - Dziwnę, że po tej imprezie chłopaki tak się na siebie obrazili..
- Dziwne jest to, że na wszystkich się obraził. Nawet z tobą przecież nie rozmawia.
- No racja, trudno się mówi.

Po chwili byliśmy już pod domem Aleksa. Drzwi otworzyła nam jego mama.

- O ja pierdziele.. - Zasłoniła rękami usta. - Ale się wystroiłyście. Zapraszam do środka.

Weszliśmy do środka, a konkretniej do pokoju Aleksa.

Chłopaki byli totalnie nie ogarnięci, a do balu zostało już tylko półtora godziny.

- Aleks! Jest juz 17:34, a ty nawet nie wiesz gdzie masz garnitur.. - Mama bruneta wykrzyczała.
- Spokojnie, zaraz się znajdzie. - Uspokoiłam kobietę.

Oczywiście wraz z rudą szykowaliśmy naszych chłopaków do wyjścia, bo ich chyba nie za bardzo ono interesowało.

- Aleks, proszę cię ubierz się już. Masz 10 minut.

Spojrzałam na chłopaka, który wciąż leżał na swoim łóżku, w porównaniu do Kamila, on był już ubrany.

- Musimy iść..? - Zapytał zrezygnowany.
- Tak, bo inaczej się wybawię z Igorem.

Na moje słowa brunet natychmiastowo wstał z łóżka, zakładając białą koszulę.

Po 15 minutach był już gotowy.

- Ja pierdole, Aleks. Wolniej się nie dało? Za 15 minut wpół do 18. - Wyznał zdenerwowany i poirytowany chłopak rudowłosej.
- Sory, wolałem poleżeć.

Po około 10 minutach byliśmy na wyznaczonym miejscu.

Weszliśmy do środka, na wejściu brunet zauważył Igora.

- Co tutaj kurwa robi Igor? Kto go zaprosił?
- Każdy się zastanawia, ciekawe czy ktoś już wie. - Rudowłosa odparła.

Na początku zatańczyliśmy poloneza, oczywiście Aleks w trakcie musiał gadać i na każdym zdjęciu wyszliśmy słabo. Potem podziękowaliśmy wychowawcą, nauczycielom, dyrektorowi. Zrobiliśmy sobie zdjęcia, no i ogólnie się świetnie bawiliśmy.

- Gdyby nie to, że udało się ich namówić na bal, to by nie przyszli. 100% Kamil na pewno, by nie poszedł. - Wika westchnęła.
- Wiesz, Fukaja wystarczyło ładnie wybłagać, gorzej w praktyce. - Zaśmiałam się.

Oczywiście, gdy w końcu znaleźliśmy Mazura i Grzesia, którym udało się przemycić alkohol, to zabawa rozkręciła się jeszcze bardziej.

Humorki nam dopisywały, zwłaszcza pod czas rozmowy z osobami, z którymi wcześniej nie miałam okazji porozmawiać.

W końcu w raz z dziewczyną się uspokoiłyśmy, więc poszłyśmy do toalety, w której znajdowała się Ola ze swoją przyjaciółką.

- Okej, teraz wystarczy zbliżyć się do Igora, a potem do Aleksa. - Ola się zachichotała. - Nie wiem co Igor widzi w tej jebanej szmacie, ale to dobrze. Bo on może ją odbić Aleksowi.
- Masz racje, nie wiem dlaczego Aleks schylił się po tak brzydki kamień jak - Przerwałam jej.
- A ja nie wiem co takiego zauważył Igor, a wcześniej Aleks w takiej pustej lasce.

Pod wpływem alkoholu, zagadałam do niej.

- Zosia, uspokój się.. - Rudowłosa złapała mnie za rękę, próbując mnie odciągnąć.
- Tak? - Ola zmierzyła mnie wzrokiem. - Żebyś jeszcze nie zapłakała, bo Aleks cię zostawi dla lepszej, bo taki już jest.
- Nie znasz go! - Wykrzyczałam.
- I tu się mylisz, znam go lepiej niż ty. - Uśmiechnęła się chytrze.

Pod wpływem emocji pociągnęłam ją za włosy.. I zaczęłyśmy się przepychać, a konkretniej to bić..

Nagle do łazienki wparowała nauczycielka języka polskiego.

- Co tutaj się wyrabia! - Wykrzyczała.

Wyprowadziła nas z toalety i kazała się rozejść.

- Albo wychodzicie z sali albo zostajecie i unikacie siebie jak ognia i nie zwracacie uwagi! - Powiedziała stanowczo.

Blondynka zabrała swoje rzeczy, idąc do.. Do Igora?!

- Kurwa, Igor jest osobą towarzyszącą tej kurwy?! - Powiedziałam poirytowana zachowaniem przyjaciela.
- Ja pierdole... - Złapała się za głowę.

Ola wyszła z sali, ale Igor został.

Wróciliśmy do chłopaków, wcześniej umawiając się z rudą, że nie psikniemy nikomu o tym słowem.

- Nie zgadniecie z kim przyszedł Igor. - Wiktoria założyła ręce na biust.
- No mów. - Powiedział Mazur.
- Z Olką. - Odparłam.
- Pierdolisz? -  Cichy wypluł wcześniej wypity napój.
- Skąd to wiecie? - Brunet zapytał.
- Bo.. - Ruda mi przerwała.
- Ola się chyba z kimś mocno pokłóciła w toalecie i pani kazała opuścić jej bal. - Dokończyła, na co się uśmiechnęłam.
- Ale to nie byłyście wy, co nie? - Brunet zapytał.
- Nie, jakieś inne dziewczyny, nie znam ich. - Znów mnie wyręczyła w odpowiedzi.
- To dobrze, słyszałyśmy z toalety takie krzyki, że się baliśmy. - Wyznał Grześ.
- No, a potem jeszcze wyszłyście z jakąś nauczycielką chyba z łazienki.

Nagle zagrała jedna z naszych ulubionych piosenek.

- Nie no, idziemy na parkiet.

Zaciągnęłam towarzystwo do tańca i się bawiliśmy.

Co chwilę, zerkałam na siedzącego Igora, który się cały czas na nas patrzał.

- Boże, jak ja kocham tą muze, najlepsza. - Powiedział roztrzepany Grześ.

Niespodziewanie poszedł do nas Igor.

- Cześć wam, jak tam bal maturalny? - Zapytał.
- Bardzo fajnie, a jak tam twój? - Odpowiedziałam.

Aleks posłał mi morderczy wzrok, co zignorowałam.

- Mogło być lepiej. - Odparł
- To baw się z nami, tak jak kiedyś. - Zaproponował Cichy.
- Nie wiem czy każdy tutaj akceptuje moją obecność.
- Jebać.

Nie trudno było nie dojrzeć niezadowolenia Fukaja, ale chyba każdy to zignorował, więc bawiliśmy się tak na prawdę do końca.

4:30 w Berlinie | FukajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz