s02e04

274 14 0
                                    

Marzec 2021

Tym razem zostałam w domu. Od wczoraj czułam się masakrycznie, a później okazało się że jestem chora.

Na całe szczęście moja mama była w domu. Dzisiaj nie pracowała, więc miałam spędzić cały tydzień właśnie z nią, z czego byłam szczęśliwa.

- Zosiuuu, pojechałabyś do sklepu zrobić zakupy? Ja ci dam listę i pieniążki! - Krzyknęła pytając.

Jednym z minusów mojego pozostania w domu było to, że moja mama miała już zachcianki ciążowe.

Wstałam z lóżka i wyszłam z pokoju.

Nie przebrawszy się, założyłam kurtkę i wyszłam z domu.

Wróciłam do domu, nie wiem dlaczego moja mama poprosiła o ogórki i lody. No nie ważne.

Wróciłam do swojego pokoju, siadając na łóżku. Westchnęłam.

Wzięłam telefon do ręki i weszłam na spotted naszej szkoły, na którym hulały tellsy na mój temat. Oczywiście negatywne, bo jakie inne?

- Nie wiem co ci ludzie do mnie mają..

Westchnęłam i odłożyłam telefon.

Położyłam się na łóżku, zakrywając kocykiem. Zasnęłam się.

Obudziłam się po 5 godzinach.

Wstałam i poszłam do kuchni.

- Jest coś do jedzenia? - Skierowałam pytanie do ciężarnej kobiety.
- Wiktor za pół godziny wróci, zadzwoń żeby kupił wam na coś na wynos. - Odpowiedziała zlewając moje samopoczucie.

Wróciłam do pokoju z telefonem przy uchu, dzwoniąc do mojego brata.

- Cześć panno Wasiluk. - Powiedział.
- Weź przestań. - Zaśmiałam się. - Gdzie jesteś?
- No zaraz będę w Szczecinie, a co chcesz?
- Głodna jestem. Mama kazała mi do ciebie zadzwonić, żebyś coś kupił do jedzenia.
- Na przykład co?
- Nie wiem, mam ochotę na kebaba.
- Powiem ci, że też bym se zjadł. - Westchnął. - Za 30 minut lub dłużej będę, chcesz tego co ostatnio?
- Jakbyś mi w myślach czytał.
- Bo czytam.
- Tak, tak. No pewnie czytasz.

Obydwoje się zaśmialiśmy, a potem chłopak się rozłączył.

Rozciągnęłam się i włączyłam netflixa na telewizorze.

Szukałam jakiegoś interesującego filmu, nucąc piosenki drugiej połówki.

Po godzinie do mojego pokoju wszedł Wiktor z obiadem.

- Sory, że tak późno. Ale długa koleja była. - Dyszał.
- Jest w porządku, rozumiem. Siadaj i jedzmy.
- Wiesz jaka baba przede mną stała? Boże, nie uwierzysz.
- No mów
- Stała taka i rozgadała się do kasjerki. - Zachichotał się. - Prawie 15 minut wybierała same mięso do kebaba.
- O matko boska częstochowska. - Ręką zasłoniłam pełną buzie.

Jedliśmy nasze kebaby, oglądając jakieś bajki.

- A jak tam ci się z Fukajem układa? - Zapytał.
- No chyba dobrze.. - Poprawiłam włosy. - Teraz jest w Warszawie i wróci pewnie za tydzień lub dłużej.
- Nie tęsknisz?
- Tęsknie bardzo, ale robi to co kocha i widzę,
że jest szczęśliwy.
- Ale ja bym chciał mieć za dziewczynę taką Zosie. - Uśmiechnął się.
- Julka była szmatą, zerwała z tobą dla jakiegoś patusa. - Przytuliłam go.

Skończyliśmy jeść.

- Pyszne, dziękuje. - Kaszlnęłam.
- Nie ma za co, bardzo dobre było. Zwłaszcza w twoim towarzystwie.

Blondyn mnie przytulił i wyszedł z mojego pokoju.

Nie powiem strasznie mi się nudziło przesiadywanie samej w domu, ale było to lepsze niż nękanie w szkole, gdyż tak się działo.

Do mojego pokoju ktoś zapukał. Była to moja rudowłosa przyjaciółka.

- Jak się trzymasz? - Zapytała, siadając koło mnie.
- Bywało lepiej. - Westchnęłam. - Gadali coś o mnie?
- Szkoda gadać. - Machnęła ręką. - Nie wiem co ci ludzie widzą w tej pierdolniętej Olce.
- Pomalowana lala z widocznym biustem.
- No w sumie racja, bo żadna z dziewczyn w szkole jej nie lubi.

Wzruszyłam ramionami.

- Płakałaś chyba, co? - Położyła rękę na moim ramieniu. - Całą buzie masz spuchniętą.
- Nie, nie płakałam. Boli mnie to, ale nie będę płakać. Nie ma już sensu i tak to ostatni rok.
- Wiesz gdzie idziesz na studia? - Zapytała. - Ja chyba jednak pójdę na jakiekolwiek studia.
- A ja jeszcze nie wiem, nie chciałabym wyjeżdżać. - Westchnęłam. - Pożyjemy zobaczymy.

Około godziny 19 przegladalismy razem z Wiktorią instagtama. Patrzeliśmy na posty z tagiem Fukaj i zobaczyliśmy tam post jakiejś dziewczyny, która opublikowała zdjęcie z Fukajem i Kubim, a w tle znajdowała się nie tylko dziewczyna Kuby, a mój chłopak był w towarzystwie jakiś dwóch nieznajomych blondynek. Pokazałam to zdjęcie rudej.

- O chuj tu chodzi?! - Poirytowana oraz zdenerwowana zapytałam.
- Ja pierdole? Co?

Dziewczyna również była zażenowana, scrollowaliśmy zdjęcia, napotykając się na coraz bliższe styczności bruneta z dziewczynami.

- On ma kurwa dziewczynę.  - Powiedziała. - I to jaką piękną.

Zrobiła screen shota.

- Okej, jak wróci to mu to pokażesz, jasne?

Kiwnęłam głową na „tak".

- No i super. Dobrze, że Cichy siedzi na dupie i nie chcę ze mną nigdzie wychodzić.. - Westchnęła. - Chociaż lenistwo lepsze, niż takie coś.

Pogadaliśmy chwilę o tej sytuacji. Pożegnałam się z przyjaciółką i wyszła z mojego domu.

Usiadłam na łóżku, przeglądając tamte zdjęcia. Rozpłakałam się.

Czy Aleks mnie zdradzał? Czy mu w ogóle zależało na naszym związku? Czy on mnie w ogóle kocha?

Pogubiłam się, nie chciałam o tym myśleć.

4:30 w Berlinie | FukajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz