~ 28 ~

624 57 19
                                    


•••

Cecilly wspinała się akurat po schodach, kiedy wpadł na nią podekscytowany Sebastian. Zauważywszy ją, podbiegł do niej i pochwycił ją w ramiona. Roześmiała się, spoglądając na niego pytająco. Sebastian nachylił się ku niej i szepnął:

– Rozgryzłem działanie tego reliktu.

Uśmiech spełzł z twarzy dziewczyny.

– Czy to nie wspaniałe? – Zapytał, nie zauważając jej pochmurnej miny. – Powinniśmy znaleźć Ominisa i...

– Wiesz jakie mam zdanie w tej kwestii. – Przerwała mu Cecilly. – Przepraszam, ale nie podzielam twojego entuzjazmu.

– Cece... – Chłopak westchnął głośno. – Zaufaj mi ten ostatni raz. Dowiedziałem się, że musimy wrócić do katakumb.

– Wykluczone. – Ślizgonka pociągnęła Sebastian za pobliski filar, z którego mieli dobry widok na korytarz i zbliżających się uczniów.

Sebastian zmarszczył brwi. Zbliżył się do przyjaciółki i chwycił jej dłonie.

– Musimy tam wrócić. Jeśli nie chcesz zrobić tego dla mnie, to zrób to dla Anne. Proszę, Cece.

Dziewczyna wyjęła swoje dłonie z jego uścisku. Skrzyżowała ręce na piersi, wpatrując się w Sebastiana z urazą. Poczuła się podle.

– Manipulujesz mną. – Szepnęła, czując rosnącą gulę w gardle. – Nie możesz tak robić. Nie możesz wzbudzać we mnie poczucia winy. Pragnę pomóc Anne, ale nie uważam, by twoje poczynania w czymkolwiek jej pomogły.

– Nie manipuluję... – Sebastian wyglądał na oszołomionego.

– A właśnie, że tak. Manipulujesz mną, Ominisem, a nawet Yvette. Nie przeczę, że nie masz dobrych intencji.

– Tu chodzi o moją siostrę. – Jego głos zabrzmiał ostro.

– Tu chodzi o ciebie. – Warknęła Cecilly, czując wzbierającą w niej irytację. – Pogubiłeś się. Zmierzasz w złym kierunku i ciągniesz za sobą mnie i Ominisa. Przepraszam, ale nie chcę brać w tym udziału.

– Tchórzysz? – Zapytał z niedowierzaniem chłopak. – Wcale nie zależy ci na Anne. Ani na mnie. Myślisz tylko o sobie!

– Złość przez ciebie przemawia. Mimo to... – Cecilly pokręciła głową z dezaprobatą. – Przyjaciele tak się nie zachowują.

Sebastiana zabolały te słowa. Cofnął się o krok, a na jego twarzy dało się dostrzec żal. Opuścił głowę, wbijając wzrok w podłogę.

– Jestem zdesperowany, Cece. – Szepnął cicho po czym odwrócił się i zniknął za pobliskim zakrętem.

•••

Cecilly czekała pod biblioteką na Ominisa, chcąc opowiedzieć mu o rozmowie, którą odbyła wcześniej z Sebastianem. Zaskoczyła się , kiedy ujrzała przyjaciela w towarzystwie Yvette.

– Dobrze, że jesteś. – Zwrócił się do niej Ominis. – Właśnie ciebie szukaliśmy.

– Ja ciebie również. – Przyznała, zerkając ukradkiem na Yvette.

– Chodźmy na zewnątrz. – Zaproponował chłopak. – Powinnyśmy porozmawiać na osobności.

Trójka Ślizgonów udała się na niewielki taras, z którego rozpościerał się widok na dziedziniec i drewniany most. Cecilly oparła się o balustradę i spojrzała wyczekująco na swoich towarzyszy. Ominis skinął głową ku Yvette, która wyprostowała się i przemówiła:

– Martwię się o Sebastiana. Nie jest sobą. Ostatnio miałam sporo na głowie, toteż nie widywałam się z nim często. Wraz z profesorem Figiem musieliśmy...

– Mniejsza o twoje sprawy. – Przerwał jej Ominis. – Przekaż Cece to co powiedziałaś mi.

– Sebastian bardzo się zmienił. Byłam świadkiem, jak studiował Zaklęcia Niewybaczalne. Każdą wolną chwilę spędza w Krypcie, próbując rozpracować działanie reliktu...

– Już go rozpracował. – Wtrąciła Cecilly.

– Skąd wiesz? – Zapytał Ominis.

– Powiedział mi.

– I nie raczyłaś mnie o tym poinformować? – Zdumiał się chłopak.

– A co tutaj teraz robimy? – Cecilly wydała z siebie ciche westchnięcie.

– Co Sebastian zamierza? – Zainteresowała się Yvette.

– Mam nadzieję, że nic. – Odparła Cecilly. – Nieco się posprzeczaliśmy. Może pójdzie po rozum do głowy...

– Na to bym nie liczył. – Przerwał jej Ominis. – Musimy odwieść go od głupich pomysłów.

– Tylko jak? – Cecilly czuła się bezradna. – Zamkniemy go w lochach i użyjemy na nim Obliviate?

– Brzmi kusząco. – Przyznał chłopak, po czym dodał: – Anne prosiła mnie o spotkanie. Zobaczę się z nią jutro.

– Oby ona wiedziała jak zaradzić temu szaleństwu. – Mruknęła posępnie Cecilly.

•••

Zaklęcie niewybaczalne • Sebastian Sallow Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz