~ 36 ~

593 55 27
                                    


•••

Prorok Codzienny wydał oficjalne oświadczenie. Sebstiam Sallow, osiągnąwszy pełnoletność, miał wkrótce trafić do Azkabanu. Podano również powód jego skazania, jakim było morderstwo swojego wuja. Kilka dni, po siedemnastych urodzinach Sebastiana, wezwano go na rozprawę. Cecilly nie mogła w niej uczestniczyć, wszak wciąż nie osiągnęła pełnoletności, jednak wezwano Ominisa, który stawił się w Ministerstwie w roli świadka. Anne, ze względu na pokrewieństwo z oskarżonym, mogła odmówić udziału w procesie i tak też zrobiła.

Cecilly i Anne czekały w domu, wyczekując powrotu Ominisa. Ze ściśniętym sercem, wpatrywały się w ścieżkę, na której miał pojawić się chłopak po powrocie z Ministerstwa. Od rana nic nie jadły, jednak nasilające się burczenie w brzuchach, nie było w stanie oderwać ich od okna. Po kilku godzinach, kiedy zapadał już zmierzch, usłyszały dźwięk, towarzyszący teleportacji, a krótko po tym ujrzały Ominisa, zmierzającego do drzwi.

Anne od razu rzuciła się ku niemu, wypytując o przebieg procesu. Cecilly znała już werdykt. Wystarczyło, że spojrzała tylko na Ominisa, jego postawę i wyraz twarzy, a już wiedziała jaki los czeka Sebastiana.

Stała w miejscu i obserwowała jak Anne powoli osuwa się na ziemię. Zakryła usta dłonią, ale Cecilly i tak usłyszała jej głośny płacz.

Wyrok był taki, jakiego wszyscy się spodziewali: Sebastian został skazany na Azkaban. W przypadku użycia jakiegokolwiek z Zaklęć Niewybaczalnych tłumaczenia, że było się niepełnoletnim, że działało się w dobrej wierze, bądź użyto go nieumyślnie, nie miały znaczenia. Czarna magia i jej praktyki prowadziły prosto do Azkabanu.

Wszyscy o tym wiedzieli, jednak wciąż mieli nadzieję, że w tym przypadku będzie inaczej.

Ominis pomógł Anne wstać na nogi i zaprowadził ją do domu, gdzie usadził ją na kanapie. Siostra Sebastiana płakała głośno, mamrocząc pod nosem niezrozumiałe słowa. Cecilly wciąż nie ruszyła się z miejsca. Jej ciało zastygło w bezruchu. Nie krzyczała, nie płakała, nie protestowała. Od dawna przygotowywała się na ten moment, wszak wiedziała, iż jest on nieuchronny.

Opuściła jedynie głowę i zamknęła oczy. Wzięła kilka, głębokich oddechów, by uspokoić swoje, szybko bijące, serce.

Ominis zbliżył się do niej i bez słowa objął ją ramionami. Drżał, w jego oddech był nierówny.

– Błagałem ich. – Wyznał szeptem. – Błagałem, by nie skazywali go na Azkaban. Pod koniec procesu zostałem wyrzucony z sali rozpraw.

– Jak on to przyjął? – Zapytała Cecilly, równie cicho.

– Ze zrezygnowaniem. – Oznajmił Ominis, nie przestając obejmować przyjaciółki. – Wiedział co go czeka. Kiedy mnie wyprowadzano, uśmiechnął się do mnie krzepiąco.

Cecilly również objęła Ominisa. Objęła go mocno, wszak tym razem to on potrzebował wsparcia. Odkąd Sebastian został wydalony z Hogwartu, Ominis czuwał przy Cecilly i Anne, będąc dla nich oporą w tych ciężkich chwilach. Czuwał nad nimi, nie pozwalając im popaść w letarg. Tak długo starał się być silny, dla nich, że czasami zapominano, że on również stracił najlepszego przyjaciela. Teraz to on potrzebował wsparcia, a Cecilly zamierzała mu je okazać.

Informacja o skazaniu Sebastiana, wywołała ogromne poruszenie w Hogwarcie. Sebastian i jego poczynania, ponownie stały się tematem numer jeden.

Cecilly i Ominis, kiedy tylko pojawili się w szkole, znaleźli się pod ostrzałem pytań. Rzucano im zaciekawione, a także pogardliwe spojrzenia, szeptano za ich plecami, a niektóre słowa były niezwykle bolesne:

Zaklęcie niewybaczalne • Sebastian Sallow Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz