•••Nauka w Hogwarcie oficjalnie dobiegła końca. Uczniowie zabrali swoje walizki i wraz z nimi udali się na peron w Hogsmeade, skąd mieli ruszyć pociągiem do Londynu.
Siedząc w pociągu, Cecilly chłonęła widoki za oknem, chcąc doskonale je zapamiętać. Mówiła głośno o tym co widzi: rozległe, zielone łąki, ptaki latające nad drzewami, rwąca rzeka, miasteczko w oddali, wysokie drzewa...
Ominis słuchał jej uważnie, wyobrażając sobie w głowie te scenerie.
Niedaleko Londynu, do ich przedziału weszła niespodziewanie Yvette. Dziewczyna, zamknęła za sobą drzwi i oznajmiła:
– Zastanawiałam się czy powinnam była tu przychodzić. Zapewne już nigdy się nie zobaczymy, dlatego chcę byście to wiedzieli.
Cecilly i Ominis spojrzeli na nią pytająco.
– Dobrzy z was przyjaciele. Przykro mi, że Sebastiana czeka Azkaban. Wiem, że uczyniliście wszystko, by odwieść go od złych zamiarów. Jeśli was to pocieszy, to winię się za tamte wydarzenia. Ślepo za nim podążałam, nie zważając na konsekwencje. Tak bardzo chciałam mieć w nim przyjaciela, że nie zauważyłam, kiedy sprawy zaszły za daleko. Sebastian nie zasłużył na taki los.
Dwójka przyjaciół słuchała jej w zupełnej ciszy. Nie spodziewali się wizyty Yvette, a tym bardziej takiego wyznania.
– Wiedzcie, że gdyby istniała jakaś możliwość, uchronienia go przed Azkabanem, pomogłabym wam w tym.
– Niestety takiej nie ma. – Wtrącił Ominis, choć jego głos nie był chłodny. – Dziękuję, Yvette. Powodzenia.
Chłopak najwyraźniej nie chciał dalej ciągnąć tego tematu. Nie pragnął wracać wspomnieniami do wydarzeń z piątego roku. Cecilly również.
Yvette kiwnęła głową i opuściła ich przedział. Więcej już się nie spotkali, wszak w przyszłych latach Yvette opuściła Europę i osiedliła się w Ameryce Południowej.
•••
Ominis i Cecilly spędzili pierwszy tydzień wakacji u Anne, która wciąż mieszkała w domu, który zaoferowała jej profesor Weasley. Zdecydowała się wynajmować to lokum i płacić miesięczne rachunki. Z pomocą Ominisa, znalazła pracę w kawiarni, na ulicy Pokątnej.
W międzyczasie, Cecilly i Ominis, poszukiwali nowego mieszkania. Zdecydowali, że póki nie znajdą korzystnej pracy i nie zaczną lepiej zarabiać, najlepiej będzie jeśli zamieszkają wspólnie, aby dzielić koszty na pół.
Nie byli jednak w stanie skupić się na poszukiwaniach, wszak czekała ich ostatnia wizyta w Ministerstwie Magii. Obawiali się również, że będzie to ostatnie spotkanie z Sebastianem.
Wizyty w Azkabanie były mocno ograniczone, ponieważ tylko szanowani urzędnicy ministerstwa mogli odwiedzić ewentualnych krewnych. Istniała możliwość pisania wniosków o widzenie z więźniami, jednakże rzadko były one przyjmowane.
Był pochmurny poranek, kiedy Cecilly, Ominis i Anne stawili się w Ministerstwie Magii. Tym razem nie zostali skierowani do sali spotkań, a do osobnego pokoju, w którym mogli pozwolić sobie na więcej swobody. Pomieszczenie było małe i przytłaczające. Znajdował się w nim jedynie stół i kilka krzeseł.
Siedzieli w ciszy, kiedy nagle drzwi się otworzyły i wszedł do środka Sebastian. Anne natychmiast zerwała się na nogi i rzuciła się bratu na szyję. Łkała cicho, jak miała w zwyczaju, kiedy tylko go ujrzała.
Chwilę później Sebastian przywitał się z Ominisem, a następnie zwrócił się ku Cecilly.
– Uśmiechnij się, Cece. – Poprosił cicho. – Chcę zapamiętać ciebie uśmiechniętą.
– Nie musisz nas zapamiętywać. – Wtrąciła Anne. – Będziemy składać wnioski o widzenie w Azkabanie.
– Nie chcę byście odwiedzali Azkaban. – Sprzeciwił się Sebastian. – To parszywe miejsce. Trzymajcie się z daleka.
– Dobrze wiesz, że i tak zrobimy wszystko by móc się tam z tobą zobaczyć. – Odezwał się Ominis.
Sebastian uśmiechnął się słabo i spojrzał na trójkę swoich towarzyszy.
– Nie wiem czym zasłużyłem sobie na waszą przyjaźń i miłość.
Anne wtuliła się w brata. Ominis usiadł na krześle, a Cecilly stała przy stole, wpatrując się czujnie w Sebastiana.
Przyglądała się mu uważnie. Chłonęła wzrokiem jego twarz, chcąc dobrze ją zapamiętać. Uświadomiła sobie, że bardzo wydoroślał, od momentu wydalenia z Hogwartu.
Po godzinie, pełnej rozmów, wspomnień, uśmiechów i łez, do pomieszczenia wszedł strażnik i oznajmił:
– Zostało wam dziesięć minut. Czas się żegnać.
Po tych słowach zatrzasnął za sobą drzwi z głośnym hukiem. Wszyscy spojrzeli po sobie w zupełnej cieszy. Oto nadszedł moment pożegnania. Moment, którego wszyscy się obawiali.
Anne ponownie zalała się łzami. Złączyła się z bratem w silnym uścisku, po którym opuściła pospiesznie pomieszczenie.
Cecilly, której zrobiło się strasznie duszno, również zapragnęła wybiec z pomieszczenia. Ogarnął ją lęk. Podeszła do Sebastiana i bez słowa objęła go rękoma w pasie. Oparła głowę o jego tors i w ciszy wsłuchiwała się w bicie jego serca. Sebastian również ją objął i oparł policzek o jej głowę.
– Moja, Cece... – Szepnął.
Cecilly nic nie mówiła. Głos odmówił jej posłuszeństwa. W późniejszych latach żałowała, że milczała. Pragnęła jeszcze tak wiele mu powiedzieć i wyznać, wszak była przekonana, że będą mieli jeszcze dużo czasu i wiele okazji do rozmów.
Chwilę później spojrzeli sobie głęboko w oczy. Cecilly pogłaskała czule Sebastiana po policzku po czym opuściła pomieszczenie. Gdy tylko zamknęła są sobą drzwi, zapłakała gorzko. Podeszła do niej Anne. Obie dziewczyny wypłakiwały swój smutek w swoich ramionach. Stojący, nieopodal nich strażnik, zerkał na nie z wyraźnym współczuciem.
W pomieszczeniu zostali jedynie Sebastian i Ominis. Sebastian podszedł do przyjaciela i również go przytulił.
– Anne jest załamana, ale poradzi sobie. – Odezwał się Sebastian zdławionym głosem. – Tak wiele lat żyje już w bólu... A ty i Cece macie siebie nawzajem. Zadbacie o siebie. Wiem, że tak będzie.
– Skąd ta pewność? – Zapytał Ominis, odsuwając się lekko od przyjaciela.
– Bo ją kochasz.
Ominis wzdrygnął się na te słowa i uniósł wysoko brwi. Sebastian zaśmiał się cicho i pokręcił głową, dodając:
– Ta wiedza pokazuje tylko jak kiepskim byłem przyjacielem. Pokochałem Cece, wiedząc o twoich uczuciach wobec niej.
Przez chwilę trwali w kompletnej ciszy, którą finalnie przerwał Ominis:
– Trudno byłoby jej nie pokochać.
– Zgadza się, przyjacielu. Jest wyjątkowa i zasługuje na szczęście. Do zobaczenia.
•••
CZYTASZ
Zaklęcie niewybaczalne • Sebastian Sallow
FanfictionSpokojne życie uczniów Hogwartu zakłóciło pojawienie się nowej uczennicy, która dołączyła do grona studentów na piątym roku. Jej pojawienie się wywołało niemałą sensację. Nikt jednak nie przypuszczał, że owa dziewczyna włada starożytną magią, zagraż...