•••– Myślałam, że postępuję dobrze! – Tłumaczyła się Yvette. – Nie chciałam byście się kłócili. Ominis by nie ustąpił i nie pozwoliłby ci opuścić katakumb z reliktem. Wybrałam mniejsze zło. On nawet by tego nie pamiętał.
– Nigdy więcej tego nie rób. – Sebastian wyglądał na zmęczonego. Ta rozmowa trwała już dobre, kilkadziesiąt minut.
Yvette usprawiedliwiała swoje działanie i przepraszała Ominisa wielokrotnie. Ominis milczał, Sebastian wydawał się być rozdarty, a Cecilly rzucała wrogie spojrzenia ku Yvette.
W tym całym zamieszaniu, wszyscy zupełnie zapomnieli o relikcie.
– Nie wiem co powinienem teraz uczynić. – Rzekł posępnie Sebastian.
– A ja nie wiem, co ona jeszcze tutaj robi. – Wtrąciła Cecilly.
Yvette usiadła na podłodze i zakryła sobie twarz dłońmi. Kręciła głową, kiedy nagle wypaliła:
– Przepraszam! Wiem, że popełniłam błąd. Czułam, że nie miałam wyjścia. Sebastian okazał mi tyle dobroci, kiedy przybyłam do Hogwartu. Był moim jedynym przyjacielem. Chciałam mu się odwdzięczyć.
– Wybrałaś dosyć subtelny na to sposób. – Odezwał się chłodno Ominis.
– Przepraszam. – Powtórzyła Yvette. – Od samego początku za mną nie przepadaliście. Ty i Cecilly. Byliście ze sobą bardzo zgodni, w kwestii nieufności wobec mnie. To niesprawiedliwe. Niczym wam nie zawiniłam, jedynie próbowałam wesprzeć Sebastiana, kiedy on nie mógł liczyć na wsparcie z waszej strony.
– Wybacz, że nie popieramy czarnomagicznych praktyk. – Wypaliła Cecilly.
– A co jeśli to jedyny ratunek dla Anne? – Zapytała Yvette.
– Tak bardzo zależy ci na Anne? – Cecilly zmarszczyła brwi. – Właściwie to wcale jej nie znasz.
– Zależy mi na Sebastianie. – Wyznała nieśmiało. — A skoro on pragnie szczęścia Anne, to ja również.
Cecilly wytrzeszczyła oczy i prychnęła pod nosem. Sebastian zastygł w bezruchu, a Ominis zacisnął usta.
Yvette, po swoim wyznaniu, unikała spoglądania w stronę Sebastiana. Opuściła głowę i szepnęła:
– Naprawdę przepraszam za to co zrobiłam. W emocjach, człowiek jest skłonny do popełniania błędów.
Sebastian odchrząknął głośno i oznajmił:
– Powinniśmy wszyscy ochłonąć i udać się do...
– Jeszcze chwila. – Przerwał mu Ominis i zwrócił twarz ku przyjacielowi. – Nauczyłeś ją klątwy Imperius. Mimo moich próśb, byś trzymał się od tego z daleka.
– Ominisie...
– Nie chcę słuchać twoich, nic nieznaczących, wymówek i usprawiedliwień. Zawiodłeś mnie, Sebastianie. Nie zamierzam już odwodzić cię od twoich planów. W przeciwnym razie nasza przyjaźń może mocno ucierpieć. Powodzenia.
Po tych słowach Ominis skierował się ku wyjściu z pomieszczenia. Sebastian spoglądał smutno za przyjacielem. Cecilly zbliżyła się do niego i kładąc dłoń na jego ramieniu, rzekła cicho:
– Musisz go zrozumieć. Przejdzie mu, ponieważ ceni sobie twoją przyjaźń.
Sebastian uśmiechnął się blado, mając nadzieję, że Cecilly ma rację.
•••
Więcej już nie wspominali incydentu w katakumbach. Yvette tak bardzo rozkojarzyła wszystkich, rzucając na Ominisa Zaklęcie Niewybaczalne, że zapomnieli o zabranym, przez Sebastiana, relikcie.
Chłopak nie przypominał o nim. Miał czas na zrozumienie jego działania. Nadal współpracował z Yvette, jednak ich relacje nieco się ochłodziły. Dziewczyna nieustannie zdawała sprawozdanie profesorowi Figowi i dążyła do zrozumienia działań Victora Rockwooda oraz Ranroka. Coraz częściej opuszczała zamek, co nie umknęło uwadze Sebastiana.
Pewnego dnia wysłał do niej sowę z prośbą o spotkanie, jednakże ta odmówiła, tłumacząc, że musi pilnie spotkać się z profesorem Figiem.
Tego samego dnia, w południe, Cecilly i Ominis przesiadywali na korytarzu i przepisywali od siebie prace domowe.
– Podyktuj mi, raz jeszcze, zadanie z Transmutacji. – Poprosił Ominis. – Zapomniałem napisać podsumowania.
Cecilly odwróciła się, by wziąć z torby pergamin, kiedy nagle jęknęła cicho i w pośpiechu zaczęła chować pergaminy i pióra.
– Dyrektor idzie. – Oznajmiła półszeptem. – Schowaj kałamarz.
Dwójka Ślizgonów wyprostowała się szybko. Ominis wsunął torbę, z zadaniami domowymi, pod ławkę, na której siedzieli.
– Dzień dobry, profesorze Black. – Powitała dyrektora Cecilly.
– Witaj, Cece... – Fineas Nigellus Black nieco się zmieszał i dodaj szybko: – To znaczy, panienko Berminghton. Pana również miło widzieć, panie Gaunt.
Ominis pochylił lekko głowę ku dyrektorowi.
– Piękną mamy dziś pogodę, nieprawdaż? – Zapytał profesor Black.
Cecilly powiodła wzrokiem w stronę okna, za którym padał mocny deszcz. Uniosła lekko brwi, lecz odparła:
– Wyśmienitą, dyrektorze.
Cecilly i Ominis byli nieco zaskoczeni zachowaniem dyrektora. Zazwyczaj bywał on szorstki i nieuprzejmy.
Fineas Black był chytrą i sarkastyczną osobą. Miał mało cierpliwości do uczuć i problemów innych, szczególnie młodych ludzi. Uważał ich za nużących i nie miał żadnych skrupułów by użyć w ich kierunku poniżających fraz.
Tego dnia zupełnie nie przypomniał siebie. Uśmiechał się wymuszenie, a nawet przystanął by porozmawiać z dwójka uczniów, nie udzielając im żadnej reprymendy. Dyrektor dostrzegł zdezorientowane miny Ślizgonów. Jego twarz nagle przybrała surowy wyraz, kiedy oznajmił:
– Wyglądacie na winnych. Coś przede mną ukrywacie.
– Skądże, profesorze. – Zaprzeczył natychmiast Ominis. – Po prostu rozmawiamy.
– Doprawdy? – Dyrektor czujnie ich zlustrował. – Podejrzane jest wasze zachowanie. No chyba, że...
Cecilly miała wrażenie, jakby się przewidziała, ale na twarzy dyrektora pojawił się lekki rumieniec, kiedy dodał:
– Randkujecie.
– Co? – Zapytali Cecilly i Ominis w tym samym czasie, nie kryjąc swojego zaskoczenia.
– To znaczy... – Poprawił się szybko Ominis. – Słucham, profesorze Black?
Dyrektor uśmiechnął się szelmowsko, mówiąc:
– Odwagi, panie Gaunt.
Po tych słowach odwrócił się i ruszył przed siebie. Przebył kilka kroków, kiedy ponownie zwrócił się do Ślizgonów:
– Nie widzieliście przypadkiem Zgrzytka? Mojego Skrzata.
Cecilly i Ominis pokręcili przecząco głowami. Ze zdumieniem spoglądali, jak dyrektor znika za zakrętem.
– Przedziwne spotkanie. – Mruknął Ominis.
– W rzeczy samej.
•••
CZYTASZ
Zaklęcie niewybaczalne • Sebastian Sallow
FanfictionSpokojne życie uczniów Hogwartu zakłóciło pojawienie się nowej uczennicy, która dołączyła do grona studentów na piątym roku. Jej pojawienie się wywołało niemałą sensację. Nikt jednak nie przypuszczał, że owa dziewczyna włada starożytną magią, zagraż...