Rozdział 21 Część 1

151 19 21
                                    

-Już? Już się znormalizowałeś?  Luke?  Słuchasz mnie w ogóle? - Byłam wściekła. Ciągle tylko odpowiadał gburowatym głosem albo w ogóle się nie odzywał. A jeśli się odezwał to jakimś nie zbyt normalnym tekstem typu "faken szit łot aj don ". Irytuje mnie takie zachowanie. Przysięgam, zaraz wstanę i wyjdę.

- Thalia Mur..Murph..Murphy?  - Jak zawsze trener nie umiał wypowiedzieć poprawnie mojego nazwiska.

- Tak, Murphy. - oparłam się dłońmi o ławkę i odbiłam się do góry. Chwyciłam bransoletkę i nacisnęłam zawieszkę która po chwili zmieniła się w łuk. Podniosłam go do góry, naciągnęłam strzałę na cięciwę i puściłam. Przyglądałam się temu jak trafia w środek tarczy. Wydałam z siebie krzyk zadowolenia i odłożyłam przedmiot który znów zmienił się w ozdobę.

- Dobrze, zaliczone. - Uśmiechnęłam się lekko i odeszłam w stronę naburmuszonego Luke'a. - Co ci jest?  Odezwiesz się dziś do mnie?  - Położyłam mu rękę na ramieniu i momentalnie została ona zdjęta. - Nie to nie , łaski bez . - Wstałam i miałam już wyjść gdy ktoś złapał mnie kurczowo za nadgarstek .

- Nie , zostań . Przepraszam . - spojrzał się na mnie z żalem .

- Luke , twoje wahania nastroju są gorsze niż moje podczas PMS .

- Nie prawda .

- Prawda . A teraz , dlaczego tak się zachowujesz ?

- Po prostu - wzruszył ramionami - Może zmęczenie ? Nie wiem .

- Jak się dowiesz to daj mi znać . A tymczasem ja idę do siebie . Ty możesz tu zostać jeśli chcesz .

- Nie . Pójdę z tobą . - Dzisiaj bardzo dużo nadużywamy słowa ''nie'' . - Mamy jeszcze dziś jakieś zajęcia ? - zapytał .

- Mhm..chyba są przygotowania do wycieczki i musimy pomóc . Zgłosiłam nas .

- Nie pytając mnie ?

- Tak . Byłeś zbytnio rozdrażniony , a wiem , że z tobą się wtedy nie dogadam .

- To prawda . A teraz jeśli mamy chwilę , chodźmy na plażę .

- Dobra . Na pomościk ? - pokiwał głową i otworzył mi wielkie drzwi areny .

- Luke , stój ta woda jest zimna !

- Wcale nie . Jest ciepła tylko ty ją inaczej odczuwasz .

- Dziecko Posejdona - wywróciłam oczami i naciągnęłam rękawy swetra na dłonie . Było strasznie zimno a on normalnie pływał w jeziorku . Dziwię się , że nie dostał szoku . - Chodź już tu bo się rozchorujesz .

- Dobra . Żebyś się nie martwiła . - wskoczył na pomost chlapiąc mnie lodowatą wodą .

- Ugh..musiałeś ? - wytarłam krople z policzka . Wzięłam w rękę jego bluzę i mu podałam . - Ubieraj jeśli nie chcesz być chory .

- Mh..teraz się zbierajmy muszę się iść przebrać .

- Okay . A ja pójdę po coś na górę i widzimy się na dziedzińcu .

Wbiegłam do pokoju otworzyłam szafę i wyjęłam dosyć gruby kardigian o niezwykle małym rozmiarze . Założyłam go na siebie i mijając zdziwionego Willa . Na placu stał już Luke grzebiący coś w tele...zaraz stop . Skąd on ma telefon ?

- Luke , ściągasz potwory . - wyjrzał zza smartphona .

- Ty bardziej swoim laptopem .

- Nie prawda. Ja się z tym bynajmniej kryję a ty sobie stoisz na środku i coś tam bazgrasz .

- Przykre . Chodź bo się spóźnimy . - złapał moją rękę i pociągnął w stronę salki organizacyjnej .

- Będzie czekać na nas Ann , Hood'owie i chyba twój brat .

- Jezu nie . - głośno wciągnął powietrze i je wypuścił ze świstem .

- To już wiem dlaczego taki byłeś .

- Nie wszczynaj tego tematu - ucisnął zbyt mocno moją dłoń przez co poczułam nieprzyjemne pieczenie .

- Puść Luke . To boli . - wziął jak poparzony swoją rękę i wyprzedził mnie o co najmniej metr . Zasmuciło mnie trochę bo podobno chciał odnowić nasze relacje tymczasem nas od siebie oddala .

- Hejka . - przywitałam się z grupką i przystanęłam obok Annabeth.

-I co tam ? - spytała .

- Zwyczajnie . Szału nie ma . - wzruszyłam ramionami .
- Oki. Luke zagrasz coś?  Trzeba przygotować piosenki na ogniska.
- Tak. Daj mi tylko gitarę. - Ann podała mu instrument a on zaś usiadł na ławeczce a my naokoło niego. Gdy rozbrzmiały pierwsze dźwięki wyłączyłam się z otoczenia. 

She sleeps alone
My heart wants to come home
I wish I was, I wish I was
Beside you
She lies awake
I'm trying to find the words to say
I wish I was, I wish I was
Beside you

Another day and I’m somewhere new
I made a promise that I’d come home soon
Bring me back, bring me back to you

When we both wake up
Underneath the same sun, time stops 
I wish that I could rewind
So close but so far away

Podzieliłam dziś na części ze względu na to, że muszę jeszcze napisać kontynuację książki na lekcję polskiego.

Teraz ze swojego całego serduszka proszę o chociażby jeden malutki komentarzyk. To mnie bardzo motywuje aby pisać dla was dalej. To opowiadanie ma mieć w luj rozdziałów. Nie mam też pomysłu na dalsze "akcje" może wy jakieś macie?  Nie wiem też co zrobić z Thalią i Lukiem. Więc jeśli macie jakiś świetny pomysł to zapodajcie go w komentarzu lub jeśli chcielibyście na tt na DM. Login to @receptiveangel . Zapraszam.

Piosenka z opowiadania jakby ktoś nie wiedział to Beside You - 5 Seconds of Summer.


Apollo is my fatherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz