134 ❤️

75 12 0
                                    


Gdy wróciłam z pustą tacą na salę, nie zastałam Cię w tym samym miejscu.

Przeniosłaś się na drogi koniec stolika, gdzie siedzieli jeszcze goście. Nie zdziwiłam się, to wręcz jasne było, że nie będziesz czekać na mnie.

Przy powolnym zbieraniu kolejnych naczyń, w pewnym momencie zauważyłam jak mężczyzna, może o pare lat ode mnie starszy, zaczął krążyć blisko mnie.

Chciałam zapytać czy czegoś szuka, ale pierwszy do mnie zagadał, mówiąc, że jedzenie było pyszne.

Odpowiedziałam miło, że na pewno przekażę to kucharkom po czym okrążył stolik by stanąć dwa kroki przede mną.

Złapał za butelkę alkoholu i zapytał czy się z nim nie napiję, ale odmówiłam. Zaczęłam dalej pracować nie zwracając uwagi na to, że się znacznie przybliżył i objął mnie ramieniem.

Wyszeptał czy naprawdę nie mogę, na co wybuchnęłam śmiechem.

Naprawdę był przystojny i niczemu osobie. Wysokie szczupły szatyn, ubrany w czarną koszulę i przede wszystkim miły, nie natrętny. Już wcześniej zwróciłam na niego uwagę, za nim spotkałam tego dnia Ciebie, Clarke. Dlatego nie przeszkadzało mi jego objęcie, ale chyba komuś innemu już tak, prawda?

Po chwili rozmowy i trwaniu w tym uścisku został zawołany do stolika. Uśmiechnął się do mnie i mocno przytulił obracając się tyłem do znajomych.

Gdy się oderwaliśmy od siebie, napotkałam Twoje zmieszane spojrzenie.

Przypomniało mi się sytuacja z Dni Polis, gdy spotkałam dobrego kolegę.

Czy mogłaś być znowu zazdrosna?

Od Tamtej Chwili // Clexa PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz