Od Tamtej Chwili // Clexa PL

137 ❤️

Gdy wózek został pusty, wiedziałam że to czas na pożegnanie.

Nie chciałam tego robić, chciałam zatrzymać czas, bo nie wiedziałam czy Cię jeszcze kiedyś zobaczę.

Patrząc na Ciebie powiedziałam ,,Dobranoc" na co Twoja rodzina mi odpowiedziała tym samym i ostatni raz się do Ciebie uśmiechając, zaczęłam pchać wózek do lokalu.

Patrząc prosto na Ciebie powiedziałam ,, dobranoc" na co Twoja rodzina mi odpowiedziała tym samym i ostatni raz się do Ciebie uśmiechając, zaczęłam pchać wózek do lokalu.

Byłam już w połowie drogi, gdy nagle poczułam uścisk na ramieniu.

Obróciłam się i zobaczyłam Ciebie, a raczej tylko burzę Twoich blond włosów, gdy się do mnie przytuliłaś, zarzucając swoje ręce na moje ramiona.

Również Cię mocno objęłam. Pragnęłam zostać w tym uścisku do końca swoje życia, albo chociaż mieć wiele szans na przytulanie Ciebie.

W końcu się od siebie oderwałyśmy i spojrzałyśmy w swoje oczy.

Tak nagle się pochyliłaś w moją stronę, a ja zamarłam.

Musnęłaś ustami kącik moich i z niewinną minką życzyłaś mi słodkich snów. Z szoku nie wydusiłam z siebie ani słowa i patrzyłam jak odchodzisz do samochodu.

Tym razem byłam trzeźwa. Nie śniłam, bo sprawdziłam to poprzez uszczypnięcie.

Clarke, moje serce waliło tak mocno, że mogłabym stwierdzić iż blisko mi do zawału.