Rozdział 54

1.6K 40 0
                                    

Z perspektywy Natalie

Alexander stał do mnie tyłem, szukając czegoś w torbie, a jego nagie ciało ociekało wodą. Aż tak długo byłam w łazience, że zdążył wziąć prysznic? Na moje usta mimowolnie wpłynął uśmiech, a moim ciałem wstrząsnął dreszcz podniecenia, którego nie byłam w stanie powstrzymać. Tak długo nie uprawiałam seksu, że nie umiałam już tego kontrolować, a wibrator nie jest wstanie mnie tak zaspokoić jak Alexander. Od razu na myśl przyszły mi nasze wspólne noce, choć nie tylko noce, ale wszystko co ten mężczyzna ze mną robił. Przy nim czułam się szczęśliwa. A teraz ? A teraz patrząc na niego czuje niepochamowaną chęć wtulenia się w jego tors. Pragnę czuć jego usta na swoich, jego dłonie na swojej skórze i to pełne uczuć spojrzenie. Nagle zrobiło się niewyobrażalnie gorąco i zdjęłam z siebie koszulkę, rzucając ją na podłogę. Wtedy Alexander się obrócił, a jego wzrok spoczął na moim ciele otulonym tylko w materiał koronkowej bielizny. Jego spojrzenie paliło mnie niewyobrażalnie, a jego podniecenia nie dało się nie zauważyć. Podeszłam do niego powolnym krokiem i oplotłam ręce wokół jego szyi.

- Nie uważasz, że należą mi się jakieś przeprosiny ? – wyszeptałam mu do ucha.

- Mówisz przeprosiny ? Niech pomyślę – udawał, że się zastanawia – buziak wystarczy ? – starał się mówić poważnie.

- Myślisz, że buziak załatwi sprawę? Po tych wszystkich kłamstwach ? Po tak długiej twojej nieobecności ? – zapytałam, popychając go na stojące za nami łózko – Wiesz przez co ja tu przechodziłam, kiedy ty sobie „pracowałeś " ? – usiadłam okrakiem na jego biodrach, poruszając się lekko, na co jęknął – narobiłeś mi mętliku w głowie i zostawiłeś mnie tu samą z chłopakami, więc teraz ładnie mnie za to przeprosisz. Musimy co nie co nadrobić – wyszeptałam składając pocałunek na jego policzku.

Alexander obrócił mnie na plecy, a ja pisnęłam. Jego ręce swobodnie wędrowały po moim ciele. Musnął moją szyję i zerwał ze mnie stanik. Po chwili pochylił się, ujął moje piersi i zaczął je ugniatać, następnie przygryzł je wargami i zaczął ssać. Ogarnęła mnie czysta rozkosz. Alexander nie spieszył się, a ja robiłam się coraz bardziej mokra. Jego usta wędrowały od jednego sutka do drugiego, a następnie namiętnie pocałował mnie w usta. Tak bardzo mi tego brakowało.

Chwilę później byłam tak spragniona i napalona, że postanowiłam przejąć inicjatywę. Chciałam go już teraz, natychmiast. Czułam jego nabrzmiałego kutasa ocierającego się o moją skórę przy każdy jego ruchu. Uniosłam się lekko, a gdy wyczuł co planuję, przyparł mnie do materaca i pokręcił głową z zadziornym uśmieszkiem.

- Dopiero się rozkręcam. Chce, żebyś na długo zapamiętała te przeprosiny – odparł.

- Ale ja chce cię teraz – wyszeptałam, wijąc się pod nim z podniecenia. Uśmiechnął się triumfalnie, a jego wargi zaczęły sunąc powoli po moim ciele zaczynając od szyi, poprzez piersi, brzuch, aż dotarł do spragnionego jego uwagi miejsca. Całował i lizał mnie przez koronkę majtek, po czym niespiesznie ściągnął je wyrzucił gdzieś na podłogę. Rozłożyłam szeroko nogi zapraszając go do działania. Gdy poczułam jego ciepły oddech między nogami fala pożądania kolejny raz się przeze mnie przelała. Alexander powoli wsunął język do środka i głośno jęknął.

- Jesteś taka mokra, skarbie...- wymruczał – Widać, że bardzo za mną tęskniłaś.

- Zamknij się i zrób mi dobrze – odparłam, wciskając jego głowę w swoją spragnioną kobiecość. Mój władczy ton zadziałał na niego doskonale. Wziął jedną z leżących na łóżku poduszek i ściągając mnie trochę z łóżka podłożył ją pod moje plecy. Mój oddech przyśpieszył, wiedziałam, że cokolwiek zrobi, długo nie wytrzymam. Wsunął we mnie dwa palce, a kciukiem pieścił moją łechtaczkę. Spięłam mimo woli mięśnie i zaczęłam jęczeć z rozkoszy. Wtedy przekręcił dłoń i zastąpił kciuk językiem. Kiedy jego język zaczął rytmicznie uderzać o moją łechtaczkę poczułam, że długo nie wytrzymam i zaraz zaleje mnie fala rozkoszy. Jego palce wewnątrz mnie przyśpieszały, a ich nacisk przybierał na sile. Nie mogłam już dłużej powstrzymać orgazmu, który wzbierał się we mnie gwałtowną falą, odkąd mnie dotknął. Szczytowałam długo, głośno krzycząc i jęcząc aż w końcu opadłam bez sił na poduszkę.

- Jeszcze raz – wyszeptał, składając pocałunek na moich ustach – Zaniedbywałem cię ostatnio, kochanie, a przeprosiny musisz solidnie zapamiętać.

Jego palce ponownie we mnie przyśpieszyły, ale nie a długo, bo po chwili przekręcił mnie tak abym znalazła się na łóżku. Kolanami rozsunął na boki moje uda i nie odrywając wzroku od mojej twarzy, wsunął się powoli w moją mokrą kobiecość. Pochylił się i przywarł do mnie, a jego usta znajdowały się kilka milimetrów od moich. Widziałam jak jego oczy czarnieją i zalewa je potężna rozkosz. Jego biodra zaczęły się z całej siły we mnie wbijać, szczytował długo nie odrywając wzroku od moich oczu. To był najseksowniejszy widok jaki ostatnio widziałam. Po chwili położył się obok mnie, a ja wtuliłam się w jego nagi tors.

- Przepraszam – wyszeptał, składając delikatny pocałunek na moim czole – Już nigdy więcej cię nie okłamie, ani nie zaniedbam. Mam nadzieję, ze było ci dobrze.

- Nawet nie wiesz jak. Ale obiecaj, że już nigdy mnie nie zostawisz na tak długo?

- Obiecuję. 

........................................................................................................................

Miłego czytania, skarby:)

Po prostu mnie kochaj...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz